Ukraińcy dokonali sensacyjnego odkrycia. Mogą to być pozostałości rzymskiej osady
Ukraińska straż graniczna wykopała niedaleko Chersonia niezwykłe skarby historii, jakim są pozostałości dzbanów i amfor. Według oficjalnego oświadczenia ukraińskich pograniczników są one pozostałościami zaginionej rzymskiej osady. Niemniej prawda może być zupełnie inna, ale nie mniej ciekawa.
Wielkie odkrycie Ukraińców podczas budowy okopów
Jak podaje biuro prasowe Państwowej Straży Granicznej Ukrainy, jej funkcjonariusze natknęli się podczas budowy okopów na brzegu Dniepru. Byli zdumieni, gdy nagle z ziemi zaczęły się wyłaniać gliniane fragmenty. Po wydobyciu ich znacznej liczby ukraińscy pogranicznicy stwierdzili, że mają do czynienia z odkryciem jedynym w swoim rodzaju.
W obwodzie chersońskim, podczas budowy umocnień u brzegu Dniepru, strażnicy graniczni natrafili na pozostałości starożytnej rzymskiej osady. Podczas prac na głębokości około metra zaczęły pojawiać się fragmenty amfor i glinianych dzbanów
Ukraińscy pogranicznicy założyli, że w okolicy może znajdować się więcej artefaktów, więc zaprzestali budowy okopów. To naprawdę wielki gest poszanowania historii, nawet podczas wojny. Szczęście więc, że artefakty znaleźli Ukraińcy, a nie Rosjanie, którzy same fragmenty prędzej poprzyczepialiby do czołgów jako dodatkowy pancerz.
Znalezione fragmenty amfor i dzbanów od razu przekazano do badań miejscowym archeologom. Ci już planują naukową ekspedycję, która ruszy po ustabilizowaniu sytuacji w regionie. Wtedy poznamy, co dokładnie znaleźli pogranicznicy.
Czym mogą być znalezione artefakty?
Fragmenty amfor i dzbanów z okolic Chersonia są niezwykłym odkryciem archeologicznym, jednak na ten moment nie potwierdzają hipotezy pograniczników, że to pozostałości zaginionej osady Cesarstwa Rzymskiego. Na razie nie ma nawet potwierdzenia, że relikty faktycznie są pozostałościami kultury rzymskiej. Jednak nie można ich też odrzucić, ze względu na historyczne występowanie Rzymian, niedaleko regionu.
Prócz reliktów starożytnego Rzymu, fragmenty mogą być artefaktami Greków. Ci masowo kolonizowali region Krymu i południowego pasma Ukrainy nad Morzem Czarnym. Inne podejrzenia padają na pozostałości Bizancjum. Nie można także odrzucać podejrzeń, że te amfory i dzbany to pozostałość kultury lokalnych ludów, a ich powstanie można datować na okres starszy nawet niż Cesarstwo Rzymskie czy greckie kolonie.
Poszlak jest mnóstwo, a ostateczną tezę podadzą archeolodzy. Jednak już można uznać odkrycie za naprawdę wyjątkowe. Szczególnie biorąc pod uwagę warunki wojenne, gdzie ukraińscy mundurowi nie po raz pierwszy dokonali wielkich odkryć, których zazdrościli im archeolodzy.
Wojna, która niszczy historię
Chociażby w maju ukraińscy żołnierze znaleźli prawdziwy skarb, podczas budowy fortyfikacji w Odessie. Wtedy wydobyli historyczne amfory w praktycznie nienaruszonym stanie, które przekazano miejscowemu Muzeum Archeologicznemu. Ze względu jednak na zagrożenie rosyjskim atakiem, nie rozpoczęto prac dokumentacyjnych nad znaleziskiem.
Archeolodzy i pracownicy kulturalni podkreślają, że wojna zbiera ogromne żniwo wśród wszelkich miejsc kultury. Według UNESCO od rozpoczęcia konfliktu uszkodzono aż 227 tego typu obiektów. Mało jednak zwraca się uwagę na możliwe zniszczenia jeszcze nieodkrytych miejsc archeologicznych. Ukraina jest jednym z bogatszych miejsc na świecie, jeśli chodzi o pozostałości m.in. antycznej historii. W wyniku wojny mogliśmy stracić wiele nieodkrytych skarbów, które pokazałyby zupełnie nowy obraz historii.