Kuvee: Inteligentna butelka, która zamówi ci kolejne wino
Łączy się z Wi-Fi i ma wyświetlacz dotykowy zamiast standardowej etykiety. "Smartbutelka" nie powie ci jednak, że powinieneś odłożyć trzymany w ręce kieliszek, co jest jej największą zaletę i jednocześnie wadą.
Dlaczego ktoś przy zdrowych zmysłach chciałby kupić inteligentną butelkę na wino za 350 dolarów? Wbrew pozorom nie jest to tak głupie, jak może się wydawać. Dzięki Kuvee zakupione wino można przechowywać nawet miesiąc po otwarciu, co w przypadku zakupu czegoś, co kosztowało więcej niż słynne "trzy dychy" faktycznie jest przydatne. Rzecz jasna, aby skorzystać z tej funkcji należy nabyć wino w specjalnym naboju, który następnie wkłada się do butelki Kuvee.
Owy nabój nabędziemy z poziomu etykiety. Serio, wystarczy tylko wprowadzić dane swojej karty kredytowej. Potem wystarczy kilka ruchów palcem i oczekiwanie na przyjazd kuriera z przesyłką. Musimy przyznać, że to bardzo sprytne, ale jednocześnie szalenie niebezpieczne. Zwłaszcza po kilku zaglądnięciach w kieliszek.
Za pomocą butelki zamówimy aż kilkadziesiąt rodzajów win. Co ciekawe, nie wszystkie z opcji kosztują krocie. Klikając w etykietę da się kupić również propozycje, które zbytnio nie nadwyrężą portfela. Warto też wspomnieć o tym, że w cenie butelki otrzymamy aż cztery wina i voucher o wartości 160 "zielonych" na zakup kolejnych.
Na tym wcale się nie kończy. System automatycznie rozpozna jakie wina przypadły nam do gustu i zarekomenduje gatunki, jakie powinny nam posmakować. Działa to na podobnej zasadzie jak Netflix lub Spotify.
Gadżeciarze bądą zachwyceni Kuvee, osoby lubujące się w tradycyjnych butelkach z korkiem już niekoniecznie. Pewne jest natomiast to, że wino z Kuvee będzie "wchodzić" do głowy tak samo, jak ze szkła. W tej kwestii testerzy nie zauważyli żadnych różnic...