Pole bitwy pod Dubienką odsłania dwa cenne znaleziska
Pole bitwy w Uchańce po ponad 230 latach odsłania swoje tajemnice. To małe, choć niezwykle cenne dla historyków zabytki - dwa odlewane mosiężne guziki mundurowe sygnowane wypukle liczbą "12", jak poinformował Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
W korpusie oficerskim regimentu znajdował się ppłk. Filip Hauman, późniejszy współorganizator i generał powstania kościuszkowskiego. Według ówczesnych regulaminów wojskowych dotyczących umundurowania guziki piechurów Regimentu XII winny być "złote" (chodzi oczywiście o wykonanie ich z miedzi lub mosiądzu).
Odkrycie prawdopodobnie mogło być jednym z miejsc bezpośredniego fizycznego zwarcia walczących stron. Wskazują na to znalezione wraz z guzikami liczne wystrzelone pociski karabinowe, kartacze (pociski artyleryjskie składające się z lekkiej obudowy wypełnionej kulistymi lotkami), fragmenty uszkodzonych po eksplozji kul armatnich i monet.
Prace archeologiczne na stanowisku będą kontynuowane. Badacze mają nadzieję, że doprowadzi to do kolejnych ciekawych odkryć.
Bitwa pod Dubienką. Siły rosyjskie były liczniejsze i lepiej wyposażone
Przypomnijmy, że bitwa pod Dubienką miała miejsce 18 lipca 1792 roku w czasie wojny polsko-rosyjskiej. Broniące się oddziały polskie odniosły zwycięstwo nad carskim wojskiem rosyjskim, co było ważnym momentem kampanii wojennej prowadzonej w obronie Konstytucji 3 Maja.
Dywizja pod rozkazami ks. Józefa Poniatowskiego miała zadanie zablokować nacierające od strony Wołynia i Podola wojska carskie. Plan zakładał zamknięcie drogi do centrum kraju i stolicy dzięki linii obrony na rzece Bug. Podkomendny Poniatowskiego gen. lejtnant Tadeusz Kościuszko wybrał odpowiednie miejsce do obrony i przygotował podległe mu oddziały na nadejście Rosjan. Było to w osadzie noszącej nazwę Ukanka (obecnie Uchańka, 7 km od Dubienki).
Siły rosyjskie miały nie tylko znaczną przewagę liczebną, ale dysponowały także silniejszym zapleczem artyleryjskim. Obie strony stanęły naprzeciwko siebie 18 lipca, w odległości ok. 1 km. Rosjanie próbowali nieskutecznie okrążyć polskie placówki i przeprowadzić atak na ich tyły. Szczęśliwie udało się odeprzeć atak, a dowódca rosyjskiego natarcia zginął wraz ze znaczną częścią swoich żołnierzy.
Zmęczone, ale niepokonane polskie siły nocą przemieściły się w stronę Kumowa, ale armia rosyjska zajęła opuszczony polski obóz i zatrzymała się ostatecznie za umocnieniami. Nie była w stanie pójść dalej. Historycy obecnie podają, że na polach pod Uchańką poległo kilkuset polskich żołnierzy i kilka tysięcy rosyjskich, choć co do szczegółów wciąż prowadzone są dyskusje.
Źródło: Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków
***
Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!