Ile kosztuje wojna w Afganistanie?

Z powodu cen paliw każda wizyta na stacjach benzynowych kończy się coraz większym szokiem, niedowierzaniem i rozgoryczeniem. Dlatego też dużą zazdrością spoglądamy na kraje gdzie ceny tego surowca są kilkukrotnie niższe. Jednym z nich są Stany Zjednoczone, gdzie koszt zakupu jednego galona benzyny wynosi około 3-4 dolarów. Na takie promocyjne ceny nie mają co liczyć siły amerykańskie stacjonujące w Afganistanie.

Z powodu cen paliw każda wizyta na stacjach benzynowych kończy się coraz większym szokiem, niedowierzaniem i rozgoryczeniem. Dlatego też dużą zazdrością spoglądamy na kraje gdzie ceny tego surowca są kilkukrotnie niższe. Jednym z nich są Stany Zjednoczone, gdzie koszt zakupu jednego galona benzyny wynosi około 3-4 dolarów. Na takie promocyjne ceny nie mają co liczyć siły amerykańskie stacjonujące w Afganistanie.

Z powodu cen paliw każda wizyta na stacjach benzynowych kończy się coraz większym szokiem, niedowierzaniem i rozgoryczeniem. Dlatego też dużą zazdrością spoglądamy na kraje gdzie ceny tego surowca są kilkukrotnie niższe. Jednym z nich są Stany Zjednoczone, gdzie koszt zakupu jednego galona benzyny wynosi około 3-4 dolarów. Na takie "promocyjne" ceny nie mają co liczyć siły amerykańskie stacjonujące w Afganistanie.

Dziennikarze znanej gazety The Wall Street Journal dotarli do raportu przygotowanego przez Pentagon, w którym wyszczególnione zostały koszty paliwa jakie pochłania operacja w Afganistanie. Według tych wyliczeń każdy galon czyli 3,7 l paliwa, kosztuje amerykańskich podatników nawet do 400 dolarów! Cena ta znacznie przekracza koszty jednej baryłki ropy naftowej, które teraz oscylują na poziomie 110 dolarów.

Reklama

Na tak astronomiczną ceną wpływają przede wszystkim ogromne trudności w transporcie paliw do baz wojskowych, który ze względu na górzysty teren i bardzo duże ryzyko zasadzek i ataków terrorystycznych bardzo często musi odbywać się drogą powietrzną.

Jak na razie niewiele wskazuje na to by sytuacja w Afganistanie zmieniła się na tyle by transporty surowca mogłyby być organizowane znacznie tańszą drogą kołową. Specjaliści wskazują również, że ze względu na coraz większe zapotrzebowanie armii na paliwo, jego cena wzrośnie jeszcze bardziej co prawdopodobnie odczujemy również w swoich kieszeniach.

Optymizmem nie napawa również coraz bardziej napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie i coraz częstsze głosy mówiące o zaatakowaniu Iranu, który należy do jednych z większych eksporterów ropy naftowej. Jak pokazują doświadczenia z bardzo bogatym w ropę Irakiem, po zajęciu go przez wojska koalicji w roku 2003, cena surowca zamiast gwałtownie spaść, na co liczyło wielu, stale rośnie. Takiego obrotu sprawy możemy spodziewać się również po ewentualnym zajęciu Iranu.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy