Ważne odkrycie. To dlatego czujemy ból, gdy postaci w filmie dzieje się krzywda
Wzdrygasz się lub czujesz ból, gdy bohaterom w filmie dzieje się krzywda, choć doskonale rozumiesz, że to postacie fikcyjne? Naukowcy odkryli, dlaczego tak się dzieje. Eksperci wyjaśniają, że to nie tylko empatia. Skanowanie mózgu wykazało, że aktywują się wtedy obszary mózgu związane z dotykiem i że są one ściśle związane z układem wzrokowym, więc współodczuwanie bólu może być zupełnie realne.

Spis treści:
- Więcej niż empatia. Na widok krzywdy bohatera naprawdę może nas zaboleć
- Naukowcy odkryli, że widzenie i czucie dotyku są ściśle powiązane w mózgu
- Skanowanie mózgu podczas oglądania filmu zamiast męczących badań
Więcej niż empatia. Na widok krzywdy bohatera naprawdę może nas zaboleć
Fikcja literacka czy filmowa jest doświadczana przez ludzi w ciekawy sposób. Już na wczesnych etapach rozwoju zaczynamy rozumieć, że wydarzenia i postaci w dziełach fikcyjnych nie są prawdziwe, a aktorzy jedynie grają. Mimo to potrafimy się z nimi utożsamiać, a nawet im współczuć. Dochodzi tu np. do zjawiska zawieszenia niewiary, w którym akceptujemy nieprawdopodobne historie i dobrze się bawimy podczas seansu, lecz gdyby to samo przydarzyło się nam w życiu prywatnym, bylibyśmy głęboko wstrząśnięci.
Innym zjawiskiem jest empatia - niekiedy wręcz nadmierna - związana ze współczuciem, inteligencją emocjonalną i tak naprawdę przetrwaniem naszego gatunku. Może nam być przykro, gdy dobrym postaciom dzieje się krzywda, a także cieszyć się z nimi z ich sukcesów. Czasem jednak nie kończy się na reakcji emocjonalnej.
Niektórzy ludzie podczas seansu w kinie albo przed telewizorem, gdy bohaterom w filmie dzieje się krzywda, wzdrygają się lub wręcz odczuwają ból fizyczny. Nie ma w tym krzty przesady. Doświadczenie to jest jak najbardziej realne, mimo że nie ma zewnętrznego bodźca bólowego, np. podrażnienia nerwów pod wpływem uderzenia lub ekspozycji na skrajną temperaturę.
Ból jest wrażeniem odczuwanym w mózgu, a nie w miejscu, z którego receptorów bólu (nocyceptorów) płyną lub zdają się płynąć impulsy nerwowe. W ten sposób możemy odczuwać choćby ból fantomowy z nieistniejącej kończyny lub ból w odpowiedzi na treści, które zobaczymy na ekranie. Dlaczego tak się dzieje?
Naukowcy odkryli, że widzenie i czucie dotyku są ściśle powiązane w mózgu
Już wcześniejsze obserwacje wykazywały, że niekiedy ludzie zaczynają czuć to samo, gdy widzą reakcje na czynniki bólowe u innych osób. Co się zmieniło? "Obserwowanie, jak dotykani są inni, aktywuje obszary mózgu reprezentujące nasz własny zmysł dotyku: system wzrokowy rekrutuje związane z dotykiem obliczenia, aby symulować konsekwencje cielesne bodźców wizualnych. Jednym z długo zadawanych pytań jest to, jak mózg implementuje ten interfejs między wizualnymi a somatosensorycznymi reprezentacjami" - tłumaczą autorzy badania, na temat którego ukazał się niedawno artykuł w "Nature", czasopiśmie o ogromnym czynniku wpływu.

Aby zrozumieć fenomen łączenia reprezentacji wizualnych z czuciowymi w mózgu, badacze z Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Holandii stworzyli specjalny model do jednoczesnego monitorowania aktywności w obszarach mózgu odpowiedzialnych za przetwarzanie wizualne i somatosensoryczne. Eksperymentowi zostało poddanych 174 ochotników, którzy oglądali filmy takie jak The Social Network (2010) czy Incepcja (2010). Co udało się dzięki temu odkryć?
"Co zaskakujące, części mózgu tradycyjnie postrzegane jako przetwarzające wyłącznie informacje wizualne, wykazały wzorce, które odzwierciedlają doznania we własnym ciele widza, a nie tylko to, co pojawiało się na ekranie. Te obszary wizualne zawierały 'mapy' ciała podobne do tych zwykle odnajdywanych w obszarach mózgu związanych z dotykiem. Innymi słowy 'maszyneria', której mózg używa do przetwarzania dotyku, jest 'wbudowana' w nasz układ wzrokowy" - tłumaczą eksperci z University of Reading. "Mówiąc krótko, nasz system wzrokowy jest ściśle połączony z naszym zmysłem dotyku, mapując to, co obserwujemy, na koordynaty w naszym ciele".
Skanowanie mózgu podczas oglądania filmu zamiast męczących badań
Co dalej? Eksperci wyjaśniają, że to odkrycie może mieć istotny wpływ na praktykę kliniczną. To nie tylko zaspokojenie naszej ciekawości. W jakich przypadkach może mieć ono zastosowanie?
"To odkrycie może przekształcić nasze rozumienie zaburzeń, takich jak autyzm. Wiele teorii sugeruje, że wewnętrzna symulacja tego, co widzimy, pomaga nam zrozumieć doświadczenia innych ludzi, a te procesy mogą działać inaczej u osób ze spektrum autyzmu" - wyjaśnia Nicholas Hedger z Centre for Integrative Neuroscience and Neurodynamics na University of Reading, główny autor badania.

"Tradycyjna analiza sensoryczna może być męcząca, zwłaszcza dla dzieci lub osób ze schorzeniami klinicznymi. Możemy teraz mierzyć te mechanizmy w mózgu, gdy ktoś po prostu ogląda film, co otwiera nowe możliwości dla badań i diagnostyki" - dodaje neuronaukowiec.
Źródło: Hedger, N., Naselaris, T., Kay, K. et al. Vicarious body maps bridge vision and touch in the human brain. Nature (2025). https://doi.org/10.1038/s41586-025-09796-0









