Niemieccy eksperci ostrzegają przed rosyjskim oprogramowaniem

Wojna w Ukrainie nadal trwa i nic nie wskazuje na nagły jej koniec. Od początku inwazji rosyjskie przedsiębiorstwa są bacznie obserwowane, szczególnie te, które zajmują się cyberbezpieczeństwem.

24 lutego rozpoczęła się rosyjska ofensywa militarna na Ukrainę. Jak się można było domyślać, nowoczesne konflikty są prowadzone nie tylko w terenie, lecz również w sieci. Oprócz dezinformacji i propagandy, popularnym środkiem są ataki hakerskie. Jak doniosła słowacka firma ESET, złośliwe oprogramowania atakujące ukraińskie maszyny i systemy można było wykryć już 23 lutego, czyli dzień przed rozpoczęciem inwazji.

Ostatnio głośno jest o kolejnych osiągnięciach osławionej grupy hakerskiej Anonymous, której członkowie wykradają poufne dane z serwerów rosyjskich instytucji, przejmują kontrolę nad stronami i biorą udział w akcjach uświadamiających obywateli Rosji, że tuż za ich granicą rozpoczęła się wojna. Jednak Putin ma swoich własnych hakerów, którzy również pracują na pełnych obrotach. Wykryto już co najmniej trzy złośliwe oprogramowania atakujące ukraińską elektronikę i systemy.

Reklama

W związku z trwającą wojną w Ukrainie, pod skrupulatną obserwacją znajdują się rosyjskie firmy, szczególnie te, które pracują w branży cyberbezpieczeństwa. Niemieccy eksperci ostrzegają przez produktami i usługami firmy Kaspersky, zajmującej się tworzeniem programów antywirusowych.

Niemieckie Federalne Biuro do spraw Bezpieczeństwa Informacji (BSI) w oficjalnej wiadomości zarekomendowało firmom i osobom prywatnym zastąpienie antywirusa i innych usług przedsiębiorstwa Kaspersky. Instytucja ostrzega, że firma Kaspersky może przeprowadzać nieuczciwe operacje na własną rękę, zostać zmuszona do ataku na konkretną infrastrukturę wbrew woli lub być szpiegowana przez rosyjskich hakerów. W związku z tym BSI uważa, że korzystanie z usług tego producenta niesie ze sobą zbyt wiele ryzyka.

Sam Jewgienij Kaspierski, założyciel firmy przez długi czas zachowywał milczenie i nie odnosił się do trwającej wojny. W związku z wieloma odważnymi stanowiskami i deklaracjami rosyjskich celebrytów, internauci oczekiwali równie stanowczej wypowiedzi. Gdy w końcu przerwał milczenie, starał się zachować neutralność. Nie powinno to nikogo dziwić, ze względu na to, że znalazł się między młotem a kowadłem. Otwarte poparcie dla Ukrainy mogłoby się wiązać z dotkliwymi reperkusjami dla jego firmy wewnątrz kraju. Z kolei choć cień sympatii dla rosyjskich działań pozbawiłby jego firmę wielu klientów. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kaspersky | Antywirus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy