Najbardziej obrzydliwy pokój świata? Należy do gracza Roblox
Pewien streamer i gracz Roblox postanowił "pochwalić" się swoim pokojem, w którym nagrywa i transmituje rozgrywkę. Okazuje się, że również tam mieszka. Niestety, warunki te znacząco odbiegają od jakichkolwiek standardów. Wszędzie walają się śmieci, po których chodzą karaluchy.
Spis treści:
Roblox na Twitchu, życie na TikToku
PowEnvy to młody gracz Roblox, który w internecie zajmuje się transmitowaniem swojej rozgrywki, jak również prowadzi konto na TikToku. Ostatnio stał się sławny za pomocą internetu, choć nie chodzi tu wcale o jego gamingowe umiejętności. Chłopak pochwalił się bowiem swoim pokojem, w którym śpi i transmituje rozgrywkę.
O ile kariera na Twitchu nie okazała się przynosić złotych gór (17 tysięcy subskrybentów), to strzałem w dziesiątkę okazały się filmiki na TikToku. To właśnie tam treści gracza zaczęły docierać do milionów osób. Te najbardziej popularne nie były jednak związane z grą, a stylem życia twórcy. Ten okazał się dość mocno odbiegać od ogólnie przyjętych norm.
Obleśny pokój streamera
Twórca materiałów zaczął bowiem pokazywać to, jak żyje - a w zasadzie gdzie zdarza mu się przebywać. Jego pokój w domu rodziców okazał się miejscem szalenie kontrowersyjnym. To wręcz wyobrażenie tego, jak prezentuje się sypialnia stereotypowego gracza. Z tą różnicą, że ta istnieje naprawdę. Dlaczego tyle emocji budzi pokój PowEnvy? Powodem jest stan, w jakim znajduje się pomieszczenie.
Na praktycznie każdym skrawku podłogi gromadzą się śmieci, zużyte opakowania po jedzeniu na wynos, nieumyte naczynia i resztki jedzenia. Gdzieniegdzie walają się puszki po napojach gazowanych, a jakby tego było mało, to w pokoju zalęgło się robactwo. Sam zainteresowany przyznał, że od jakiegoś czasu zdarza mu się liczyć karaluchy. Pojawiają się średni 2 lub 3 dziennie. To dokładnie o 2 lub 3 za dużo, jak na normalne standardy. Zobaczcie sami, w jakim miejscu mieszka ten chłopak:
Aż chciałoby się zapytać o to, gdzie byli rodzice? W tym samym domu pewnie nawet na tym samym piętrze. Oczywiście nie podobał im się stan pokoju chłopaka, jednak ostatecznie wspierali jego twórczość w sieci. Niektórzy komentujący stwierdzili, że chłopak celowo wykorzystuje bałagan do tworzenia treści. Zainteresowany przyznał, że to nieprawda - on po prostu nie ma głowy do tego, aby posprzątać zalegające śmieci. Nie przeszkodziło mu to jednak w nagraniu wielu filmików dotyczących brudu, jak choćby ten, w którym zatrudnił sprzątaczkę:
Ostatnio zdarzyło mu się przeprowadzić do własnego lokum, gdzie najpewniej opinia rodziców nie będzie przeszkodą w gromadzeniu nowego bałaganu w pokoju. Jak sam przyznaje, nie widzi w tym nic złego, a jego celem jest dalsze tworzenie treści w internecie.
Własna nisza czy sposób na łatwą kasę?
Szybki rzut oka na treści TikTokera pozwala zauważyć, że to właśnie "śmieciowe" (dosłownie!) treści sprzedają się u niego najlepiej. Wyniki pozostałych filmów nie są złe, ale jest to różnica na zasadzie kilkaset tysięcy za zwykły materiał i kilka do kilkunastu milionów za udział pokoju pełnego śmieci. I jest to problematyczne, bo z jednej strony chłopak niby nie wykorzystuje brudu do tworzenia swojej marki, z drugiej ewidentnie mu się to opłaca.
Wiecie w czym jeszcze tkwi problem? To dość mocne utrwalanie negatywnych stereotypów, jakoby gracze żyli właśnie w takich warunkach. Można śmiało powiedzieć, że pokój ze śmieciami PowEnvy to typowa piwnica gracza, jaką wyobrażają sobie przeciwnicy interaktywnej zabawy. I ja się z tym nie zgadzam - mamy w nich przecież więcej światełek RGB.