Zobacz krwawy Księżyc żniwiarzy
W poniedziałek nad ranem Księżyc wejdzie w cień Ziemi przynosząc nam piękne, ale i niepokojące zjawisko. Mowa o całkowitym zaćmieniu Księżyca, który będzie o 14 procent większy niż zwykle. W dodatku będzie się mienić krwistą czerwienią. Dlaczego?
Zbliża się jedno z najbardziej emocjonujących zjawisk astronomicznych ostatnich miesięcy. W drugiej połowie nocy z niedzieli na poniedziałek (27/28.09) będziemy mieli okazję po raz pierwszy od 4 lat ujrzeć całkowite zaćmienie Księżyca. Dojdzie do niego ponieważ Księżyc, Ziemia i Słońce znajdą się na jednej linii.
Księżyc zacznie zatapiać się w półcieniu naszej planety około godziny 2:00 (w zależności od regionu kraju, czas ten może się różnić o kilka minut), znajdując się wówczas średnio wysoko na niebie południowym.
Początkowo powinniśmy dostrzec delikatne pociemnienie lewej górnej części księżycowej tarczy. Z biegiem minut pociemnieje cała lewa, a następnie także prawa część tarczy Księżyca.
Kolaż poszczególnych faz zaćmienia Księżyca. Fot. Alberto Levy, Kalifornia.
Jednak najbardziej emocjonująca część spektaklu rozpocznie się w momencie, gdy lewy górny skraj Księżyca zacznie wkraczać w główny cień Ziemi. Nastąpi to około godziny 3:00. Przez następną godzinę najpierw lewa, a następnie także prawa część tarczy Księżyca zatopi się w cieniu i wyraźnie pociemnieje.
Spójrz na zachód o godzinie 5:00
Cały Księżyc znajdzie się w cieniu Ziemi począwszy od około godziny 4:00 i pozostanie w nim przez nieco ponad godzinę. Jeśli nie będziecie mieć czasu na obserwację całego zaćmienia, to szczególnie polecamy jego apogeum, które przypadnie na około godzinę 4:50. To właśnie wtedy Księżyc przybierze złowieszczy, krwisty odcień. Należy go szukać na niebie zachodnim.
Zjawisko to będzie spotęgowane przez kilka czynników. Po pierwsze Księżyc będzie się wówczas znajdować dość nisko nad zachodnim horyzontem, a więc złudzenie optyczne sprawi, że będzie się nam wydawać dużo większy aniżeli wysoko na niebie.
Po drugie do zaćmienia dojdzie podczas tzw. superpełni, a więc zjawiska podczas którego Księżyc znajduje się bliżej Ziemi niż zazwyczaj podczas zwyczajnej pełni. Wystarczy kilkadziesiąt tysięcy kilometrów bliżej, aby księżycowa tarcza była o 14 procent większa i o 32 procent jaśniejsza niż zwykle.
Dlaczego Księżyc jest krwisty?
Najpierw Księżyc zaczyna blednąć aż okrywa się czerwienią. To właśnie moment maksymalnej fazy zaćmienia jest najbardziej emocjonujący, ponieważ jego barwa jeszcze nie tak dawno spędzała sen z powiek obserwatorom. Krwawy Księżyc był bowiem powszechnie odbierany jako zapowiedź kataklizmów i wojen. Jednak my skupimy się nie na zabobonach, lecz na naukowych faktach.
Kolaż zdjęć z kolejnych faz zaćmienia Księżyca.
Skąd bierze się charakterystyczna barwa naszego naturalnego satelity? Otóż wszystkiemu winna jest ziemska atmosfera. Promienie słoneczne w rzeczywistości są połączeniem wielu fal elektromagnetycznych o różnych długościach. To od ich długości zależy jaki kolor widzimy.
Najkrótsza jest fala światła niebieskiego, a najdłuższa czerwonego. Ta druga nie rozszczepia się w atmosferze, ponieważ cząstki powietrza są dla niej na tyle małe, że je omija. Dociera do powierzchni ziemi niemal w linii prostej, następnie się od niej odbija i opuszcza ziemską atmosferę. To co ma miejsce w atmosferze przypomina wówczas niezwykle intensywną barwę podczas zachodu Słońca.
Całkowite zaćmienie Księżyca widoczne z perspektywy Księżyca (po lewej) i z Ziemi (po prawej). Ziemia powoduje wówczas zaćmienie Słońca. Widoczna jest czerwonawa otoczka.
