Apple i Steve Jobs tylko kopiowali jego pomysły? To on wynalazł mysz komputerową
Chociaż nazwa "X-Y Identyfikator pozycji dla systemów wyświetlania" nie brzmi zbyt chwytliwie i sugeruje urządzenie specjalistyczne, to w rzeczywistości chodzi o coś, czego większość z nas używa codziennie - taka nazwa widnieje na patencie, który Douglas Carl Engelbart otrzymał na... mysz komputerową.
Korzystamy z nich na co dzień i nie mamy pojęcia, kto je wymyślił... Zastanawialiście się kiedyś, jak wielu wynalazców odpowiedzialnych za urządzenia przełomowe z punktu widzenia technologii, bez których nie wyobrażamy sobie życia i z których na co dzień korzystają miliony, a nawet miliardy ludzi, nie zyskało należnego uznania, nie wspominając nawet o korzyściach finansowych. Jak się okazuje bardzo wielu, a jednym z nich jest z Douglas Carl Engelbart... kto? No właśnie, z technologią zawsze było mu po drodze, ale nigdy nie zyskał sławy na miarę Wozniaka, Jobsa, Gatesa i spółki.
Myszka komputerowa to jego pomysł
Tymczasem to właśnie jemu zawdzięczamy myszkę komputerową, dzięki której nawigacja po systemie stała się dużo łatwiejsza i wygodniejsza, ale zanim wpadł na ten pomysł... w czasie II wojny światowej służył jako technik radiowy w bazie na Filipinach, gdzie zainspirowany esejem Vannevara Busha, opublikowanym w "The Atlantic Monthly", postanowił kontynuować edukację w zakresie inżynierii elektrycznej.
Co takiego ciekawego znajdowało się w tym tekście? Autor sugerował w nim, że po zakończeniu wojny należy podjąć naukowe wysiłki do znacznego zwiększenia fizycznych możliwości dotarcia do całej zgromadzonej uprzednio wiedzy. Opisywał przy tym rozwiązanie, przypominające obecną sieć internetową, które znacznie wykraczało poza jego czasy - system memex, bo o nim właśnie mowa, zakładał wykorzystanie połączonych ze sobą mikrofilmów o wysokiej rozdzielczości, ekranów czy kamer. Brzmi znajomo?
Jak pomyślał Douglas Engelbart, tak zrobił i po zakończeniu wojny najpierw uzyskał tytuł inżyniera, a następnie w 1955 roku doktora inżynierii elektrycznej, całkowicie oddając się swojej pasji. W międzyczasie znalazł też nową "inspirację", a mianowicie Benjamina Lee Whorfa i jego relatywizm językowy - zdaniem wynalazcy aktualny stan techniki wpływa na naszą zdolność manipulowania informacją, co ma bezpośredni wpływ na możliwość wynajdywania nowych technik, w związku z czym należy opracować techniki komputerowe pozwalające bezpośrednio manipulować informacją i usprawniających pozyskiwanie wiedzy.
Drewniane pudełko z dwoma metalowymi kółkami
I na gadaniu się nie skończyło, bo Engelbart szybko zabrał się do pracy efektem, której jest wiele ważnych dla dzisiejszych komputerów wynalazków, w tym elementy graficznego interfejsu komputerowego, jak ekrany, okna czy hipertekst, a także... myszka komputerowa. Wynalazca zaczął pracować nad nią już w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, eksplorując sposoby interakcji między człowiekiem i komputerem i szukając urządzenia, które służyłoby do wskazywania elementów na wyświetlaczu.
Na podstawie jego projektu Bill English, główny inżynier Stanford Research Institute, w 1964 roku zbudował pierwszy prototyp myszy komputerowej, czyli drewniane pudełko z dwoma metalowymi kółkami, które przekładały ruch urządzenia na ruch kursora na ekranie. Wniosek o patent na "X-Y Identyfikator pozycji dla systemów wyświetlania" został złożony w 1967 roku i przyznany w 1970 roku, a następnie... zapomniany na długie lata. Dlaczego? Z bardzo prostego powodu, chociaż urządzenie było rewolucyjne i w momencie ujawnienia zwróciło na siebie uwagę, to w gruncie rzeczy za bardzo wyprzedzało swoje czasy.
Steve Jobs tylko "ukradł" jego patent
Komputery osobiste nie były jeszcze wtedy codziennością, więc wynalazek nie miał szans na rozgłos, na jaki zasługiwał - ba, nawet Stanford Research Institute nie zdawało sobie sprawy z jego znaczenia i chętnie licencjonowało technologię innym firmom. Jedną z nich był Xerox, za sprawą którego z myszką komputerową po raz pierwszy w 1979 roku zetknął się... Steve Jobs.
Xerox pozwolił mu i jego zespołowi przyjrzeć się opracowywanym technologiom w zamian za umożliwienie zakupu 100 000 akcji Apple po 10 USD za sztukę - mysz była częścią prac firmy nad bardziej intuicyjnym graficznym interfejsem, za sprawą którego użytkownicy mogliby klikać, wskazywać i przewijać elementy wizualne na ekranie, jak rozwijane menu, karty i ikony. Steve Jobs nie ukrywał zainteresowania urządzeniem, chęci nabycia licencji i faktu, że ma zamiar wykorzystać je w swoich przyszłych produktach. Już wtedy dobrze wiedział też, co zrobić, żeby użytkownicy je pokochali i jak tłumaczył projektantowi, do którego udał się w tej sprawie:
[Mysz Xerox] to mysz, której zbudowanie kosztuje trzysta dolarów i psuje się w ciągu dwóch tygodni. Oto specyfikacja projektu: Nasza mysz musi być wyprodukowana za mniej niż piętnaście dolców. Musi działać przez kilka lat i chcę móc jej używać na blacie i moich niebieskich dżinsach.
W 1983 roku na rynek trafił zaś komputer Apple Lisa, pierwszy komercyjny komputer z graficznym interfejsem użytkownika i myszką, dzięki którym użytkownicy nie musieli wpisywać trudnych komend i zamiast tego mogli najechać kursorem na wyświetlane na ekranie elementy i po prostu je kliknąć. I choć komputer nie był komercyjnym sukcesem, również dlatego, że jego opracowanie kosztowało Apple 150 mln dolarów, to o nowatorskim systemie obsługi interfejsu zrobiło się głośno i pisały o nim najważniejsze media.
Zamiast wpisywać instrukcje, wskazuje się na obrazki na ekranie, przesuwając urządzenie podręczne zwane myszą wzdłuż blatu biurka obok komputera. Gdy mysz się porusza, kursor - strzałka wskazująca poszczególne miejsca na ekranie - porusza się odpowiednio po ekranie
Jednak nikt już wtedy nie pamiętał, że ten nowatorski system będący połączeniem myszki i interfejsu graficznego, nie jest wcale taką "nowością", bo oba rozwiązania dużo wcześniej wymyślił Douglas Engelbart.
Szczególnie że po 1976 roku, na skutek serii nieszczęśliwych wydarzeń osobistych i zawodowych, wynalazca usunął się w cień i popadł w zapomnienie. Kiedy więc w 1984 roku, czyli jeszcze na trzy lata przed wygaśnięciem jego patentu, na rynek trafił kolejny produkt Apple - komputer Macintosh, który był już zdecydowanie większym sukcesem i ugruntował pozycję myszki, wciąż pozostał niedoceniony.
Sytuacja zmieniła się dopiero pod koniec lat 80. ubiegłego wieku, kiedy to zaczęto doceniać jego wkład w technologię. W 1996 roku otrzymał Yuri Rubinsky Memorial Award, w 1997 otrzymał nagrodę Lemelson-MIT i medal National Medal of Technology, a później także Nagrodę Turinga i Lovelace Medal. Niemniej dla wielu osób wynalazcą myszki komputerowej wciąż pozostaje Steve Jobs, chociaż ten udoskonalił tylko pomysł Engelbarta.