Naukowcy zdradzają, co wiedzą o egzoplanetach TRAPPIST-1

Cały świat wciąż żyje sensacyjną informacją o odkryciu układu planetarnego TRAPPIST-1, w którym wokół czerwonego karła krąży aż 7 skalistych globów, a właściwie drugich Ziemi, na których może istnieć życie...

Cały świat wciąż żyje sensacyjną informacją o odkryciu układu planetarnego TRAPPIST-1 (), w którym wokół czerwonego karła krąży aż 7 skalistych globów, a właściwie drugich Ziemi, na których może istnieć życie.

Tuż po ogłoszeniu w środę (22.02) tej wiadomości przez naukowców z NASA, przeprowadzili oni AMA (ask me anything) na popularnym serwisie Reddit. Astronomowie, którzy bezustannie obserwują odkryte egzoplanety, odpowiedzieli tam na najbardziej intrygujące internautów pytania dotyczące tego wydarzenia.

Układ planetarny TRAPPIST-1 rozpalił wyobraźnię wszystkich fanów astronomii i wszystkich tych, którzy uważają, że nie jesteśmy sami (jako inteligentne istoty) we Wszechświecie.

Wizje artystyczne układu TRAPPIST-1. Fot. NASA/JPL-Caltech.

Naukowcy przyznali, że stabilność całego układu jest dla nich nieznana, a wynika to z jego dynamiczności. Nie wiadomo też dokładnie, jakie masy mają poszczególne planety, a o ostatniej, czyli siódmej (TRAPPIST-1g), specjaliści nie wiedzą prawie nic. Nie wykluczają też, że znajduje się tam więcej planet, które aktualnie ciężko jest im wykryć.

Bezustannie są (od 15 grudnia) i będą prowadzone (do 4 marca) obserwacje tych egzoplanet. Przez 70 dni naukowcy, z pomocą Kosmicznego Teleskopu Kepplera, zbiorą sporo danych, które dadzą nam większą ilość informacji o tych obiektach. Dane mają zostać ujawnione dla wszystkich 6 marca.

Po ogłoszeniu przez naukowców odkrycia skalistych planet krążących bardzo blisko wokół czerwonego karła, natychmiast pojawiły się obawy, że nie może tam przetrwać żadne życie, a to ze względu na duże promieniowanie gwiazdy i potężne oraz częste emisje wiatru słonecznego.

Wizje artystyczne układu TRAPPIST-1. Fot. NASA/JPL-Caltech.

Astronomowie tłumaczą, że karzeł generuje małe rozbłyski raz na tydzień, a większe raz na pół roku. Nie są one jednak tak potężne, że mogłyby unicestwić na którejś z egzoplanetach rozwijające się życie.

Nasze wątpliwości zostaną rozwiane ostatecznie pod koniec 2018 roku i na początku 2019 roku. Wówczas pracę podejmie nowiutki Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, dzięki któremu będziemy mogli znacznie lepiej przyjrzeć się atmosferom tych obiektów i wykryć w nich wodę, tlen, ozon czy metan.

Odkrycie takich gazów jest niezwykle istotne, gdyż powie nam, czy na skalistych powierzchniach istnieje tam życie. Jeśli je wykryjemy takie gazy, to pojawi się tylko jedno ale, nie będziemy mogli na tej podstawie ustalić, czy egzystuje tam inteligentna rasa Obcych czy np. tylko mikroby.

Dane na temat planet TRAPPIST-1. Fot. NASA/JPL-Caltech.

Najważniejsze, że układ TRAPPIST-1 może być w przyszłości naszym drugim, zapasowym domem, nawet jeśli nie jest tak przyjazny dla nas jak nasza planeta. Ultrazimny czerwony karzeł jest bowiem jednym z najbardziej długowiecznych rodzajów gwiazd we Wszechświecie, więc będzie on wolno spalał swoje paliwo i funkcjonował o wiele dłużej niż nasze Słońce, bo nawet bilion lat.

Według astrobiologów odpowiedzialnych za to odkrycie, najbardziej obiecującymi, pod względem możliwości egzystencji tam życia, są obiekty e, f i g, ponieważ znajdują się w tzw. ekosferze gwiazdy, czyli w miejscu gdzie mogą występować warunki odpowiednie do rozkwitu życia.

Nie jest tajemnicą i czymś dziwnym, że chodzi tutaj o bogatą w tlen atmosferę, wodę w postaci płynnej i sprzyjające temperatury. Odkrycie układu planetarnego TRAPPIST-1, w którym w jednym miejscu znajduje się tak dużo podobnych do Ziemi planet, a aż trzy z nich znajdują się w ekosferze, w piękny sposób pokazuje nam, że tylko w naszej galaktyce może być ich po prostu od groma, a co dopiero w całym Wszechświecie.

Czas obiegu planet wokół swojej gwiazdy. Fot. NASA/JPL-Caltech.

Cieszmy się, że najlepsze odkrycia znajdują jeszcze przed nami, gdy do gry wejdzie Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, czyli najpotężniejszy i najnowocześniejszy w historii świata teleskop umieszczony w kosmosie oraz Ekstremalnie Wielki Teleskop Europejski (E-ELT), czyli największy na świecie teleskop optyczny i na podczerwień opracowany przez Europejskie Obserwatorium Południowe.

Póki co uzbrójmy się w cierpliwość i poczekajmy na nowe dane do 6 marca. Jeśli macie ochotę, to poczytajcie nasze wyobrażenia o tych obiektach ().

Źródło: / Fot. NASA/JPL-Caltech/ESO

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas