Co lepsze? Światy generowane przez AI czy wizje artystów surrealistycznych?

Sztuczną inteligencję i artystów surrealistycznych z pewnością może łączyć dzieło, nad którym będzie można przystanąć i zadać pytanie "co autor miał na myśli"? Zobacz, jak wygląda świat przedstawiony przez "stuprocentowych wariatów", jak określił ich znany lekarz i neurolog oraz przez sztuczną inteligencję.

Muzeum Salvadora Dali, Hiszpania
Muzeum Salvadora Dali, Hiszpania©baudani0601/123RF.COM123RF/PICSEL

Generator obrazów AI to jedna z najgłośniejszych technologii ostatniego roku. Sztuczna inteligencja potrafi tworzyć niesamowite obrazy świata, ale wcześniej swoje wyjątkowe interpretacje świata zaczęli tworzyć artyści surrealistyczni. Zobaczmy, jak wyglądają wizję największych artystów, a jak przyszły świat widzi sztuczna inteligencja.

Wszystko zaczęło się niemal sto lat temu

Początki surrealizmu to lata 20. XX wieku. Jego twórcą był francuski poeta André Breton, autor Manifestu surrealistycznego opublikowanego w 1924 roku. Twórczość artystów surrealistycznych jest tak nietypowa ze względu na chęć odejścia od naśladownictwa natury. Celem było uwolnienie się od narzuconych norm, oraz odwoływali się do głębi ludzkiej psychiki, podświadomości, lęków, wspomnień. Inspirowali się baśniami, mitami, ale także snami, halucynacjami, a nawet twórczością dzieci i... umysłowo chorych.

Choć surrealiści odwoływali się do teorii Freuda, ten po spotkaniu z Salvadorem Dali stwierdził: - jestem wciąż skłonny uważać surrealistów [...] za stuprocentowych wariatów.

Często wizje stanowią zlepek skojarzeń, przez co uzyskany efekt jest absurdalny i pozbawiony logiki. Najbardziej znanymi przedstawicielami są: Salvador Dali, Max Ernst, Joan Miró, René Magritte, Francis Picabia czy Yves Tanguy.

Surrealizm mocno czerpie z nurtu zwanego dadaizmem, w rzeczywistości przedstawicielami obu są w dużej mierze te same nazwiska (m.in. Ernst, Picabia). Głównymi hasłami tego ruchu artystycznego były dowolność wyrazu artystycznego, zerwanie z tradycją i swoboda odrzucająca wszelkie kanony. Jak stwierdził Breton "dadaizm jest stanem umysłu". Na potwierdzenie  tego warto przypomnieć sytuację, kiedy to Duchamp na reprodukcji Mony Lisy domalował wąsy i brodę, a dzieło podpisał L.H.O.O.Q, co po francusku brzmi jak "Elle a chaud au cul" a po polsku... "Ona ma gorący tyłek". Inny artysta, Schwitters, stwierdził nawet, że "wszystko, co artysta wypluje, jest sztuką".

L.H.O.O.Q, co po francusku można brzmi jak Elle a chaud au cul a po polsku... „Ona ma gorący tyłek”
L.H.O.O.Q, co po francusku można brzmi jak Elle a chaud au cul a po polsku... „Ona ma gorący tyłek”Marcel Duchamp/Francis Picabiadomena publiczna

Wszystko, co wypluje AI jest sztuką?

Okazuje się nagle, że dzięki dostępowi do sztucznej inteligencji, każdy może być artystą. Co więcej, AI analizuje treści dostępne w sieci, dzieła sztuki, zdjęcia oraz inne dane daje. Liczba analizowanych parametrów jest ogromna w takich generatorach, często biorąc pod uwagę rzeczy, które ludzki umysł nawet by nie wyłapał. To wręcz spełnienie marzeń André Bretona o dziele, które jest wyobcowane z ludzkiej sprawczości, ale ma przy tym jakiś dostrzegalny sens. Nie doświadcza zahamowań ani samozadowolenia. Jest wyzwolona z wszelkich kontekstualnych relacji społecznych, które dyscyplinowałyby to, co wytwarza.

Choć zdecydowanie w generatorze można wytworzyć obrazy, które są zlepkiem różnych elementów, jak np. bezzębny tyranozaur jeżdżący na rowerze na planie Parku Jurajskiego, to można również stworzyć całkiem realne i sensowne wizje świata, z czego coraz chętniej korzystają architekci. Manas Bhatia z Nowego Delhi stworzył m.in. futurystyczne drapacze chmur o fantazyjnych kształtach w otoczeniu zieleni. Stephen Coorlas postanowił wykorzystać opis tekstowy to stworzenia tradycyjnego projektu budowlanego domu z betonowych prefabrykatów. Następnie próbował te projekty ożywić dzięki narzędziom animacji online.

Innym przykładem całkiem sensownego zastosowania może być próba odtworzenia rzeczywistego wyglądu postaci historycznej, której wizerunek został uwieczniony na portretach. W taki sposób postanowiono sprawdzić, jak współcześnie wyglądałby król Henryk VIII.

Nieco bardziej surrealistyczne wydaje się poszukiwanie tego, co jest poza ramami znanych obrazów. W tym przypadku efekt jest znacznie bliższy wyobrażeniom "szalonych" artystów.

Kto jest zwycięzcą w tym zestawieniu?

Patrząc na ciekawe wizje świata w wykonaniu rzeczywistych przedstawicieli surrealizmu oraz AI, ciężko znaleźć zwycięzcę. Wszystko zależy od tego, jak efekt końcowy chcemy uzyskać. W obu przypadkach znajdziemy dzieła, które zapewnią nam nocne koszmary lub zawrót głowy. Ale sztuczna inteligencja może być również wykorzystana do stworzenia całkiem sensownych dzieł i projektów. Ale przecież i realnie takie istnieją, gdy rozszerzymy zakres zainteresowań o inne nurty w malarstwie czy projekty inżynierskie.

Samurajskie ostrza XXI wieku. Japońskie noże podbijają kuchenny światAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas