Na wodach terytorialnych Rosji zarejestrowano tajemnicze podwodne eksplozje

Fińscy sejsmolodzy odnotowali cztery podwodne eksplozje, które miały miejsce 20 października w Zatoce Fińskiej na rosyjskich wodach terytorialnych. Co je spowodowało?

Sejsmolodzy twierdzą, że do eksplozji doszło w pobliżu rosyjskiego miasta Primorsk w obwodzie leningradzkim. Fińska granica znajduje się zaledwie 30 km od tego miejsca. W komunikacie Instytutu Sejsmologii Uniwersytetu w Helsinkach można przeczytać: "Zostały wykryte i zidentyfikowane. Są to sygnały wybuchowe. Przynajmniej nie są to trzęsienia ziemi. Sygnał sejsmiczny nie mówi, kto to zrobił i dlaczego".

Eksplozje miały miejsce od 12:35 do 18:32 czasu moskiewskiego. Pierwsza pojawiła się o godzinie 12:35 o magnitudzie 2,0, druga o 14:02 (magnituda 1,5), trzecia o 17:54 (magnituda 1,5), a czwarta o 18:32 (magnituda 1,4). Sejsmolodzy zaznaczają, że zdarzenia o wielkości około 2 są stosunkowo rzadkie w tej części świata.

Reklama

Co spowodowało podwodne eksplozje?

Sejsmolodzy twierdzą, że w "najbardziej niewinnych" przypadkach tego typu wybuchy pojawiają się podczas pogłębiania kanału żeglugowego. Mogą być to także ćwiczenia wojskowe, podczas których detonowane są miny lub bomby głębinowe.

Ostatnie wytłumaczenie jest niepokojące, gdyż jak pamiętamy, pod koniec września doszło do wybuchu i wycieku gazu w Nord Stream 1 i 2. Miało to miejsce w wyłącznej strefie ekonomicznej Szwecji oraz Danii. Na początku października szwedzcy i duńscy śledczy potwierdzili, że miała miejsce eksplozja. Rosja jest głównym podejrzanym w organizacji sabotażu, jednakże Moskwa odrzuca oskarżenia i sugeruje, że kraje zachodnie doprowadziły do rozszczelnienia gazociągu.

Do uszkodzenia systemów doszło 26 września, wówczas szwedzkie i duńskie instytuty naukowe zarejestrowały fale sejsmiczne. Wybuch spowodował zniszczenie co najmniej 50 metrów gazociągu Nord Stream 1. Jak powiedział operator podwodnej kamery Trond Larsen: Widać, że nastąpiło bardzo silne uderzenie w dno morskie wokół rurociągu [...] To musiała być ekstremalna siła, która była w stanie zniszczyć tak gruby metal.

Jak donosi Obozrevatel, eksplozje pojawiają się regularnie na obszarach morskich w pobliżu Finlandii, lecz zdarzenia te sporadycznie osiągają wielkość 2 M. Finlandia posiada około 40 stacji rozmieszczonych w całym kraju.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | trzęsienie ziemi | eksplozje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy