Twierdzi, że odnalazł złoty pociąg. Lider poszukiwaczy ujawnił się jako radiesteta
Złoty pociąg wciąż stanowi przedmiot poszukiwań grup zapaleńców. W tle pojawił się wyraźny konflikt. Poszukiwacze z zespołu "Złoty Pociąg 2025" przekonują, że znają lokalizację tego rzekomo największego skarbu w Polsce, zaś Grupa Eksploracyjna "Odkrywcy" (GEMO) dyskredytuje te rewelacje i gasi entuzjazm. Szef zespołu ujawnił swoje personalia oraz fakt, że jest radiestetą, i wyszedł z ciekawą propozycją do swoich adwersarzy. Chodzi o zakład. Wszystko wskazuje na to, że to nie koniec złotej afery, a polska gorączka złota trwa nadal.

Spis treści:
- Największy skarb w Polsce. Lokalizacja znana "co do centymetra"
- Ujawnił się szef poszukiwaczy złotego pociągu. To radiesteta
- Złota afera i propozycja zakładu. Niech nauka rozstrzygnie
Największy skarb w Polsce. Lokalizacja znana "co do centymetra"
Gorączka złota w Polsce ma się nieźle. Poszukiwacze skarbów nie ustają w wysiłkach, by odnaleźć złoty pociąg - owiany tajemnicą, rzekomo ukryty przez Niemców skarb, który może znajdować się w kilku wytypowanych miejscach w Polsce albo... w ogóle nie istnieć. Tej ostatniej możliwości entuzjaści nawet nie biorą pod uwagę. Tak jest w przypadku zespołu "Złoty Pociąg 2025", która od wielu miesięcy twierdzi, że zna lokalizację zaginionego skarbu, jednak napotyka na trudności formalne.
Już przed kilkoma miesiącami informowaliśmy, że grupa nie może doprosić się zgody od Lasów Państwowych i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na odwierty geotechniczne i nieinwazyjne badania geoficzyczne (np. badania georadarem) w miejscu, w którym rzekomo ma być ukryty Złoty Pociąg - według poszukiwaczy są to Góry Sowie, w których znajdować się ma tunel ze złotym pociągiem. Ich lider wytypował lokalizację "co do centymetra".
Żeby jednak móc wiercić, trzeba jeszcze wiedzieć gdzie. A to właśnie rzekome miejsce ukrycia skarbu wzbudza kontrowersje. Drugą stroną konfliktu jest Grupa Eksploracyjna "Odkrywcy" (GEMO), która polemizuje z rewelacjami przekazywanymi przez zespół poszukiwaczy i podaje w wątpliwość stosowane przez niego metody. W tym konflikcie pojawił się właśnie nowy wątek.
Ujawnił się szef poszukiwaczy złotego pociągu. To radiesteta
W internecie swoją tożsamość ujawnił szef zespołu "Złoty Pociąg 2025", Michał Motak. W piątek, 5 grudnia opublikował film "Złoty Pociąg wychodzi z mroku!" na kanale "Underground Hunter - Łowca podziemi" na YouTube. Przedstawia się on jako osoba, która 25 kwietnia tego roku dokonała zgłoszenia do organów państwa zamaskowanego tunelu kolejowego i trzech wagonów kolejowych mających być legendarnym złotym pociągiem, a także autor tekstów na facebookowym profilu zespołu.
Spore kontrowersje może budzić fakt, w jaki sposób Michał Motak zlokalizował złoty pociąg. "Jestem radiestetą, który się specjalizuje w poszukiwaniach podziemnych pustek. Jest to bardzo trudna sztuka. Ludzi, którzy się tym zajmują, jest mało" - powiedział szef poszukiwaczy. Jego zdaniem wiele osób zajmujących się radiestezją nie ma o tej sztucze pojęcia, dlatego po weryfikacji okazuje się, że pod ziemią nic nie ma. "Ja rozpocząłem coś i zamierzam to dokończyć" - powiedział na nagraniu.
"Tunel jest wyznaczony z dokładnością co do centymetra" - mówi odkrywca, zastanawiając się, czy zgoda na badania georadarowe przyjdzie jeszcze przed świętami. Ponoć tunel został doskonale zamaskowany przez budujących go więźniów w czasach niemieckiej okupacji. Motak nie chce jednak zdradzać szczegółów, zanim nie uzyska zgody. Przekazał jednak, że wszystko się spina - obliczenia matematyczne i fizyczne.
Co to jest radiestezja? Jest to technika wykrywania promieniowań, energii czy przestrzeni pod ziemią za pomocą różdżki czy wahadełka. Jej skuteczność nie została udowodniona i jest uznawana za pseudonaukę. Metoda była jednak stosunkowo popularna w ubiegłym stuleciu, zanim do użytku weszły georadary. Różdżkarstwo jest nadal popularne w kręgach osób zajmujących się ezoteryką i badaniami zjawisk paranormalnych.
Złota afera i propozycja zakładu. Niech nauka rozstrzygnie
Michał Motak odniósł się również do swoich przeciwników, czyli wspomnianych "Odkrywców", którzy komentują każdą wypowiedź jego zespołu. A raczej komentowali, bo jak mówi poszukiwacz, wszyscy zostali zbanowani na jego profilach. Szef zespołu "Złoty Pociąg 2025" ma jednak dla nich propozycję. Chodzi o zakład. Jeśli się okaże po badaniach, że "nie ma tunelów, nie ma wagonów, nie ma nic" w zgłoszonym przez niego miejscu, to założy na szyję kartkę A4 z napisem "D*BIL" i będzie z nią chodził po całym Wałbrzychu przez cały dzień.
Jeśli jednak zakład ten wygra, to to samo będą musieli zrobić "Odkrywcy" na czele z ich przywódcą. "No czego macie się bać, wariata z drutami? Wygraną macie w kieszeni" - zachęca Motak.
Cóż, pozostaje nam czekać na dalszy rozwój wydarzeń. Lider zespołu "Złoty Pociąg 2025" wydaje się całkowicie przekonany o słuszności swoich wskazań radiestezyjnych i teraz chce je tylko zweryfikować metodami naukowymi. Czy "Odkrywcy" przyjmą zakład i złota afera będzie się kręcić dalej?









