Emisje metanu przekraczają nasze wyobrażenia

Myśląc o zmianach klimatu skupiamy się na dwutlenku węgla, bo choć to metan jest "silniejszym" z gazów cieplarnianych, to sądziliśmy, że jest jego w atmosferze znacznie mniej. Okazuje się jednak, że nasze wyliczenia były niedoszacowane.

Myśląc o zmianach klimatu skupiamy się na dwutlenku węgla, bo choć to metan jest "silniejszym" z gazów cieplarnianych, to sądziliśmy, że jest jego w atmosferze znacznie mniej. Okazuje się jednak, że nasze wyliczenia były niedoszacowane.

Myśląc o zmianach klimatu skupiamy się na dwutlenku węgla, bo choć to metan jest "silniejszym" (ma większy wpływ cieplarniany) z gazów cieplarnianych, to sądziliśmy, że jest jego w atmosferze znacznie mniej. Okazuje się jednak, że nasze wyliczenia były niedoszacowane.

Najnowsze badania w tym zakresie, które bazują na dużo większym zestawie danych (ponad stukrotnie) i nieco innej metodologii wskazują na to, że ilość metanu produkowana podczas wydobycia, przetwarzania i zużycia ropy naftowej, węgla i gazu ziemnego jest o 20-60% wyższa niż nam się wcześniej wydawało.

Reklama

Nie zmienia to faktu, że metanu jest nadal o kilkaset razy mniej w atmosferze niż dwutlenku węgla, jednak jest on gazem bardziej skutecznym jeśli chodzi o wyłapywanie promieniowania i oddawanie go w postaci ciepła do otoczenia, dlatego nowe wyniki zapewne doprowadzą do dalszej rewizji modeli klimatycznych, które i tak nie wyglądały optymistycznie.

Jedynym pocieszeniem jest to, że dzięki namierzeniu źródła będziemy mogli wyciek metanu do atmosfery z przemysłu gazowego i naftowego ograniczyć, choć oczywiście będzie to wymagało aktywnego udziału jego przedstawicieli.

Źródło: , Zdj.: CC0

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy