Skarb sprzed wieków w sklepie z używanymi rzeczami? Przypadkowe odkrycie
Przypadkowe odkrycie w sklepie z używanymi rzeczami stało się lokalną sensacją. Klient o wykształceniu archeologicznym zauważył wystawiony za grosze zbiór jedenastu pierścieni i dwóch medalionów, które uznano za potencjalny skarb sprzed tysięcy lat. Dzięki zaangażowaniu naukowców przedmioty zostaną szczegółowo zbadane.

Przypadkowe odkrycie w sklepie charytatywnym. Archeolodzy to sprawdzają
Na co można trafić w sklepach z rzeczami używanymi? Czasem na prawdziwe perełki - od nietypowych ubrań w stylu vintage, przez oryginalne dodatki i biżuterię, po stare książki, winyle, porcelanę czy meble z duszą. Często są to przedmioty, które w zwykłych sklepach trudno byłoby znaleźć, a nie można odmówić im unikalności i historii, którą ze sobą niosą.
Zdarza się też, że wśród pozornie zwyczajnych rzeczy kryją się prawdziwe skarby - artefakty o potencjalnej wartości historycznej i naukowej. Tak było też w przypadku tzw. charity shopu organizacji wspierającej hospicjum - Thrifty Boutique w Kolumbii Brytyjskiej (Kanada). Do sklepu trafił klient z wykształceniem archeologicznym i zauważył, że na półkach - za grosze - wystawione są potencjalnie cenne obiekty.
- Thrifty Boutique oferuje zakupy w sklepach z artykułami używanymi, gdzie można odkryć wyjątkowe, nowe i używane przedmioty, a wiele z nich to prawdziwe skarby - metaforycznie i, jak się okazuje, całkiem dosłownie - powiedziała archeolog dr Sabrina Higgins.
Jedenaście pierścieni i dwa medaliony. Skarb ze średniowiecza?
Klient wypatrzył zestaw jedenastu pierścieni i dwóch medalionów, które przywiodły mu na myśl wczesne średniowiecze, a być może jeszcze starożytność - czasy rzymskie. Przypadkowe odkrycie w Thrifty Boutique szybko przekształciło się w lokalną sensację - klient o swoich podejrzeniach co do wartości obiektów poinformował wolontariuszy ze sklepu charytatywnego, a ci skontaktowali się z ekspertami z Simon Fraser University (SFU). Zaangażowano Muzeum Archeologii i Etnologii SFU.
Potencjalny skarb stanie się przedmiotem badań studentów. Będą oni analizować kształty, materiały i techniki wykonania pierścieni i medalionów, aby ustalić ich pochodzenie i autentyczność. Archeolog dr Sabrina Higgins, która specjalizuje się w tematyce starożytnego Rzymu i późnego antyku uważa, że przedmioty mogą pochodzić ze średniowiecza, z zachodnich terenów byłego Cesarstwa Rzymskiego. "Kształty, wzory i konstrukcja sugerują, że mogą to być obiekty średniowieczne, gdyż Rzymianie zazwyczaj stosowali nieco inne materiały i techniki", podkreśla specjalistka.
Gratka dla studentów. Poznają tajniki badania takich odkryć
Barbara Hilden, dyrektorka muzeum SFU, podkreśla, że fakt, iż te przedmioty przetrwały do dziś, jest niezwykły. Ich historia - od pierwotnego właściciela, przez nieznane losy, aż po trafienie do sklepu z używanymi rzeczami - stanowi fascynującą narrację, którą muzeum chce opowiedzieć. Wpierw najpierw trzeba dowieść autentyczności przedmiotów. SFU zazwyczaj nie przyjmuje artefaktów bez dokumentacji, ze względu na ryzyko, że mogły zostać nielegalnie pozyskane, jednak tu wykorzystano możliwość użycia zbioru jako przykładu do kursu dla studentów, dając im możliwość bezpośredniego zmierzenia się z problemami zawodowymi. Brak kontekstu archeologicznego oznacza bowiem, że pierścienie i medaliony mogą być fałszerstwami.
"Znalezienie źródeł pochodzenia tych artefaktów zajmie co najmniej semestr - jeśli nie dłużej", podało SFU. Nawet jeśli okaże się, że to nie skarb, a podróbka, eksperci podkreślają, że analiza zbioru nadal ma wartość edukacyjną. Studenci będą bowiem mogli nauczyć się, jak rozpoznawać autentyczność obiektów i zrozumieć, dlaczego fałszerstwa trafiają na rynek antyków. Kurs ten zakończy się wystawą muzealną, która skupi się nie tylko na historii artefaktów, ale również na biografii przedmiotów i etycznych wyzwaniach, z jakimi mierzą się archeolodzy i instytucje muzealne.
Komunikat o niecodziennym odkryciu udostępniono na stronie Simon Fraser University.