AI pokonało mistrza świata w go

W 1997 roku w bardzo głośnej rozgrywce opracowany przez IBM superkomputer Deep Blue pokonał szachowego arcymistrza Garriego Kasparowa, ale do dziś człowiek pozostawał niepokonany w popularnej w Azji grze go. Na początku lutego należącemu do Google AI AlphaGo udało się pokonać jednego z czołowych graczy, co otworzyło mu drogę do pojedynku z mistrzem. I finalnie - do zwycięstwa nad ludzkością. Ale jeszcze nie wszystko stracone.

W 1997 roku w bardzo głośnej rozgrywce opracowany przez IBM superkomputer Deep Blue pokonał szachowego arcymistrza Garriego Kasparowa, ale do dziś człowiek pozostawał niepokonany w popularnej w Azji grze go. Na początku lutego należącemu do Google AI AlphaGo udało się pokonać jednego z czołowych graczy, co otworzyło mu drogę do pojedynku z mistrzem. I finalnie - do zwycięstwa nad ludzkością. Ale jeszcze nie wszystko stracone.

W 1997 roku w bardzo głośnej rozgrywce opracowany przez IBM superkomputer Deep Blue pokonał szachowego arcymistrza Garriego Kasparowa, ale do dziś człowiek pozostawał niepokonany w popularnej w Azji grze go. Na początku lutego należącemu do Google AI AlphaGo udało się pokonać jednego z czołowych graczy, co otworzyło mu drogę do pojedynku z mistrzem. I finalnie - do zwycięstwa nad ludzkością. Ale jeszcze nie wszystko stracone.

Sztuczna inteligencja na początku miesiąca była w stanie nie tylko pokonać jednego z najlepszych graczy na świecie - trzykrotnego mistrza Europy Fan Huia, ale była w stanie zrobić to w wielkim stylu - człowiek przegrał rozgrywkę 5 do zera. A jest to nie lada osiągnięcie, bo gra w go jest pod względem matematycznym o wiele bardziej skomplikowana od szachów - możliwości ruchów  w każdej rozgrywce jest więcej niż atomów we wszechświecie, dlatego Google musiało przy szkoleniu swojego AI pójść inną drogą.

Reklama

Odmiennie niż szachowe AI AlphaGo nie przerabiało wszystkich możliwych ruchów i ich wyników, ale wykorzystało uczenie maszynowe "obserwując" wcześniejsze rozgrywki ludzi - łącznie 30 milionów ruchów na planszy. Na podstawie tego komputer był w stanie stworzyć zwycięskie strategie.

Pojedynek z mistrzem świata - Koreańczykiem Lee Sedolem - nie był aż tak jednostronny, człowiek prowadził praktycznie przez całą rozgrywkę, lecz ostatnie 20 minut należało do komputera, choć jak zdradził później mistrz jego porażka była wynikiem błędu popełnionego przez niego na samym początku gry.

Pokonanie Sedola można porównać do zwycięstwa w szachy z Kasparowem - Koreańczyk jest bowiem 18-krotnym zwycięzcą mistrzostw świata i zawodowym graczem od czasu gdy skończył 12 lat. Jednak to jeszcze nie koniec, bo obie strony mają rozegrać aż 5 pojedynków, które mają się rozegrać na przestrzeni najbliższych dni - a jest o co walczyć, bo zwycięzca zgarnie 700 tysięcy funtów. Druga runda już dziś o godzinie 4:30 w nocy czasu polskiego, obejrzeć będziecie ją mogli poniżej.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy