Spektakularny film z najnowszego lotu drona na Marsie

Pierwszy dron na Marsie coraz bardziej pozytywnie zaskakuje naukowców. Jaka niesamowita wytrwałość i moc drzemie w tym małym urządzeniu.

Pierwszy dron na Marsie coraz bardziej pozytywnie zaskakuje naukowców. Jaka niesamowita wytrwałość i moc drzemie w tym małym urządzeniu.
Dron Ingenuity bije kolejne rekordy na Marsie /NASA /materiały prasowe

Naukowcy są zachwyceni dronem Ingenuity. Jest to dopiero pierwszy tego typu pojazd, który eksploruje obcą planetę, a już można śmiało powiedzieć, że jego budową była strzałem w dziesiątkę. Marsjański helikopter radzi sobie coraz lepiej, a przecież bada planetę z powietrza już od ponad roku.

Wstępnie oceniano, że urządzenie będzie zdolne do odbycia zaledwie 7 lotów, tymczasem dron wykonał już 28 przelotów i końca nie widać. Niestraszne są mu diabełki pyłowe, ekstremalne temperatury, szczątkowa atmosfera i niskie ciśnienie. Wygląda na to, że pojazd został tak dobrze zaprojektowany i zbudowany, że jest zwyczajnie niezniszczalny.

Reklama

Marsjański dron Ingenuity szykuje się do 29. lotu

NASA opublikowała właśnie materiał filmowy wykonany przez drona Ingenuity w trakcie jego 25 lotu. Miał on miejsce 18 kwietnia. To dość dawno, ale obsługa misji tłumaczy, że dopiero teraz na Ziemię dotarły dane. Na czarno-białym nagraniu możemy zobaczyć jałowe obszary krateru Jezero i dominujące tam wydmy piaskowe i skały.

Naukowcy chwalą się, że był to rekordowy lot drona. Maszyna wznosiła się tak wysoko, jak nigdy dotąd i osiągnęła dużo większą prędkość niż zwykle. — W naszym rekordowym locie, skierowana w dół kamera nawigacyjna Ingenuity dała nam zapierające dech w piersi poczucie, jak to jest szybować 10 metrów nad powierzchnią Marsa z prędkością 20 kilometrów na godzinę" - powiedział Teddy Tzanetos, kierownik zespołu Ingenuity w JPL.

Nagranie z 161 sekundowego lotu zostało przyspieszone około pięć razy, co skróciło go do mniej niż 35 sekund. Kontrolerzy misji stracili ostatnio łączność z Ingenuity po tym, jak helikopter przeszedł w stan niskiego poboru mocy. Teraz, gdy wiropłat ponownie funkcjonuje i uzyskuje wystarczającą ilość energii ze swojego układu słonecznego do ładowania sześciu akumulatorów litowo-jonowych, zespół nie może się doczekać kolejnego lotu nad Marsem. Będzie to już 29. lot.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Drony | Ingenuity | technologia | astronomowie | Kosmos
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama