Chiński sposób na uzależnienie - lobotomia

Nie ma jeszcze doskonałego leku na uzależnienie od narkotyków, a ktokolwiek taki wynajdzie - zostanie z pewnością bardzo bogatym człowiekiem. Ostatnio w Chinach popularność zyskuje jednak bardzo kontrowersyjna metoda, w której usuwany jest kawałek mózgu uzależnionego człowieka. Czy to działa?

Nie ma jeszcze doskonałego leku na uzależnienie od narkotyków, a ktokolwiek taki wynajdzie - zostanie z pewnością bardzo bogatym człowiekiem. Ostatnio w Chinach popularność zyskuje jednak bardzo kontrowersyjna metoda, w której usuwany jest kawałek mózgu uzależnionego człowieka. Czy to działa?

Sama operacja wygląda tak, że w czaszce wiercone są niewielkie otwory, przez które wprowadza się kilka długich elektrod sięgających do tak zwanego jądra półleżącego (nucleus accumbens) - części mózgu będącej fragmentem układu nagrody - który stymulowany jest przez wiele narkotyków oraz alkohol. Podczas zabiegu pacjent jest cały czas przytomny, aby zmniejszyć ryzyko uszkodzenia innych regionów mózgu.

W 2004 roku zabieg ten został zakazany przez chiński rząd, jednak od tego czasu przeprowadzono go ponad tysiąc razy - zawsze pod przykrywką badań naukowych. Okazał się on dość skuteczny - po 5 latach 47% uzależnionych od opiatów pozostało wolnych od nałogu (przy standardowym leczeniu jest to 30-40%).

Jednak aż u 60% pacjentów zaobserwowano długotrwałe efekty uboczne - problemy z pamięcią, utratę motywacji oraz zmiany osobowości.

Leczenie uzależnień to nie jedyne do czego chińscy lekarze zalecają kontrowersyjny zabieg także w leczeniu schizofrenii czy depresji.

Oczywiście jest on dużo bardziej precyzyjny niż tradycyjna, zakazana już dziś lobotomia, jednak zwraca się uwagę, że to właśnie ośrodek nagrody w naszym mózgu czyni nas tym kim jesteśmy pchając do działania. Usunięcie go może bezpowrotnie zniszczyć naszą osobę, lecz dla chińskich lekarzy to nie problem. Na jednej operacji tego typu zarabiają oni bowiem ok. 5 tysięcy dolarów.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas