Carlo Acutis to pierwszy święty influencer. Już handlują jego relikwiami

Carlo Acutis może być pierwszym świętym Kościoła Katolickiego wśród milenialsów. Włoski nastolatek o wyjątkowej religijności zmarł w 2006 roku, a 14 lat później został beatyfikowany. W maju zeszłego roku papież Franciszek uznał cud za jego wstawiennictwem i rozpoczął proces kanonizacji. Zaczął się też handel relikwiami, co wzbudziło krytykę ze strony miejscowego biskupa. Prawdopodobnie słuszną, bo na "świętym influencerze" już próbują zarabiać krocie.

Carlo Acutis może zostać pierwszym świętym milenialsem i patronem internetu
Carlo Acutis może zostać pierwszym świętym milenialsem i patronem internetuDobroš, AndyScott (CC BY-SA 4.0)Wikipedia

Święta komercja. Ile zarabia się na relikwiach?

W dzisiejszych czasach każde wydarzenie jest komercjalizowane na potęgę. Dotyczy to również wszelkich przejawów sacrum. Mimo że Carlo Acutis nie został jeszcze uznany za świętego, to już kwitnie handel gadżetami z jego podobizną, a nawet domniemanymi relikwiami. Biskup Domenico Sorrentino z Asyżu, gdzie błogosławiony zmarł nagle na białaczkę, złożył w tej sprawie formalną skargę.

Duchowny nie kryje oburzenia handlem relikwiami, w tym rzekomymi włosami Carlo Acutisa, których fragmenty osiągają w internecie ceny nawet 2000 euro. "Nie wiemy, czy te relikwie są prawdziwe, czy fałszywe" - mówi biskup i dodaje, że handel podrabianymi relikwiami online może stanowić nie tylko oszustwo w rozumieniu prawa karnego, ale także obrazę uczuć religijnych.

Diecezja Asyż-Nocera-Gualdo podała, że zweryfikowała co najmniej jedną relikwię "świętego z internetu", ale ostrzega, że w sieci mogą być też oferowane fałszywki. Kościół poprosił włoską policję o interwencję w sprawie możliwie nielegalnego handlu. Zwrócono też uwagę na pewien znak naszych czasów - mieszanie się odwiecznej tradycji oddawania czci relikwiom i sprzedaży w internecie. To dość znamienne, bowiem Karol Acutis był aktywny online i prowadził strony internetowe o cudach oraz świętych.

Kościół zabrania handlu relikwiami. To obraza uczuć religijnych?

Relikwie w Kościele Katolickim odgrywały istotną rolę praktycznie od samego początku. Zwykle były to fragmenty kości, odzieży albo przedmiotów, z którymi styczność miały święte osoby. Kościół sam potwierdza autentyczność relikwii, niemniej jednak w religijności ludowej nieraz przedmiotem kultu stają się osoby, przedmioty i miejsca, których świętego charakteru oficjalnie nie potwierdził Kościół.

Karol Acutis, zanim jeszcze został beatyfikowany, przyciągał do swojej kaplicy setki tysięcy pielgrzymów. Miejscowi od razu wywęszyli biznes i zaczęli sprzedawać dewocjonalia z jego wizerunkiem - medaliony, bransoletki, obrazki, figurki, magnesy na lodówkę - czego dusza zapragnie. Na ten jarmarczny handel Kościół przymyka oko, ale gdy chodzi o relikwie (nawet te domniemane), to zaczyna się robić poważnie.

Oficjalnie zatwierdzone relikwie najczęściej znajdują się w kościołach. Prawo kościelne zabrania handlu relikwiami. Co prawda w świetle prawa świeckiego nie stoi ono ponad kodeksem karnym, ale Kościół może powoływać się na obrazę uczuć religijnych. Prawo to zabrania m.in. znieważania przedmiotów czci religijnej, a do takich zaliczają się relikwie.

Fałszywe relikwie to dzieło Szatana? Biskup tłumaczy

Kościół zachęca do modlitwy przed relikwiami świętych i błogosławionych, ale nie zezwala na handel nimi. Pozwala natomiast je rozdawać właścicielom oraz biskupom, chyba że to bardzo ważne relikwie, takie jak serca i organy - wówczas potrzebna jest zgoda Watykanu. Nigdy jednak nie powinno się pobierać za to opłat - twierdzi bp Domenico Sorrentino.

"Po tym, jak zweryfikowaliśmy aukcję w internecie, zdecydowaliśmy się złożyć skargę. Do czego może prowadzić idol mamony... Obawiam się, że Szatan maczał w tym palce" - powiedział biskup na nagraniu udostępnionym przez diecezję.

Duchowny żali się, że handel relikwiami nadal kwitnie. "W Internecie jest cały rynek relikwii pochodzących od różnych świętych, takich jak Franciszek [z Asyżu], z ich cennikiem. To coś niemożliwego do zaakceptowania" - mówi.

Carlo Acutis zmarł na białaczkę w wieku 15 lat. Przez wielu uznawany jest za "boskiego influencera" i wzór nowoczesnego chrześcijanina, a część wiernych ma nadzieję, że jako święty zostanie uznany za patrona internetu.

Jowita Michalska: AI zamiast przyjaciela. Duży światowy biznesINTERIA.PL