Polska firma sprzedawała fałszywe opinie w Google Maps. Teraz zapłaci karę

Ilona Dobijańska

Ilona Dobijańska

Aktualizacja

Przed dokonaniem wyboru dotyczącego np. tego, gdzie zjem albo do jakiego weterynarza pójdę z moim kotem, najczęściej oddaję się lekturze opinii w Google’u. Zdarza się, że jest to całkiem niezła rozrywka, bowiem niektóre z nich zakrawają nawet o poezję (zwłaszcza te wyrażające niezadowolenie). Mimo tego, że traktuję to dość humorystycznie, wystawione opinie w znaczący sposób wpływają na to, czy skorzystam z danych usług, czy udam się na dalsze poszukiwania. Jak się okazuje, to może być jednak zwodnicze...

Polska firma sprzedawała fałszywe opinie w Google Maps. Teraz zapłaci karę
Polska firma sprzedawała fałszywe opinie w Google Maps. Teraz zapłaci karę©tashka2000/123RF.COM123RF/PICSEL

Niby każdy wie, że opiniom nie powinno się ufać, ale nawet jeśli podchodzimy do nich z ograniczonym kredytem zaufania, to i tak, choćby nieświadomie, w jakiś sposób się nimi sugerujemy. Nic dziwnego — jeżeli ktoś zbiera same negatywne komentarze, automatycznie myślimy, że również spotkamy się z nieprzyjemnym doświadczeniem. I na odwrót — pozytywne komentarze dają nadzieję na to, że po wykonaniu usługi wyjdziemy z danego miejsca zadowoleni. Potwierdzają to także badania przeprowadzone na zlecenie UOKiK, z których jasno wynika, że aż 93 procent osób robiących zakupy w internecie kieruje się opiniami.

Nie wszystkie opinie są jednak godne zaufania, czy w ogóle prawdziwe. Oczywiście pisząc to, nie odkryłam niczego nowego, ustaliliśmy już przecież, że opinie z reguły powinniśmy traktować nieufnie, ale inaczej podchodzi się do sprawy, gdy czyta się o tym, że polska firma z Poznania sprzedająca fałszywe opinie w Google Maps została ukarana przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

40 tysięcy złotych kary za sprzedawanie fałszywych opinii

Agencja City Damian Trzciński zachęcała do skorzystania ze swoich usług poprzez slogany: "Pozyskaj pozytywne opinie w Google", "Posiadasz negatywne opinie w Google Maps? Pomożemy Ci je naprawić". Jak podaje urząd, agencja oferowała 6 pakietów (od small do premium). W ramach ostatniego można było wykupić aż 100 opinii za 1200 zł. Publikowane recenzje miały być oczywiście zamieszczane bez wcześniejszego testowania produktów czy sprawdzenia rzetelności zleceniodawców.

Śledztwo w tej sprawie trwało od sierpnia 2022 roku — w jego wyniku UOKiK zdecydował się nałożyć karę w wysokości 40 tysięcy złotych, uznając praktyki stosowane przez polskiego przedsiębiorcę za nieuczciwe. Co więcej, właściciel marki musi też poinformować o decyzji w wykorzystywanych przez siebie serwisach.

Czy zatem jest sens w ogóle zerkać na opinie? Najpewniej tak. Nie wszystkie opinie są w końcu fałszywe. Powinniśmy jednak zawsze pamiętać o tym, że jeżeli dana firma jest tylko chwalona, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że niewiele ma to wspólnego z rzeczywistością, ponieważ nawet najlepsi nie są w stanie zadowolić każdego.

Fałszywe opinie wprowadzają konsumentów w błąd - zwłaszcza te, które sprawiają wrażenie autentycznych i sporządzonych przez klientów, którzy faktycznie skorzystali z usług danego przedsiębiorcy. Takie manipulacyjne działania sztucznie zawyżają ocenę danej firmy i zakłócają uczciwość gry rynkowej. To niekorzystne zarówno dla konsumentów, jak i zdrowej konkurencji
mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

Nie pierwsza polska firma ukarana. UOKiK sprawdza działalność przedsiębiorców

Jak czytamy na stronie UOKiK, urząd stale monitoruje rynek i przygląda się przedsiębiorcom sprzedającym fałszywe opinie w internecie i jest to bardzo dobra wiadomość dla konsumentów. W listopadzie 2022 roku prezes UOKiK ukarał także spółki Opinie.pro oraz SN Marketing karami o łącznej wysokości ponad 70 tysięcy złotych za oferowanie i sprzedaż fałszywych opinii w sieci. Zarzuty usłyszała też kolejna polska firma — J+J Jakub Brożyna, jaka za pośrednictwem strony Seosklep24.pl miała oferować usługę "opinie w Google Maps". Ich treść miała być generowana automatycznie i powstawała na zlecenie. Z ustaleń urzędu wynika, iż działania te miały na celu między innymi zapewnienie lepszego pozycjonowania firm w internecie.

Warto też zaznaczyć, że od początku 2023 roku obowiązują przepisy unijnej dyrektywy Omnibus. Zakłada ona większą przejrzystość zakupów w internecie. W jej ramach przedsiębiorcy są zobowiązani informować o tym, czy weryfikują autentyczność zamieszczanych opinii i w jaki sposób to robią.

Był likwidatorem w Czarnobylu. Dziś musi uciekać przed RosjanamiAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas