Przetrwały dwa tysiące lat. Relikwie Jezusa Chrystusa czczone są także dziś
Relikwie fascynują, intrygują i stanowią obiekt kultu od wielu lat. Jedni widzą w nich namacalną świętość, inni – kulturową pamiątkę, a nawet... pole do nadużyć. Z okazji Świąt Wielkanocnych przyglądamy się bliżej materialnym śladom, które – według tradycji – mają związek z życiem i śmiercią Jezusa Chrystusa oraz jego uczniów.

Od fragmentów kości po kawałki drewna i tkaniny - relikwie od wieków rozpalają wyobraźnię wierzących i naukowców. Są obecne w wielu kościołach, klasztorach, a mimo ich różnorodności i licznych kontrowersji, nie tracą na znaczeniu. Szczególnie w okresie Wielkanocy, kiedy wspominamy śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, warto przypomnieć sobie kilka o nich co nieco.
Co to są relikwie? Nie wszyscy chrześcijanie je oddają im cześć
Relikwie są materialnymi pozostałościami po świętych (fragmenty ciała, włosy), ale też przedmiotami związanymi z ich życiem, a niekiedy męczeńską śmiercią. Choć ich historia sięga początków chrześcijaństwa, zainteresowanie nimi nie słabnie do dziś - zarówno ze strony ludzi wierzących, jak i badaczy.
Zasadniczo, relikwie dzielone są według stopnia "bliskości" do osoby, której dotyczą - od fragmentów ciała, przez przedmioty osobiste, aż po tkaniny czy inne obiekty, które miały styczność z oryginałem. Taki podział jest bardziej praktyczny niż dogmatyczny i pomaga w systematyzacji zbiorów, które można dziś znaleźć w klasztorach i kościołach na całym świecie.
Nie wszystkie tradycje chrześcijańskie odnoszą się do relikwii w ten sam sposób. W Kościołach katolickim i prawosławnym relikwie są istotnym elementem kultu - ich obecność w ołtarzach czy specjalnych kaplicach podkreśla duchową ciągłość z dawnymi czasami. Natomiast wiele nurtów protestantyzmu stanowczo odrzuca ich znaczenie, uznając je za niebiblijne lub zbyt bliskie praktykom magicznym.
Osoby duchowne często podkreślają, że relikwie nie są "magiczne", nie zawierają "przeniesionej mocy", jak czasem błędnie się sądzi. Nie chodzi o to, że modląc się w domowym zaciszu, wierny jest w gorszej pozycji od tego, który tę samą czynność wykonuje przy relikwiach. Są raczej symbolicznym świadectwem - przypomnieniem o życiu konkretnej osoby, o jej wartościach. Mają także uświadomić, że dusza i ciało według wiary są ściśle połączone (tu przede wszystkim mowa o relikwiach w formie zachowanych fragmentów ciała). Chrześcijanie bowiem wierzą, że choć po śmierci ludzkie ciała "obracają się w proch", to na końcu czasów wszyscy zostaną wskrzeszeni w ciałach.
Warto też wspomnieć, że oddawanie czci świętym i relikwiom nie jest podstawą życia wiernego i jeśli danej osobie taka pobożność nie do końca odpowiada (choćby dlatego, że niektóre relikwie wzajemnie się wykluczają, lub ich ilość jest po prostu zbyt duża), nie jest do tego zmuszana. W dawnych czasach, gdy ludzie nie potrafili często czytać i pisać, a mszę słyszeli po łacinie, kontakt ze świętymi sprawiał, że ta wiara była im bliższa.
Najsłynniejsze relikwie związane z Jezusem Chrystusem
Wśród najbardziej znanych relikwii związanych z Jezusem Chrystusem znajdują się trzy obiekty: Całun Turyński, Chusta (Sudarium) z Oviedo i Całun z Manopello. Każdy z nich jest źródłem zarówno kultu, jak i licznych kontrowersji. Chrześcijanie nie szukają ani nie czczą fragmentów ciała Jezusa Chrystusa, gdyż według wiary po zmartwychwstaniu razem z ciałem wstąpił do Nieba.
Jedną z najbardziej znanych relikwii jest Całun Turyński, który od wielu lat jest badany pod kątem autentyczności lub największej w dziejach mistyfikacji. W autentyczność niezwykłej tkaniny wątpił już w 1389 r. biskup Troyes. Według części badań len, z którego wykonano płótno, pochodził z zachodniego Lewantu, czyli obszaru zajmowanego obecnie przez Izrael, Liban oraz zachodnią część Jordanii i Syrię. Renowacja i skany przeprowadzone na początku XXI wieku, a także badania odkrywające na nim ślady krwi płynów ustrojowych i potu także zdają się potwierdzać autentyczność Całunu Turyńskiego.
Giulio Fanti w 2004 r. odnalazł analogiczny do obrazu wizerunek, po przeciwnej stronie płócien - o znacznie słabszej charakterystyce, dlatego go nie widzimy. Nie ma możliwości, żeby zastosowano tu działania manualne. Poza tym nawet dziś, chcąc odwzorować ciało na płótnie, posługując się techniką malarską, nie jesteśmy w stanie nie popełnić żadnej pomyłki anatomicznej. Patolodzy medyczni wskazują, że na Całunie widnieje obraz kogoś, kogo poddano egzekucji w taki sposób, jak opisują to Ewangelie. Suma tylko tych przykładów stawia diagnozę, że to autentyczne płótno z czasów Chrystusa.

- Dlaczego nie może być to podróbka? W całunie znaleziono pyłki wielu roślin, m.in. z Europy Zachodniej, ponieważ był wystawiany we Francji i Włoszech, z Bliskiego Wschodu, gdzie był wystawiany przypuszczalnie w Mezopotamii, Edessie i Konstantynopolu, ale znaleziono też 46 pyłków roślin, które kwitną tylko w okolicach Jerozolimy i tylko wiosną. Nie było możliwe podrobienie tych dowodów. Nikt w średniowieczu nawet nie wpadłby na to - stwierdził prof. dr hab. Grzegorz Karwasz, fizyk z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Interesującą relikwią jest Sudarium z Oviedo. Według tradycji to chusta w którą zawinięto w grobie głowę Jezusa Chrystusa, o czym opowiadają Ewangelia Łukasza, Ewangelia Mateusza, Ewangelia Marka i Ewangelia Jana. Wzmianka o tej niej pochodzi już z VI wieku, a współczesne badania potwierdzają liczne fakty przemawiające za jej autentycznością. Bardziej znany jest jednak całun z Manopello - tkanina z wyraźnym wizerunkiem uważanym za twarz Jezusa. Jest uważany za chustę, którą św. Weronika podała niosącemu krzyż Chrystusowi. Bywa również (konkurencyjnie z chustą z Oviedo) brana za materiał, w który owinięta była głowa ukrzyżowanego.

Do słynnych relikwii zalicza się też Koronę Cierniową, przechowywaną w Paryżu, która wcześniej znajdowała się w katedrze Notre-Dame. Choć nie zachowały się kolce, a jedynie splecione gałązki, obiekt ten ma długą i dobrze udokumentowaną historię - od Konstantynopola, przez Ludwika IX, aż po współczesność.

Relikwie w Polsce są mniej znane, ale nie mniej fascynujące
Polska również posiada relikwie związane z Jezusem Chrystusem, choć są one mniej znane poza granicami kraju. Jednym z najważniejszych miejsc jest klasztor na Świętym Krzyżu w Górach Świętokrzyskich, gdzie od wieków przechowywane są fragmenty drewna uważanego za część Krzyża, na którym umarł Jezus. Według podań relikwie te trafiły do Polski już w średniowieczu i od tamtej pory są otaczane opieką zakonników.
W Częstochowie, obok znanej Jasnej Góry, znajduje się Sanktuarium Krwi Chrystusa, gdzie przechowywana jest m.in. ziemia przesiąknięta krwią z Golgoty. W Krakowie, w katedrze na Wawelu, zobaczyć można kopię Włóczni św. Maurycego, która według tradycji przebiła bok Chrystusa na krzyżu. Kalwaria w Pakości natomiast szczyci się jednym z największych w Polsce relikwiarzy zawierających fragmenty Krzyża Świętego.
Autentyczność relikwii. Nauka kontra tradycja
Cóż, według nieco kąśliwych komentarzy jeśli zebralibyśmy wszystkie czczone fragmenty krzyża, na którym ukrzyżowano Jeszuę Nazarejczyka, moglibyśmy wybudować nową arkę. Kwestia autentyczności relikwii pozostaje tematem otwartym i często kontrowersyjnym. W przypadku Całunu Turyńskiego czy Sudarium z Oviedo mamy do czynienia z relikwiami, które były badane wielokrotnie przy użyciu najnowocześniejszych metod. Wyniki tych analiz są niejednoznaczne, ale kierujące ku autentycznosci, co tylko podsyca zainteresowanie. Korona cierniowa z Paryża ma dobrze udokumentowaną historię, ale jej rzeczywiste pochodzenie nie może zostać w pełni potwierdzone. Z kolei polskie relikwie, choć mniej przebadane, cieszą się wielowiekową tradycją i nieprzerwanym kultem, co samo w sobie stanowi wartość historyczną i kulturową.
Przy okazji rozważań nad autentycznością relikwii warto wspomnieć o gwoździach, którymi Jezus miał zostać przybity do krzyża. Tradycyjnie mówi się o trzech - dwoma przybito ręce, trzecim nogi. Tymczasem znanych jest… co najmniej trzydzieści "autentycznych" Świętych Gwoździ czczonych jako relikwie.

"Bardzo mało można polegać na autentyczności trzydziestu lub więcej świętych gwoździ, które są nadal czczone, lub które były czczone do niedawna, w takich skarbcach jak Santa Croce w Rzymie, czy w Wenecji, Akwizgranie, Eskurialu, Norymberdze, Pradze itp. Prawdopodobnie większość zaczęła od twierdzenia, że są to faksymile, które dotykały lub zawierały opiłki z jakiegoś innego gwoździa, którego roszczenie było starsze. Bez świadomego oszustwa z czyjejkolwiek strony, bardzo łatwo jest, aby imitacje w ten sposób w bardzo krótkim czasie stały się rzekomymi oryginałami." - Czytamy w The Catholic Encyclopedia.
Jeśli ktoś nie uznaje autentyczności relikwii, może potraktować je jako historyczną i kulturową ciekawostkę. Zaś dla wiernych, którzy chcą oddawać część istniejącym relikwiom, mogą one być wspaniałą okazją, to pełniejszego przeżywania Świąt Wielkanocnych, które są najważniejszym okresem w roku dla chrześcijan.
Źródła: geekweek.interia.pl, stacja7.pl, aleteia.org, Wikipedia