Narzędzia sprzed 2600 lat zdradzają tajemnicę mumifikacji
Archeolodzy z Czech dokonali niesamowitego odkrycia, które może ludzkości wiele powiedzieć o rytuale mumifikacji. W grobowym szybie odnaleziono narzędzia i ceramiczne wazy sprzed 2600 lat.
W starożytnej nekropolii Abusir w Egipcie odnaleziono narzędzia do balsamowania ciała sprzed 2600 lat wraz z pojemnikami na wnętrzności. Archeolodzy twierdzą, że jest to najprawdopodobniej największe znalezisko z tamtej epoki.
Odkrycie obejmuje około 370 ceramicznych słojów z pokrywami imitującymi wygląd zwierzęcych bóstw. Eksperci twierdzą, że znalezisko archeologiczne może nam wiele powiedzieć o procesie mumifikacji. Odkrycia dokonano na cmentarzu datowanym na późny okres panowania XXVI i początek XXVII dynastii, czyli na drugą połowę VI w p.n.e.
Narzędzia zostały odnalezione przez grupę archeologów z Czech z Uniwersytetu w Pradze z Mirosławem Bártą na czele. Zostały one odkopane wraz szybem, w którym zostały przechowane wszystkie pojemniki użyte podczas balsamowania ciała. Kierownik projektu archeologicznego wyjaśnia, że tworzenie tego typu szybów było powszechną praktyką w procesie mumifikacji. Były tam przechowywane wszelkie narzędzie, pojemniki i inne obiekty, które weszły w kontakt z ciałem podczas trwającej 70 dni mumifikacji.
Wszystkie te naczynia, zawierające szczątki i pozostałości różnych materiałów, które pierwotnie były używane podczas procesu mumifikacji, zostały znalezione w ogromnym szybie o wymiarach 5,3 na 5,3 metra i głębokim na ponad 14 metrów. Po procesie mumifikacji naczynia zostały tam ułożone w 14 skupiskach, położonych na głębokościach sięgających od 4 do 12 metrów i przylegających do boków szybu w formie spirali. Liczba naczyń przechowywanych w każdym z tych skupisk wahała się znacznie od 7 do 52.
Chociaż znamy imiona wielu dygnitarzy z tego okresu, do żadnego z nich nie możemy zidentyfikować jako właściciela tych kanopskich słojów, gdyż dygnitarzom tym przypisuje się różne imiona matek. Sądząc po rozmiarach magazynu oraz rozmiarach i lokalizacji pobliskich grobowców, właściciel tego grobowca musiał należeć do grona najważniejszych dygnitarzy swoich czasów. Do tej samej grupy społecznej, wraz z najbliższymi sąsiadami na cmentarzu- słynnym admirałem Udjahorresnetem i generałem Menekhibnekau.
Nie do końca wiadomo do kogo należą szczątki znalezione w naczyniach. Archeolodzy podejrzewają, że musiała być to ważna i niesamowicie zamożna osoba. Świadczy o tym sąsiedztwo grobów tak ważnych postaci jak admirała Udjahorresneta i generała Menekhibnekau. Inskrypcje na czterech kanopach z wnętrznościami wskazują, że należą one do Wahibre-mery-Neitha, syna Pani Irturu, lecz eksperci nie są w stanie przypisać imienia do żadnego ze znanych z tamtego okresu dygnitarzy.