Rząd zadecydował o wejściu Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej
Rada Ministrów zaakceptowała założenia i warunki przystąpienia Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) - takie potwierdzenie z Ministerstwa Spraw Zagranicznych otrzymała INTERIA.PL.
Polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski już we wtorek 12 czerwca poprzez swój profil w serwisie Twitter potwierdził, że Rada Ministrów podjęła decyzję o przystąpieniu Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Co możemy na tym zyskać?
Polska wbrew powszechnemu przeświadczeniu, nie jest członkiem Europejskiej Agencji Kosmicznej. ESA to międzynarodowa organizacja, której celem jest eksploracja i wykorzystanie przestrzeni kosmicznej. Do ESA dołącza coraz więcej państw, w tym również naszych najbliższych sąsiadów. Jeśli wspólnie z nimi nie zostaniemy członkiem ESA w 2012 roku, będziemy mieli mniejszy udział w kreowaniu europejskiej polityki kosmicznej. Członkostwo umożliwi nam negocjowanie lepszych warunków w sektorze inwestycji. Na razie wśród krajów z naszej części Europy prym wiodą Czesi. Polska wahała się z przystąpieniem do ESA, obawiając się m.in. jak Polacy mogą przyjąć informację o konieczności wydatków poniesionych przy przystąpieniu do ESA.
Składka ESA na lata 2014 do 2020 wynosi 150 mln euro, ale w zamian możemy liczyć na około 600 mln euro uzyskanych dzięki kontraktom ESA i UE dla firm w Polsce. Warto wiedzieć, że uczestniczymy w dwóch ważnych programach - Galileo i GMES, na które w latach 2014 do 2020 wydamy ponad 2 mld złotych. Dzięki członkostwu w ESA udałoby się nam odzyskać większą część tej kwoty. Pozwoliłoby to na utworzenie nowych miejsc pracy i zwiększenie wydatki na rozwój nowych technologii i naukę.
Polska w ESA
"Rada Ministrów podjęła decyzję o przystąpieniu Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej. Większość składki wróci do nauki i gospodarki" - napisał Radosław Sikorski we wtorek 12 czerwca na swoim profilu w serwisie społecznościowym Twitter. Więcej szczegółów nie jest znanych. Skontaktowaliśmy się z Ministerstwem Spraw Zagranicznych - czekamy na ich oficjalny komentarz. Po godzinie 13:00 osoby zaangażowane w internetową akcję Polska w Europejskiej Agencji Kosmicznej napisały na swoim profilu na Facebooku że na podstawie "doskonale poinformowanych źródeł" wiedzą, że Polska przyjęła wynegocjowane warunki i na jesień zostaniemy członkiem ESA.
Co stanie się, jeśli nie przystąpimy do ESA?
Tymczasem, jak czytamy w serwisie Kosmonauta.net, który zaangażował się w akcję przystąpienia Polski do ESA, jeśli przegapimy odpowiedni moment, Polska stanie się krajem "trzeciej prędkości" o słabej pozycji i zależnym od sąsiadów. A dogonienie ich w późniejszym terminie będzie bardzo trudne, jeżeli nie niemożliwe.
Co ważne, podjęcie takich prób będzie wiązało się z ogromnymi nakładami finansowymi. W tej chwili stoimy w obliczu umocnienia pozycji w segmencie zaawansowanych technologii, w którym przecież radzimy sobie naprawdę dobrze, i mamy jedyną szansę na dogonienie państw "pierwszej prędkości".
Serwis Kosmonauta.net powołuje się na nieoficjalne źródła, według których były, lub są analizowane, cztery możliwe scenariusze przystąpienia Polski do ESA:
- Polska wejdzie do ESA w tym roku ,zgodnie z wynikiem negocjacji;
- przystąpienie do agencji zostanie opóźnione o 2-3 lata i zostaną przeprowadzone ponowne negocjacje;
- zostaną podjęte ponowne prace nad wejściem Polski do ESA na szczeblu administracyjnym;
- rozmowy pomiędzy Ministerstwem Finansów a pozostałymi resortami.
Europejska Agencja Kosmiczna
ESA powstała w 1975 roku po połączeniu Europejskiej Organizacji Badań Kosmicznych (ESRO) oraz Europejskiej Organizacji Rozwoju Rakiet Nośnych (ELDO). Należy do niej 19 krajów. Budżet ESA to 4,02 mld euro. Jej siedziba głowa to Paryż.