Rosjanin zamiast dronów bojowych otrzymał zabawki erotyczne. Sprawka ukraińskich hakerów

Michaił Luchin to rosyjski wolontariusz i bloger, który od teraz może tytułować się również posiadaczem pokaźnej kolekcji gumowych penisów i innych gadżetów erotycznych. Łączne zamówienie o wartości 25 tysięcy dolarów to sprawka ukraińskich hakerów, którzy postanowili w nieco inny sposób wykorzystać kasę zebraną przez Rosjanina na drony bojowe.

Nietypowe zamówienie Rosjanina.
Nietypowe zamówienie Rosjanina.123RF/PICSEL/Twitter123RF/PICSEL

Typowy Rosjanin, niecodzienne zamówienie

Zdarza się, że po zakupach internetowych do naszych rąk trafia pomylone zamówienie. Sam przeżyłem kiedyś szok, gdy zamiast kabla HDMI otrzymałem karton gumofilców - ot, błąd sprzedającego. Sprawę na szczęście udało się szybko załatwić. Problem w nieco większej skali ma natomiast Michaił Luchin, czyli rosyjski bloger, wolontariusz i ogromny zwolennik napaści na Ukrainę

Jak poinformowała ukraińska grupa hakerów Cyber Resistance, jej członkowie skutecznie włamali się na konto Luchina w serwisie AliExpress. Miał tam podpiętą kartę kredytową i wszystkie dane adresowe. Pozostało tylko wykonać odpowiedni żart - ten im się doprawdy udał.

Okazało się, że Rosjanin miał na swoim koncie pokaźne środki zebrane na zakup dronów bojowych. Kwota w wysokości 25 tysięcy dolarów amerykańskich została jednak roztrwoniona w zupełnie inny sposób. Ukraińscy hakerzy zamówili na jego adres ogromny zestaw zabawek i gadżetów erotycznych. Jak sami przyznali, Luchin jest teraz nie tylko blogerem, ale również posiadaczem penisowego arsenału.

Początkowo chciano kupić rzeczone drony i wysłać je do Ukrainy. To jednak nie było możliwe ze względu na dane adresowe powiązane z kartą, z której wykonana została płatność. Tak czy inaczej, to świetny powód do śmiechu z Rosjan, szczególnie gdy chwilę temu jeden z kierowców z tego kraju zaliczył niecodzienny wypadek.

Zawsze trzeba szukać pozytywów

Luchin potwierdził na swoim Telegramie, że taki atak hakerski miał miejsce i choć niektóre przedmioty zostały dostarczone, to i tak udało mu się odzyskać część pieniędzy. Co ciekawe, “poszkodowany" wygrażał się, że otworzy sklep z zabawkami erotycznymi, odsprzeda je z zyskiem i dzięki temu kupi jeszcze więcej dronów bojowych. Hakerzy jedynie podziękowali mu za podzielenie się ze światem informacją o ich skutecznej akcji.

Trzeba przyznać, że grupy hakerów po obydwu stronach konfliktu nie ustają w swoich działaniach i aktywnie dokładają swoje wsparcie do działań wojennych w przestrzeni cyfrowej. Niestety, Rosjanie nie są bierni. Mają na swoim koncie sporo ataków na zachodnie strony i instytucje, w tym na NATO i kontyngenty pomocowe po trzęsieniu ziemi w Turcji oraz Syrii.

Ukraina potrzebuje amunicjiDeutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas