Alkohol, który smakuje jak woda gazowana
Wódka powinna smakować jak wódka, a piwo jak piwo. Jeżeli nie to pilibyśmy je wyłącznie po to aby wejść w inny stan świadomości, urżnąć się, nawalić, dodać skrzydeł i odwagi. Jak zwał tak zwał w każdym razie koniec z ostatnią barierą, która powstrzymywała, niektórych ludzi przed nadużywaniem procentów.
Air, bo tak nazywa się ów napój wygląda bardzo ładnie w swojej minimalistycznej puszce. Właściwie to przypomina mi napoje serwowane w filmach SF i obawiam się, że zwiastuje właśnie nadejście nowych czasów.
Producent zapewnia, że dzięki opatentowanemu procesowi przetwarzania napój jest bezbarwny, bezzapachowy oraz pozbawiony smaku. Wszystko to przy zachowaniu 4-procentowej zawartości alkoholu. Nie jest to zbyt wiele, ale standardowe piwa sprzedawane w Polsce nie mają zwykle więcej niż 5,5 proc.
Wyobraźcie sobie świat, w którym nawet najbardziej cukierkolubne stworzenia piją alkohol jak wodę. Ok., a teraz wyobraźcie sobie zastępy nastolatków z butelkami gazowanego napoju, którego nikt nie jest w stanie odróżnić od zwykłej wody mineralnej dopóki nie wypije większej jego ilości.
Być może jestem marudą, ale jeżeli reklamy Air mówią prawdę to wydaje mi się, że opisujemy nowy ulubiony napój młodzieży w wieku szklonym. Za tym faktem przemawia również kaloryczność trunku - 95 kalorii. Można się rozłożyć bez strachu o figurę - hurra!
Marek Maruszczak