Jak browarnik astronomem został
Miłość Jana Heweliusza do astronomii niczego się nie ulęknie. Jest gotów poświęcić dla niej wszystko. Na dachach swych gdańskich domów tworzy nowoczesne obserwatorium astronomiczne. Wzorem swego mistrza - Tychona Brahe - buduje zestawy sekstantów i oktantów, które pozwalają na niezwykle dokładne pomiary.
Browarnik z głową w chmurach
- Z radością będę pracował tak jak ty, ojcze - deklaruje Jan. - Ale proszę, nie zabraniaj mi mojej największej pasji, pozwól mi urządzić w browarze obserwatorium. Już na studiach jego wielką miłością była astronomia.
Ojciec tylko smutno wzdycha: - Będą się z ciebie śmiać, chłopcze. Nie popieram twojego opętania gwiazdami...
Miłość nie tylko do gwiazd
Piwowarskie rodziny są sąsiadami. Wkrótce po ślubie Jan zwierza się małżonce ze swego największego pragnienia: - Byłbym szczęśliwy, gdybym mógł z dachu obserwować gwiazdy. Katarzyna nie ma nic przeciwko pasji męża, i tak już w 1641 roku na sąsiadujących dachach domów dwóch właścicieli browarów przy ulicy Korzennej powstaje świetnie wyposażone obserwatorium astronomiczne.
Teleskop budzi lęk
Nawet te nie zaspokajają potrzeb ambitnego astronoma. Wielkie, ciężkie monstra, na które mieszkańcy Gdańska spoglądają z niedowierzaniem i obawą, wciąż mają ograniczone pole widzenia. Jan nie poddaje się i ulepsza je, dodając kolejne urządzenia. Wzorem duńskiego astronoma Tychona Brahe (1546-1601) montuje system oktantów i sekstantów, dzięki czemu uzyskuje dużo dokładniejsze pomiary.
Udaje mu się wszystko, czego się dotknie. Ale w 1663 r. los zadaje mu okrutny cios - umiera jego ukochana żona Katarzyna. Jan wkrótce znajduje pocieszenie w ramionach młodziutkiej Elżbiety Koopman. Ta córka zamożnego kupca tak jak Heweliusz uwielbia astronomię. Czy mogłaby mieć w jego oczach większą zaletę?
- Wiem, że masz dopiero 16 lat, ale mój zegar niemiłosiernie tyka. Mam 52 lata, a chcę jeszcze tyle osiągnąć, każdy dzień jest bezcenny i chcę go spędzać u twego boku. Wyjdź za mnie jak najszybciej!
Elżbieta się zgadza i przez kolejne lata, aż do śmierci męża w 1687 roku wiernie pomaga mu w pracy.
Andrzej Bicz