Tajemniczy rosyjski satelita rozpadł się na kawałki. Test broni ASAT?

18. Szwadron Obrony Kosmicznej Amerykańskich Sił Kosmicznych poinformował na swoim profilu na Twitterze, że śledzi rozprzestrzeniające się po orbicie szczątki tajemniczego rosyjskiego satelity.

18. Szwadron Obrony Kosmicznej Amerykańskich Sił Kosmicznych poinformował na swoim profilu na Twitterze, że śledzi rozprzestrzeniające się po orbicie szczątki tajemniczego rosyjskiego satelity.
Tajemniczy rosyjski satelita Kosmos-2499 rozpadł się na kawałki /123RF/PICSEL

Do dziwnego wydarzenia doszło na ziemskiej orbicie. Amerykańskie Siły Kosmiczne informują o rozpadzie rosyjskiego satelity Kosmos-2499. Urządzenie szpiegowskie Kremla zostało wysłane na orbitę w 2014 roku i do teraz wykonywało bliżej nieokreślone zadania. Nagle satelita rozpadł się na dziesiątki szczątków, które teraz będą musiały być śledzone i unikane przez statki kosmiczne i inne instalacje kosmiczne.

Nie jest jasne, dlatego doszło do rozpadu satelity. Być może Kreml dokonał kolejnego testu ASAT, czyli broni przeznaczonej do niszczenia satelitów. 18 Eskadra Obrony Kosmicznej USA poinformowała, że obecnie monitoruje przemieszczanie się ok. 85 elementów satelity. Większość z nich orbituje na wysokości 1169 kilometrów ponad powierzchnią Ziemi.

Reklama

Rosyjski satelita Kosmos-2499 nagle rozpadł się na kawałki

Eksperci szacują, że szczątki mogą pozostać na orbicie przez następne 100 lat nim wejdą w atmosferę i w niej spłoną. Do tego czasu będą stanowiły poważne zagrożenie dla misji kosmicznych. Przy okazji tego wydarzenia nie można nie wspomnieć, że jesienią 2021 roku, Rosjanie zniszczyli rakietą systemu ASAT satelitę Kosmos-1408.

Na skutek uderzenia, na różnych orbitach powstały tysiące szczątków. Astronomowie ogłosili, że będą one stanowiły zagrożenie zarówno dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, jak i najróżniejszych instalacji kosmicznych. W wyniku zniszczenia satelity, w ostatnim roku dokonano zmiany orbit kilku satelitów i samego kosmicznego domu.

Kosmos-2499 mógł zostać trafiony pociskiem ASAT

Amerykańska i Europejska Agencja Kosmiczna obawiają się, że teraz będzie trzeba o wiele precyzyjniej planować misje załogowe na orbitę czy niebawem na Księżyc i Marsa. Ten problem dotknie też misje badawcze sond na obce planety. Istnieje duże ryzyko, że rakiety w trakcie lotu na orbitę mogą zderzyć się z częściami satelity Kosmos-1408 i Kosmos-2499.

Chociaż opinia międzynarodowa ostro skrytykowała Rosję za ten bezmyślny test, to jednak Kreml nie przejął się tym faktem. Eksperci ze świata przemysłu kosmicznego uważają, że Rosja może powtórzyć test antysatelitarny, by kolejny raz pokazać swoją dominację w przestrzeni kosmicznej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: asat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy