Gorąco między Chinami a Tajwanem. Chodzi o podmorskie kable

Tajwańczycy podejrzewają Chiny o celowe przecinanie podmorskich kabli telekomunikacyjnych, łączących ze światem archipelag Matsu. Przez to normalne funkcjonowanie mieszkańców północnego regionu Tajwanu jest utrudnione. Takie uszkodzenie podmorskich kabli jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego.

Napięcie w Cieśninie Tajwańskiej nie ustaje. Zimny konflikt co chwila przypomina o sobie za sprawą licznych incydentów, niewypowiedzianych wprost gróźb czy ogólnemu wyścigowi zbrojeń między Chinami a Tajwanem i Stanami Zjednoczonymi. Obie strony chcą jak najbardziej uprzykrzyć sobie życie. Jak się okazuje, w ostatnim miesiącu Chiny miały odciąć mieszkańców północnego Tajwanu od internetu. Mimo że na razie dotyka to tylko cywili, może także posłużyć w walce militarnej.

Chiny mają przecinać podwodne kable internetowe. Celem tajwańscy cywile

Tajwańskie władze raportują, że od początku lutego 14 tys. mieszkańców wysp Matsu miało utrudniony dostęp do internetu. Tajwańska Narodowa Komisja Komunikacyjna twierdzi, że za ten stan odpowiadają dwie chińskie łodzie rybackie, które miały przeciąć jedyne podmorskie kable, dzięki którym wyspy Matsu mają internet.

Reklama

Według Komisji 2 lutego chiński statek rybacki przerwał jeden kabel, drugi został przecięty przez podobną jednostkę Chińczyków sześć dni później. Rząd ustanowił dla Matsu zapasowy sygnał za pomocą radiolinii, jednak i tak nie pozwolił mieszkańcom prowadzić normalnego życia.

Tajwańczycy nie mają konkretnych dowodów na to, że Pekin stał za tym incydentem. Sugeruje to jednak intensywnosć takich działań w przeszłości. Jak wyliczył Washington Post, w ciągu ostatnich 5 lat Chiny aż 27 razy przecięły podmorskie kable telekomunikacyjne na Cieśninie Tajwańskiej.

Władze Tajwanu zbierają na razie informacje nt. incydentu i próbują naprawić kable. Nie oskarżają bezpośrednio chińskiego rządu, jednak nie wykluczają, że mogło to być jego celowe działanie. Specjaliści uważają, że uszkodzenia są na tyle duże, że nie mogły powstać w wyniku działań natury.

Chińskie podchody w "zimnej wojnie" z Tajwanem

Uszkodzenie podmorskich kabli stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Podczas pierwszej fazy wojny w Ukrainie priorytetem Rosji było odcięcie Ukraińcom dostępu do internetu. Bez niego potrafi paść obieg informacji, z którego korzysta najwięcej osób. Po tym incydencie na Tajwanie pojawiły się głosy, że władze muszą zainwestować w ochronę podmorskich kabli.

Gdyby bowiem Chiny chciały zaatakować, byłyby one jednym z pierwszych celów. Być może takie incydenty to swoiste ćwiczenia na wypadek realnej inwazji. Internet Tajwanu opiera się na łącznie 14 podmorskich kablach i nie jest dla Chin problemem uszkodzić je wszystkie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Chiny | Tajwan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy