Kolejny krok ku syntezie jądrowej

Już w przyszłym roku we Francji na dobre ruszyć ma druga najbardziej kosztowna (po Międzynarodowej Stacji Kosmicznej) instalacja naukowa świata - reaktor ITER (International Thermonuclear Experimental Reactor), mający dać nam niewyczerpane wręcz źródło energii pod postacią kontrolowanej syntezy jądrowej. A teraz jesteśmy w połowie drogi do tego przełomu.

Już w przyszłym roku we Francji na dobre ruszyć ma druga najbardziej kosztowna (po Międzynarodowej Stacji Kosmicznej) instalacja naukowa świata - reaktor ITER (International Thermonuclear Experimental Reactor), mający dać nam niewyczerpane wręcz źródło energii pod postacią kontrolowanej syntezy jądrowej. A teraz jesteśmy w połowie drogi do tego przełomu.

Już w przyszłym roku we Francji na dobre ruszyć ma druga najbardziej kosztowna (po Międzynarodowej Stacji Kosmicznej) instalacja naukowa świata - reaktor ITER (International Thermonuclear Experimental Reactor), mający dać nam niewyczerpane wręcz źródło energii pod postacią kontrolowanej syntezy jądrowej. A teraz jesteśmy w połowie drogi do tego przełomu.

Projekt, w którego budowie biorą udział nie tylko państwa Unii Europejskiej lecz także Japonia, USA, Rosja, Chiny, Korea Południowa i Indie kosztować ma łącznie około 10 miliardów euro. Powstać ma w nim największy na świecie tokamak (z języka rosyjskiego toroidalnaja kamiera s magnitnymi katuszkami, czyli toroidalna komora z cewką magnetyczną), w którym fuzja ma być podtrzymywana przez około 1000 sekund osiągając moc 500-1000 MW.

Reklama

Teraz Dyrektor Generalny projektu Gerard Bigot poinformował, że jesteśmy w połowie drogi ku pierwszej plazmie, co oznacza, że całościowo realizacja projektu przekroczyła półmetek.

Dokładnie faza projektu stanowi 24% całości, konstrukcja budynków i produkcja poszczególnych elementów reaktora 48%, a instalacja i uruchomienie 20%. Pierwsza z nich została ukończona w niemal 95%, a druga w 53%, przez co cały projekt jest już w ponad połowie ukończony.

Budowa zajmuje tak długo, bo instalacja ta ma umożliwić produkcję plazmy dziesięciokrotnie gorętszej niż powierzchnia Słońca i utrzymywanie jej z pomocą gigantycznych magnesów nadprzewodnikowych, które do działania muszą z kolei być schłodzone do temperatury -268 stopni Celsjusza.

Jeśli fuzję jądrową uda nam się opanować to praktycznie żadne inne źródła energii nie będą nam potrzebne - nie będziemy musieli korzystać z energii słonecznej bo na Ziemi stworzymy po prostu miniaturowe słońca - w reaktorze fuzyjnym zachodzić ma bowiem ten sam proces co wewnątrz gwiazdy. Synteza jądrowa polega bowiem na połączeniu dwóch lżejszych jąder w jedno cięższe - na przykład z jąder izotopów wodoru powstaje cięższy hel i dodatkowy neutron oraz, oczywiście, energia. Jedna szklanka wody dawać ma jej tyle ile pół miliona baryłek ropy naftowej. Od lat nie udaje się jednak pokonać podstawowego problemu - jak przeprowadzić taką reakcję w kontrolowanych warunkach w sposób, który będzie energetycznie wydajny.

Pierwszą plazmę ITER ma produkować już w roku 2025, czekamy zatem z niecierpliwością - może to być bowiem kolejny wielki skok dla ludzkości.

Źródło: , Zdj.: PD

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama