Pole bitwy pod Dubienką odsłania dwa cenne znaleziska

Pole bitwy w Uchańce po ponad 230 latach odsłania swoje tajemnice. To małe, choć niezwykle cenne dla historyków zabytki - dwa odlewane mosiężne guziki mundurowe sygnowane wypukle liczbą "12", jak poinformował Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków.


Choć na pierwszy rzut oka znalezisko może nie robić ogromnego wrażenia, to dla badaczy jest niezwykle ważne z kilku powodów. Potwierdza, że w bitwie uczestniczyła konkretna jednostka wojskowa wchodząca w skład wojska koronnego. Można to rozpoznać, ponieważ po reorganizacji armii w 1789 r. guziki w mundurach żołnierzy miały wytłoczony numer własny jednostki. W tym przypadku był to dowodzony przez Jana Malczewskiego (w bitwie zastępował go płk Ignacy Piotrowski) regiment XII (12) pieszy koronny walczący w sile 2 batalionów grenadierskich (ok. 1,3 tys. żołnierzy). Kościuszko opisywał oddział w swoich raportach jako wyróżniający się stopniem wyszkolenia i walecznością.

Reklama

Odkrycie prawdopodobnie mogło być jednym z miejsc bezpośredniego fizycznego zwarcia walczących stron. Wskazują na to znalezione wraz z guzikami liczne wystrzelone pociski karabinowe, kartacze (pociski artyleryjskie składające się z lekkiej obudowy wypełnionej kulistymi lotkami), fragmenty uszkodzonych po eksplozji kul armatnich i monet.

Prace archeologiczne na stanowisku będą kontynuowane. Badacze mają nadzieję, że doprowadzi to do kolejnych ciekawych odkryć.

Bitwa pod Dubienką. Siły rosyjskie były liczniejsze i lepiej wyposażone

Przypomnijmy, że bitwa pod Dubienką miała miejsce 18 lipca 1792 roku w czasie wojny polsko-rosyjskiej. Broniące się oddziały polskie odniosły zwycięstwo nad carskim wojskiem rosyjskim, co było ważnym momentem kampanii wojennej prowadzonej w obronie Konstytucji 3 Maja.

Dywizja pod rozkazami ks. Józefa Poniatowskiego miała zadanie zablokować nacierające od strony Wołynia i Podola wojska carskie. Plan zakładał zamknięcie drogi do centrum kraju i stolicy dzięki linii obrony na rzece Bug. Podkomendny Poniatowskiego gen. lejtnant Tadeusz Kościuszko wybrał odpowiednie miejsce do obrony i przygotował podległe mu oddziały na nadejście Rosjan. Było to w osadzie noszącej nazwę Ukanka (obecnie Uchańka, 7 km od Dubienki).

Siły rosyjskie miały nie tylko znaczną przewagę liczebną, ale dysponowały także silniejszym zapleczem artyleryjskim. Obie strony stanęły naprzeciwko siebie 18 lipca, w odległości ok. 1 km. Rosjanie próbowali nieskutecznie okrążyć polskie placówki i przeprowadzić atak na ich tyły. Szczęśliwie udało się odeprzeć atak, a dowódca rosyjskiego natarcia zginął wraz ze znaczną częścią swoich żołnierzy.

Zmęczone, ale niepokonane polskie siły nocą przemieściły się w stronę Kumowa, ale armia rosyjska zajęła opuszczony polski obóz i zatrzymała się ostatecznie za umocnieniami. Nie była w stanie pójść dalej. Historycy obecnie podają, że na polach pod Uchańką poległo kilkuset polskich żołnierzy i kilka tysięcy rosyjskich, choć co do szczegółów wciąż prowadzone są dyskusje.

Źródło: Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie. 

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: 3 maja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy