Kanada chciała prewencyjnie uderzyć na USA. Opracowała tajny plan
Amerykańskie matki nie mają wątpliwości - Kanadę trzeba podbić i zająć. Jej wpływ na dzieci mieszkające w Stanach Zjednoczonych jest bowiem degeneracyjny. USA nie mają wyjścia, trzeba atakować - to scenariusz filmu "Miasteczko South Park". Dzisiaj Donald Trump widziałby aneksję Kanady jako kolejnego stanu USA, ale w przeszłości to Kanada planowała atak na Stany Zjednoczone.
W kinowej wersji "Miasteczka South Park" z 1999 roku sytuacja robi się napięta. Amerykańskie dzieciaki nadużywają wulgarnego słownictwa. Ich matki szybko ustalają, że dzieje się tak po obejrzeniu filmu komików Terrence'a i Philippa, na który poszły do kina. A Terrence i Phillip to komicy z Kanady.
Sprawa zatem jest jasna: kanadyjskie wpływy na amerykańską młodzież są fatalne i niedopuszczalne. Trzeba coś z tym zrobić. Powstaje ruch MAC: Mothers Againsta Canada. Bojkot Kanady i jej wulgarnych produktów to za mało. Stany Zjednoczone muszą sąsiada zaatakować i zrobić z nim porządek. Trzeba jednak znaleźć pretekst. Może Bryan Adams? Już on wystarczy - uważają bohaterowie. Niby tak, ale Kanada już wielokrotnie za niego przepraszała - pada argument. Trzeba znaleźć inny.
Kanada swój pretekst do zaatakowania Stanów Zjednoczonych znalazła. Zanim Donald Trump, który szykuje się do objęcia fotela prezydenta Stanów Zjednoczonych, widział Kanadę jako kolejny stan USA, włączoną do jego kraju, Kanada planowała atak na sąsiada.
W czasie I wojny światowej Kanada była częściowo suwerenna. Politykę międzynarodową prowadziła poprzez Imperium Brytyjskie, którego częścią była jako dominium. Dlatego gdy Wielka Brytania przystąpiła do wojny światowej, zrobiła to także Kanada. Jej siedem okrętów zwalczało niemiecką marynarkę na Atlantyku (zwłaszcza U-booty), a jej kontyngent walczył z Niemcami na froncie zachodnim. Tam w bitwie pod Ypres w 1915 roku krwawo walczyła 1. Dywizja Kanadyjska, a wkrótce dołączyła do niej druga. Obie wykrwawiały się nad Sommą w 1916 roku. Pod koniec wojny kanadyjskie oddziały znalazły się też w Rosji i na Syberii, gdzie zwalczały czerwonoarmistów w trakcie rewolucji i wojny domowej.
Udział Kanady w wojnie światowej wywołał zresztą poważny kryzys w kraju. W kwietniu 1918 roku w starciach z policją w Quebecu ginęli ludzie. Część społeczeństwa była zdecydowanie przeciwna udziałowi w europejskiej wojnie (chociaż światowej).
Trzeba się liczyć z wojną z USA
James Sutherland Brown, znany jako "Buster" był jednym z kombatantów I wojny światowej. Bił się pod Ypres i nad Sommą. Po wojnie został mianowany dowódcą operacji specjalnych i wywiadu kanadyjskiego, a jednym z jego zadań było opracowanie planu na wypadek przyszłych możliwych scenariuszy wojennych na świecie. Kanada pod wpływem I wojny światowej zastanawiała się, kto teraz mógłby zaatakować kogo i jak mogłaby wyglądać kolejna wojna światowa.
W 1921 roku niewiele wskazywało na to, że wywołać ją mogliby Niemcy, pokonani i rozbici w konflikcie światowym, rozbrojeni i obłożenia sankcjami. Rosja pogrążyła się w wojnie domowej, a dodatkowo bolszewików zatrzymała Polska, zażegnując niebezpieczeństwo dla świata. A zatem kto?
Wkroczenie do I wojny światowej Stanów Zjednoczonych w 1917 roku nie było może przesądzające, ale przyczyniło się do pokonania państw centralnych i pokazało, że oto na świecie, poza Europą rośnie nowa potęga militarna i gospodarcza, dotąd lekceważona. Kanada zakładała, że za chwilę dojdzie do nowego podziału stref wpływów na świecie.
Poza Stanami Zjednoczonymi na świecie wzrastała jeszcze jedna potęga. Była nią Japonia, która rozważnie przystąpiła do I wojny światowej po stronie Ententy, przez co w 1918 roku znalazła się w gronie zwycięzców. Mogła zająć niemieckie kolonie na Pacyfiku np. Karoliny czy Mariany, gdzie sprawowała mandat Ligi Narodów. Ambicje Japonii sięgały dużo dalej, w grę wchodził możliwy konflikt ze Stanami Zjednoczonymi o kontrolę nad Pacyfikiem.
