W Polsce zalegalizowano stosowanie GMO?

GMO to tabu, nie tylko w Polsce, lecz również na świecie. Internauci zauważyli, że w czasie afery z systemem liczenia głosów z wyborów, po cichu rząd przyjął nowelizację ustawy o GMO, która ponoć ma zawierać kontrowersyjne zapisy. Sprawdziliśmy czy naprawdę jest się czego bać.

GMO to tabu, nie tylko w Polsce, lecz również na świecie. Internauci zauważyli, że w czasie afery z systemem liczenia głosów z wyborów, po cichu rząd przyjął nowelizację ustawy o GMO, która ponoć ma zawierać kontrowersyjne zapisy. Sprawdziliśmy czy naprawdę jest się czego bać.

Czyżby afera z liczeniem głosów po wyborach miała być zasłoną dymną dla przyjętej właśnie nowelizacji ustawy o GMO? Internauci widzą w tym spisek, który zagraża naszemu zdrowiu i życiu. Aby wszystko stało się jasne, należy zapoznać się z treścią 40-stronicowej nowelizacji, która zmienia zapisy kilkudziesięciu ustaw, przyjętych przez rząd w ostatnich latach.

Jedną z najpoważniejszych zmian jest zlikwidowanie kary pozbawienia wolności do 12 lat za "uwalnianie" GMO, a więc "obrót" nasionami zmodyfikowanymi genetycznie. Zgodnie z nowelizacją "obrót" nasionami GMO nie jest już ich "uwolnieniem". To oznacza, że odtąd będzie dopuszczać się do obrotu w Polsce wszystkie nasiona genetycznie modyfikowane, występujące w rejestrze Unii Europejskiej.

Reklama

Czy w związku z tym czeka nas samowolka, która doprowadzi do pojawienia się w sklepach żywności zmodyfikowanej genetycznie? Nie. Jak wyjaśnia Ministerstwo Środowiska na swoim profilu na Twitterze: "projekt dotyczy tzw. zamkniętego użycia GMO w laboratoriach i obiektach gwarantujących fizyczną izolację od środowiska". Na tej podstawie obrót nasionami z GMO będzie więc mniej restrykcyjny, tzw. uwolniony, ale wyłącznie w warunkach całkowitego odseparowania od środowiska naturalnego.

Ministerstwo zapewnia także, że po nowelizacji ustawy, w dalszym ciągu będzie obowiązywać ramowe stanowisko rządu z 18 listopada 2008 roku, znanego pod hasłem "Polska wolna od GMO". Nie ma więc szans, aby żywność z GMO trafiła na sklepowe półki. Tak przynajmniej wynika z oficjalnych informacji.

Ale czy jesteśmy się w stanie uwolnić od GMO na zawsze? Nic na to nie wskazuje, bowiem naukowcy wywierają coraz większą presję na Komisję Europejską, aby ta zgodziła się, by decyzję co do GMO podejmowano nie na szczeblu europejskim, lecz krajowym. W ten sposób jeden kraj zezwalałby na uprawy GMO, a inny nie. Dlaczego GMO spędza sen z powiek większości z nas? Ponieważ obawiamy się, że żywność, która i tak jest już sztuczna, stanie się jeszcze szkodliwsza, będziemy częściej chorować i umierać na nowotwory.

Tymczasem, według naukowców, taki stosunek niewiele się różni od negowania, że Ziemia jest okrągła. Uprawa żywności z GMO miałaby sprawić, że produkcja rolna byłaby wydajniejsza, a więc zawierała w sobie produkcję żywności, budulca, włókien czy nawet leków i paliwa, co ma być ponoć rozwiązaniem dla głodujących społeczeństw i kluczem do lepszej przyszłości dla szybko powiększającej się populacji świata.

W ostatnim czasie, w związku z GMO, informowaliśmy Was m.in. o rozpoczęciu masowej uprawy ziemniaków z GMO na Białorusi, a także o wyhodowaniu niegnijących pomidorów. Dodajmy, że w skali Europy grunty, gdzie uprawia się GMO stanowią tylko 0,1 procent powierzchni wszystkich gruntów ornych, zaś w skali świata około 3 procent. Dowiedzcie się więcej na temat GMO, poznajcie fakty i mity...

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama