Jezioro Klimkowskie odsłoniło dawny cmentarz. "Wyspa nieumarłych"
Jezioro w Małopolsce odsłoniło zalane niegdyś tereny w tzw. Pieninach Gorlickich, będących częścią Beskidu Gorlickiego. Niski stan wody w zbiorniku ujawnił tym samym historię wysiedlenia dawnej wsi Klimkówka. Wśród wystających z ziemi nagrobków ktoś umieścił tabliczkę z napisem "Wyspa nieumarłych".
Na rzece Ropa w południowej Polsce lata temu utworzony został zbiornik zaporowy - Jezioro Klimkowskie, nazywane Klimkówką.
Sztuczne jezioro nazwę swą wzięło od pobliskiej wsi Klimkówka, która dziś leży na stokach Flaszy i Taniej Góry, a której dawne tereny zostały zalane w wyniku budowy zapory. Co jakiś czas woda przypomina o tym, że kiedyś tętniło tam życie.
Woda przypomina o dawnych dziejach Klimkówki
W związku z decyzją o utworzeniu zbiornika, która była podyktowana chęcią ochrony przeciwpowodziowej Gorlic i okolicznych terenów, konieczne było wysiedlenie ówczesnych mieszkańców tej części Beskidu Gorlickiego. Zmarłych pochowanych na tamtejszym cmentarzysku ekshumowano i przeniesiono m.in. na cmentarz w Łosiu.
Co jakiś czas woda pokazuje jednak, że prace te nie zostały wykonane wystarczająco dokładnie. Tak jest i tym razem - po raz kolejny niski poziom wody w Klimkówce odsłonił ślady po dawnej wsi, w tym cmentarz.
"Wyspa nieumarłych" na Jeziorze Klimkowskim
Obecnie sztuczny zbiornik o pojemności 43,5 mln m³ jest wypełniony w około jednej czwartej. To sprawiło, że między innymi w niewielkiej odległości od miejsca, które w sezonie służy za plażę, na powierzchnię wyszły pozostałości cmentarza.
Zwykle ukryty pod wodą obszar teraz jest dostępny, można tam wejść. Na grupie "Beskid Niski" na Facebooku znaleźć można wiele zdjęć i relacji osób, które wybrały się nad zalew i zauważyły niski stan wody. Na zdjęciach widać pozostałości grobów, metalowe elementy, a nawet znicze. Wśród tych śladów przeszłości ktoś umieścił tabliczkę z napisem "Wyspa nieumarłych".
- Zalew w Klimkówce został zalany wodą w 1994 roku, natomiast jego budowę rozpoczęto w latach siedemdziesiątych. Co kilka lat wychodzi problem pochówków na terenie Klimkówki. W miejscu, gdzie kiedyś było centrum wsi, był stary cmentarz, na którym od niepamiętnych czasów organizowano pochówki. W zasadzie co dwa, trzy lata, przy niskim poziomie wody, niestety widzimy ludzkie kości, szczątki, które gmina w ramach zadań własnych przenosi na cmentarz komunalny. Tam są one grzebane - podaje cytowany przez "Dziennik Polski" Karol Górski, wójt gminy Ropa.
Klimkówka co jakiś czas odsłania ślady dawnej wsi
Dwa lata temu niski poziom wody w zalewie także ujawnił szczątki - wówczas jednak przypadkowi spacerowicze natknęli się dodatkowo na ślady świadczące o tym, że ktoś celowo rozkopywał odsłonięty teren. Temat trafił do prokuratury, jednak ze względu na brak możliwości ustalenia sprawców, sprawę umorzono.
- Ekshumacja przeprowadzona przed zalaniem zbiornika powinna być wykonana dokładnie przez ówczesny Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Rzeszowie. Choć dzisiaj też trudno mieć pretensje, że pewnych grobów nie dostrzeżono, bo czas zaciera ślady. Co roku, jeżeli są takie potrzeby, wykonujemy prace związane z porządkowaniem tego miejsca. To niestety słaba reklama naszej gminy i samej Klimkówki, bo wszyscy chcemy wypoczywać w pięknym terenie, a tu kłóci się to z tak trudnymi sprawami - zauważył wójt.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!