A wraz z I wojną światową doszło do sporego zbliżenia między Japonią a Wielką Brytanią. Azjaci weszli do Ligi Narodów, brali udział w konferencjach rozbrojeniowych, Brytyjczycy doceniali ich wkład w wojnę. Kroił się sojusz, może nawet militarny. I może wymierzony w Stany Zjednoczonymi, z którymi brytyjskie stosunki po 1918 roku się psuły. W USA dominował wilsonizm uderzający w politykę kolonialną prowadzoną także przez Wielką Brytanię, konferencja między Woodrow Wilsonem a brytyjskim premierem Davidem Lloydem Georgem w grudniu 1918 roku poszła bardzo źle. Stany Zjednoczone odrzuciły ratyfikację traktatu wersalskiego i nie wstąpiły do Ligi Narodów. Na Wielką Brytanie nałożone zostały cła, a Amerykanie odmówili też anulowania jej wojennych długów.
Przyglądająca się temu Kanada założyła, że kto wie, czy wkrótce nie dojdzie do wojny między tymi dwoma stronami - Wielką Brytanią i jej dawną kolonią, Stanami Zjednoczonymi. Wojny o sporej tradycji. Możliwe, że wojny z jakimś udziałem Japonii. A skoro tak, Kanada powinna się przygotować jako naturalny sojusznik brytyjski i brytyjskie dominium. Takie były podstawy opracowania przez Jamesa Sutherlanda Browna planu prewencyjnego uderzenia kanady na Stany Zjednoczonego. Planu znanego jako Defence Scheme Nr 1. Defence, gdyż najlepszą obroną jest atak.
Uderzenie wzdłuż najdłuższej granicy świata
Kanada wychodziła z kilku założeń. Po pierwsze - ma z USA najdłuższa granicę świata, która ciągnie się od Atlantyku po Pacyfik przez prawie 9 tysięcy kilometrów, wliczając w to jeszcze granicę z Alaską. Po drugie - Kanada nie ma czegoś, co "Buster" Brown określił jako "głębia działań wojennych". To znaczy, że w wypadku ataku wojsk amerykańskich nie ma się gdzie wycofać. Im dalej na północ Kanady, tym mniej ludzi i dróg. Tym trudniej. Po trzecie - Kanada ma znacznie mniej ludności niż USA (zaledwie 8 mln mieszkańców przy 105 mln w USA w roku 1920), a na dodatek ma znacznie mniejszą armię i zmobilizowanych żołnierzy w porównaniu z amerykańską armią powołaną pod broń w 1917 roku.
Słowem: Kanada jako sojusznik Wielkiej Brytanii czy Japonii w możliwej wojnie z USA byłaby skazana na klęskę, no chyba że zaatakuje pierwsza.
Defence Scheme Nr 1 został przygotowany w kwietniu 1921 roku. Zakładał prewencyjny atak wzdłuż granicy. W pierwszej kolejności Kanadyjczycy zamierzali uderzyć na zachodzie. Tam Dowództwo Wojsk Pacyfiku miało opanować strategiczne punkty w USA takie jak: Spokane, Seattle i Portland w stanie Oregon, ograniczone rzeką Kolumbia.
Dowództwo Wojsk Prerii miało zaatakować na osławione, filmowe Fargo w Północnej Dakocie, a następnie zająć Minneapolis i St. Paul, co miałoby uchronić kanadyjską komunikację kolejową przed amerykańskim ciosem w tym newralgicznym rejonie.
Dowództwo Wojsk Wielkich Jezior dostałoby rozkaz ataku przez wodospad Niagara i założenia przyczółków koło Detroit i Buffalo, wreszcie Dowództwo Wojsk Quebecu miałoby się umocnić koło Albany w stanie Nowy Jork.
Amerykanie odpowiadają planem ataku na Kanadę
Swój plan Kanadyjczycy potraktowali bardzo poważnie. Wysłali swój zwiad celem sporządzenia planów, opisów, rysunków, dzięki którym atak byłby możliwy. Atak szybki, z równie szybkim wycofaniem się. Jego celem było uzyskanie czasu potrzebnego na sprowadzenie pomocy ze strony brytyjskiej, która w 1921 roku wydawała się wciąż potężniejsza niż amerykańska. Kanadyjczycy zakładali, że w wojnie z sąsiadem nie zostaliby sami. Poza Wielką Brytanią z pomocą pospieszyłyby Japonia, która wysadziłaby desant na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, oraz Meksyk, który byłby wtedy zainteresowany odzyskaniem terenów zajętych przez USA w XIX wieku (Teksas, Arizona, Kalifornia).
Ten tajny plan latami pozostawał w tajemnicy, podobnie zresztą jak amerykański odpowiednik nazwany Planem Czerwonej Wojny (War Plan Red) na wypadek konfliktu z Wielką Brytanią. Opracowany został relatywnie późno, w 1927 roku. Oba odtajniono w latach siedemdziesiątych, kiedy stanowiły już rodzaj humorystycznej ciekawostki. Przez pół wieku od Defence Scheme Nr 1 wspólnymi siłami Kanada i USA pomogły pokonać Niemców Adolfa Hitlera i Japonię, weszły razem do paktu NATO i zwarły się w zapasach z blokiem wschodnim pod kierunkiem ZSRR. Stały się nierozłącznymi sojusznikami.