26-letni influencer zginął wspinając się na najwyższy most Hiszpanii

Do tragicznego wypadku doszło 13 października na największym moście Hiszpanii. 26-letni Brytyjczyk próbował wspiąć się na jeden z jego pylonów, aby zrobić materiał na media społecznościowe. Niestety próba wspinaczki zakończyła się śmiercią.

O śmierci 26-latka donoszą hiszpańskie władze lokalne miasta Talavera, oddalonego o 100 kilometrów od Madrytu. Według nich mężczyzna przyjechał do miasta, aby wspiąć się na Castilla la Mancha - największy most w Hiszpanii. Podczas próby tego wyczynu, niestety spadł i poniósł śmierć

Lokalna radna, Macarena Muñoz, poinformowała media, że ofierze wypadku towarzyszył inny mężczyzna z Wielkiej Brytanii. Według ustaleń służb 26-latek chciał nagrać niebezpieczną wspinaczkę jako ciekawy materiał na swoje media społecznościowe.  

Reklama

Muñoz poinformowała, że lokalne władze są w kontakcie z rodziną zmarłego i przekazują jej wsparcie. Zaznaczyła przy tym, że tego typu ekstremalne wybryki są niedopuszczalne i zakazane na Castilla la Mancha. 

Niebezpieczny kontent

26-latek zdobywał publiczność właśnie dzięki podobnym wspinaczkom bez zabezpieczenia na różne wysokie budynki czy instalacje. Po jego śmierci bliscy zdradzili, że robił to ze swojej pasji i dzielenie się tym w mediach społecznościowych było dla niego dodatkiem.

Wielu osobom imponuje buildering czyli wspinaczka na wybudowane obiekty bez zabezpieczenia. Materiały potrafią zbierać miliony wyświetleń.

Niestety potencjalnym kosztem tego może być życie lub zdrowie, a zagrożeni są nawet najbardziej doświadczeni wspinacze. Dlatego regularnie apeluje się, aby nie wykonywać takich wspinaczek.

Pościg za internetową uwagą

Współcześnie istnieje wiele przypadków, gdzie ludzie dla dobrego zdjęcia czy filmu potrafią ignorować swoje bezpieczeństwo i prawo. Chociażby w grudniu 2020 kobieta w Australii spadła z klifu, pozując poza zabezpieczoną strefą do zdjęcia w Boroka Lookout, nawisie klifu w Parku Narodowym Grampian. 

Niektórzy dla internetowej sławy są w stanie wystawić swoje ciało na prawdziwe ekstremum. W lipcu 2019 jeden mężczyzna w Chinach prowadził transmisje na żywo, gdzie zjadał m.in. żywe gekony i stonogi. To miało doprowadzić do jego śmierci dwa dni po samej transmisji. 

Jeszcze inni są w stanie ryzykować pójście do więzienia dla dobrego materiału. To grozi np. śmiałkom, którzy dla wyświetleń chcą wspiąć się na piramidy w Gizie. Oficjalnie egipskie prawo przewiduje za to nawet trzy lata pozbawienia wolności.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Hiszpania | influencer
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy