Rosjanie poważnymi kandydatami do Nagród Darwina. Za co dokładnie?

W ciągu ostatnich tygodni rosyjscy żołnierze popisali się tak wieloma przedziwnymi i niezrozumiałymi decyzjami, które okazały się dla nich tragiczne w skutkach, że z pewnością któryś z przedstawicieli kremlowskich sił zbrojnych mógłby zostać uhonorowany Nagrodą Darwina. Czy na przykład okopywanie się w czarnobylskim Czerwonym Lesie zasługuje na takie wyróżnienie?

Okopy w Czarnobylu nie są najlepszym pomysłem
Okopy w Czarnobylu nie są najlepszym pomysłemWikimedia

Nasycone wisielczym humorem Nagrody Darwina powstały, aby upamiętnić osoby, które w wyjątkowo idiotyczny sposób straciły własne życie, eliminując przy tym własne geny z puli genów naszego gatunku. Tym sposobem (przynajmniej według założeń) zwiększają oni szansę ludzkości na przetrwanie.

W związku z tym, że można stracić możliwość rozmnażania się, a co za tym idzie przekazywania genów, jeszcze za życia, takie osoby również kwalifikują się do udziału w plebiscycie. Jednak aby nikogo do niego nie zachęcać, pod uwagę brane są wyłącznie całkowicie niezamierzone incydenty.

Choć konkurencja co roku jest niezwykle wysoka, wydaje się, że rosyjscy żołnierze mają wyjątkowo duże szanse na wyróżnienie. W ciągu ostatnich kilku tygodni mogliśmy usłyszeć o niezwykle abstrakcyjnych pomysłach przedstawicieli kremlowskich sił zbrojnych.

Jednym z nich jest strzelanie sobie w nogi, by zostać przetransportowanym do szpitali w Rosji. Co prawda, w ten sposób nie stracili oni możliwości prokreacji, jednak jeśli chociażby w pojedynczym przypadku skończyłoby się to tragicznie, śmiało można by takiego kandydata nagrodzić.

Trzy mocne nominacje pochodzą z obwodu chersońskiego, w których rosyjscy żołnierze polegli w walce z... malutkimi pszczółkami. Trzeba przyznać, że brzmi to wyjątkowo abstrakcyjnie - pojechać na wojnę, umrzeć od użądlenia pszczoły - w szczególności jeśli dodamy fakt, że w moskiewskiej telewizji zapewne powiedzą o poległych w bohaterskiej walce.

Warto również wspomnieć o najświeższym przykładzie, czyli Rosjanach, którzy bez żadnych środków ochronnych kopali okopy w czarnobylski Czerwonym Lesie - jednym z najbardziej napromieniowanych miejsc na całym świecie. Jak widać, nawet najnowocześniejsza broń nie pomoże, gdy brakuje elementarnej wiedzy.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas