Ratel. Ciężki wóz bojowy nabiera kształtów. Pojawiły się zdjęcia
Podczas trwającego MSPO 2025 w Kielcach Huta Stalowa Wola zaprezentowała model swojego najnowszego wozu bojowego Ratel. To cięższy brat wozu Borsuk, który może być przyszłością polskich sił zmechanizowanych.

Spis treści:
Nowy polski wóz bojowy pokazany na MSPO
Już przed rozpoczęciem Międzynarodowych Targów Przemysłu Obronnego (MSPO) 2025 w Kielcach Huta Stalowa Wola zapowiadała zaprezentowanie po raz pierwszy modelu 3D nowego wozu bojowego. Konstrukcja jest propozycją polskich zakładów na koncept tzw. Ciężkiego Bojowego Wozu Piechoty (CBWP) dla Wojska Polskiego. Ponadto zdradzono prawdopodobną nazwę projektu - Ratel.
Dzień przed oficjalnym rozpoczęciem MSPO 2025 do sieci trafiły pierwsze zdjęcia zapowiadanego modelu Ratela. Wykonany jest w skali 1:4. Stanowić ma odzwierciedlenie dotychczasowych założeń projektantów z Huty Stalowa Wola.
Model Ratela de facto stanowi przeniesienie w trójwymiar założeń dokumentacyjnych co do pojazdu. Porównując go do wizualizacji z 2023 roku, można zauważyć kilka zmian. Główną jest wydłużenie całej konstrukcji i postawienie jej na siedmiu parach kół nośnych (pierwotnie pokazywano wóz z sześcioma parami kołami nośnymi jak w Borsuku).
Nadchodzi Ratel. Większy brat BWP Borsuk
O CBWP usłyszeliśmy po raz pierwszy w 2023 roku, przy okazji podpisania ramowej umowy na wozy BWP Borsuk. Wtedy założono pozyskanie 700 takich maszyn. Mają stanowić uzupełnienie dla Borsuków w jednostkach zmechanizowanych.
Gdy BWP Borsuk ma szczycić się zdolnością pływania i bardzo dobrą ochroną na poziomie 5 normy STANAG 4569 (ochrona przed trafieniem pocisku kalibru 25x137 mm z odległości 500 metrów), Ratel ma wynieść bezpieczeństwo na jeszcze wyższy poziom. Mowa już o ochronie osiągającej poziom 6 normy STANAG 4569 tj. mogącą wytrzymać trafienie groźniejszego pocisku kalibru 30x173 mm z odległości 500 metrów. De facto jeśli taki poziom ochrony będzie na bokach Ratela, będzie on lepiej chroniony niż niektóre rosyjskie czołgi. Co jednak równie ważne, wóz ma mieć jeszcze lepszą ochronę przeciwminową niż Borsuk.
Ratel może być cięższy niż rosyjskie czołgi
Nie są znane jeszcze szczegóły techniczne Ratela. Wiemy na ten moment, że standardowo ma ważyć 42 tony a w wersji bojowej aż 48. To więcej niż niektóre rosyjskie czołgi (np. T-72B3 ma masę bojową ok. 44-45 ton).
Duża część komponentów ma być zunifikowana z pojazdami, które już zostały zaprojektowane lub są produkowane dla Wojska Polskiego. Już wcześniej zakładano, że podwozie może wykorzystywać niektóre elementy z armatohaubicy Krab.
Ciężki wóz bojowy made in Poland. Oto jego cechy
Głównym elementem Ratela ma być autonomiczny system wieżowy ZSSW-30, który zostanie postawiony na zupełnie nowej platformie wozu gąsienicowego. Wieża wykorzystywana jest już wozach BWP Borsuk oraz kołowych transporterach opancerzonych Rosomak. Wykorzystuje automatyczną armatę kalibru 30mm Northrop Grumman ATK Mk 44/S Bushmaster II, karabin maszynowy kalibru 7,62mm ZM Tarnów UKM-2000C oraz dwie wyrzutnie kierowanych pocisków przeciwpancernych LR Spike.
Warto zauważyć, że portal Defence24 podał w drugiej połowie sierpnia, że Ratel ma być napędzany znaną jednostką MTU 8V 199, o mocy 800 kW, z automatyczną przekładną RENK HSWL 256 lub Allison 4040 MX. Prace rozwojowe tego pojazdu miałaby się zakończyć do 2029 roku.
Polska konstrukcja kontra zagraniczna licencja
Osobnym faktem w sprawie ciężkiego wozu bojowego dla Wojska Polskiego jest to, że konstrukcja Huty Stalowa Wola musi rywalizować z projektami zagranicznymi. W wywiadzie dla Polski Zbrojnej z 2 września wiceminister Paweł Bejda stwierdził nawet, że w tym projekcie "prawdopodobnie potrzebne będzie pozyskanie platformy zagranicznej, na bazie której stworzymy rodzinę pojazdów".
Ten pomysł w środowiskach Ministerstwa Obrony Narodowej i wojska jest prezentowany już od zeszłego roku. Według niego ciężki bojowy wóz piechoty miałby zostać oparty o zagraniczne podwozie z wieżą ZSSW-30. Z zagranicznych platform rozważane mają być niemiecki KF41 Lynx, południowokoreański AS-21 Redback i turecki Ottokar Tulpar.

Niemniej ten pomysł wzbudza duże kontrowersje. Wszystko przez to, że nawet w opcji zakupu platformy z integracją ważnych polskich części, to dalej mocne ograniczenie rozwoju polskiego przemysłu i technologii zbrojeniowej. Posiadając własny ciężki bojowy wóz piechoty, mamy nad nim pełną kontrolę i możliwości eksportu. Własne konstrukcje to zawsze większa szansa na rozwój krajowych zdolności zbrojeniowych, o których tak często mówią politycy. A nie zdobywa się ich, kupując sprzęt z zagranicznej półki. W taki sposób prowadzi się do błędnego koła, gdy nie stawiając na krajowe konstrukcje, ogranicza się jego możliwości i szansę rozwoju. A bez tego trudno dogonić przemysł zagraniczny.