Polacy w siedzibie głównej Microsoft
Mieliśmy szansę porozmawiać z osobami, które od lat pracują w siedzibie głównej Microsoft w Redmond, a także studentem, który był tam na praktykach. Jak tam się pracuje? Czy rzeczywiście "jest lepiej" niż Polsce?
Podczas wizyty w Redmond mieliśmy szansę porozmawiać z dwoma programistami, którzy od lat pracują w siedzibie głównej Microsoft. Byli to Bartosz Nyczkowski oraz Dawid Kozłowski. Porozmawialiśmy także z Karolem Kaczmarkiem, który w Redmond odbył 12-tygodniowy staż. Oto, co mieli nam do powiedzenia.
- od 5 lat w Microsoft, pracuje nad optymalizacją systemu Windows- Do Redmond trafiłem poprzez praktyk studenckich - Redmond Internship. Miałem 1 rozmowę w Warszawie i 3 kolejne w Monachium i szczęśliwie dostałem się na 3-miesięczne praktyki i w ich trakcie miałem okazję zaprezentować swoje umiejętności. Kiedy już otrzymałem propozycję stałej pracy musiałem oczywiście przejść cały proces rekrutacyjny. Rozmowy o pracę odbyły się w Redmond, w ostatnim tygodniu praktyk, było ich 6. Wielu zdolnych studentów, którzy trafiają do Redmond na staż, zostaje. Podczas stażu dostajemy nawet samochód, albo rower i kask - jeśli nie mamy prawa jazdy.
Zarobki? Jestem zadowolony. Pozwalają na to żebyśmy ja i moja rodzina żyli na dobrym poziomie, aktywnie spędzali czas i realizowali nasze pasje.
- Każdy (programista) ma własne biuro i może w nim robić, co chce. Ktoś nawet zrobił sobie drewnianą podłogę. Firma daje nam dużo swobody - sami decydujemy w jakich godzinach pracujemy, jedni zaczynają o 6 czy 7 rano, inni późnym popołudniem. Mamy również możliwość pracy z domu. Jednocześnie firma wspiera pracę zespołową i umożliwia interakcję z innymi pracownikami i angażowanie się w projekty wykraczające poza bezpośrednie zadania.
- 7 lat w MS, pracuje nad optymalizacją pracy programu pocztowego Outlook- Nie ma różnicy w traktowaniu Polaków i Amerykanów. Zresztą większość zespołów składa się z przedstawicieli różnych narodowości, oprócz Hindusów i Chińczyków, nie brakuje Rosjan, Rumunów czy Bułgarów. Ludzie cenią sobie tutaj możliwość dobrego życia z dala od zgiełku. Mają tu po prostu "święty spokój".
- Tutaj panuje inna mentalność, niż w Dolinie Krzemowej. W Kalifornii średnia stażu w danej firmie wynosi około 2 lat. Tutaj w jednej firmie pracuje się znacznie dłużej.
- Co roku w firmie organizowana jest świąteczna akcja. Na choinkach w firmie wieszane są kartki, z prośbami świątecznymi od osób potrzebujących - dzieci, młodzieży, ale także dorosłych. Ludzie w ten sposób mogą pomóc tym, którzy takiej pomocy potrzebują. Wybierają taką kartę z choinki i realizują zapisaną na niej prośbę.
- laureat Imagine Cup 2009 i 2010, software developer Engineer in test intern w Redmond
- Studenci Politechniki Poznańskiej przez lata biorąc udział w wakacyjnych praktykach w Redmond oraz konkursie Imagine Cup wyrobili sobie dobrą opinię w firmie Microsoft. Na tyle dobrą, że postanowiła ona przysłać rekruterów na naszą uczelnię i zrobić bezpośrednią rekrutację. Gdy dowiedziałem się o tym, wysłałem swoje CV, po czym zostałem zaproszony na pierwszy etap rozmów. Po ich pomyślnym odbyciu dostałem informację o przejściu do kolejnego etapu, tym razem w Monachium, który składał się z kilku 45-cio minutowych rozmów. Więcej etapów już nie było, po rozmowach w Monachium moje plany na wakacje zostały ustalone .
- Projekty, nad którymi pracujemy (podczas praktyk - przyp. red.) są najczęściej bardzo ciekawe i wymagające, co zwiększa szybkość naszego rozwoju. Nawet jeśli nie wiemy jak powinniśmy coś zrobić (co, zwłaszcza na początku, może zdarzać się dość często), otoczeni jesteśmy przez grono świetnych programistów i inżynierów, którzy zawsze bardzo chętnie nam pomogą.