Skoro w każdej sekundzie gdzieś Słońce zachodzi, to sumując liczbę takich zachodów, mamy efekt w postaci czerwonej aureoli wokół Ziemi. Świetnie to zjawisko jest widoczne podczas zaćmienia Księżyca z perspektywy powierzchni Księżyca. Wokół Ziemi, oświetlanej przez Słońce od tyłu, a więc od strony obserwatora pogrążonej w ciemności, roztacza się czerwona poświata. To właśnie ona podświetla ciemną tarczę Księżyca podczas zaćmienia.
Czerwień jest widoczna przez całą główną fazę zaćmienia Księżyca, ale ludzkie oko dostrzega ją dopiero w fazie maksymalnej i to przez krótki czas. Dzieje się tak dlatego, że nasze oczy nie widzą jednocześnie barw bardzo jasnych i ciemnych. Widzimy tylko jedną z nich, w zależności od tego, która ma większą powierzchnię.
Księżyc w pełni. Fot. Damian Dąbrowski.
Do momentu całkowitego zanurzenia się księżycowej tarczy w głównym cieniu Ziemi, barwa jasna przeważa nad ciemną, stąd widzimy tylko pobladnięcie Księżyca, ale czerwieni już nie widzimy. Zmienia się to podczas fazy maksymalnej, gdy ciemna barwa przeważa, wówczas zaczynamy dostrzegać czerwień, która osiąga maksimum nasycenia podczas apogeum zaćmienia.
Jako że do zaćmienia Księżyca dochodzi w czasie, gdy znajduje się on w pełni, skutkiem tego zjawiska na Ziemi jest pociemnienie nocy, o ile niebo jest pogodne. Dochodzi również do zwiększonych pływów, co ma związek z siłami grawitacji, ale ma to miejsce podczas każdej pełni Księżyca, a więc co miesiąc. Cała reszta to zwykłe zabobony, które choć wydają się śmieszne, to jednak wciąż drzemią w wielu z nas, w dodatku są przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Pełnia Księżyca żniwiarzy
Księżyc znajdujący się we wrześniowej pełni bywał w tradycji ludowej nazywany Księżycem żniwiarzy. Przez kilka dni przed i po pełni wschodzi bowiem tradycyjnie już wraz z zachodzącym słońcem, co w dawnych czasach pozwalało kończyć zbieranie plonów przy księżycowym świetle.
Księżyc w pełni. Fot. Łukasz Szeliga.
Księżyc żniwiarzy był jednym z elementów kultury Egipcjan. Wrześniowa pełnia była oznaką zbliżania się pory deszczowej, która kończyła półroczną porę suszy i pustynnych upałów. Wskazówką była również gwiazda Syriusz, świecąca przed świtem wysoko na południowym niebie.
Egipcjanie zawsze o tej porze przygotowywali się do pierwszych jesiennych wylewów Nilu, które były niezbędne do uprawy tropikalnych roślin na polach, w ogrodach i sadach nad brzegami tej jednej z najdłuższych na Ziemi rzeki.
W dzisiejszych czasach się to zmieniło, ponieważ po wzniesieniu tamy w Asuanie, do niekontrolowanych wylewów Nilu już nie dochodzi. Kultura dawnych Egipcjan zaczęła się więc zacierać. Nie jest też już zagadką dlaczego Nil wylewa.
Księżyc w pełni. Fot. Stanisław Bilicz.
We wrześniu, znad krajów środkowej Afryki, na północ, zaczynają się przemieszczać chmury burzowe, związane z mokrym monsunem. Obecnie dotarły znad Kenii, Tanzanii i Etiopii nad Sudan, który od południa graniczy z Egiptem.
To właśnie tam pierwszy raz pojawiają się powodzie, gdy ulewne deszcze spadają na dorzecze górnego Nilu. Fala wezbraniowa wolno przesuwa się na północ w kierunku Egiptu, aby ostatecznie ujść, znacznie spłaszczona, rozległą deltą do Morza Śródziemnego.
Czy pogoda będzie nam sprzyjać?
Niestety, pogoda najczęściej psuła nam ostatnie zaćmienia Księżyca. Czy tym razem będzie inaczej? Mamy taką nadzieję, zwłaszcza, że prognozy są pomyślne. Na przeważającym obszarze kraju warunki do obserwacji zjawiska będą dobre.
Jedynie w regionach północnych i na terenach górzystych Karpat chmur będzie przybywać i mogą one częściowo przysłaniać niebo. Nic jednak nie wskazuje na to, aby całkowicie uniemożliwiły nam obserwację. Warto więc wstać wcześniej i zobaczyć choćby główną fazę zaćmienia około godziny 5:00.