W Dubaju rozpoczęła się bitwa o wolność internetu

193 członków Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego (ITU), w tym także Polska, rozpoczęło pracę nad stworzeniem nowych regulacji dotyczących internetu. Podczas dwutygodniowej konferencji w Dubaju będą ważyć się losy wolności światowego internetu.


Od kilku lat otwarcie słychać głosy, które nawołują do odebrania pozarządowej organizacji ICANN (Internet Corporation for Assigned Names and Numbers - Internetowa Korporacja ds. Nadawania Nazw i Numerów) kontroli nad przyznawaniem nazw domen internetowych, ustalania ich struktury oraz ogólnego nadzoru nad działaniem serwerów DNS. Kompetencje ICANN miałyby trafić w ręce instytucji należącej do ONZ.  Nad tym właśnie mają do 14 grudnia debatować członkowie Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego podczas konferencji WCIT-12 (World Conference on International Telecommunications).

Reklama

Pozornie taka operacja może wydawać się uzasadniona - ICANN operuje na terenie Kalifornii, w dużej mierze dzięki uprzejmości Stanów Zjednoczonych, a przecież internet to obecnie globalne narzędzie komunikacji. Problem polega na tym, że potencjalne przejęcie kompetencji ICANN przez organy ONZ może wiązać się ze zwiększonym wpływem Rosji oraz Chin (członków Rady Bezpieczeństwa), także niektóre kraje arabskie (np. Zjednoczone Emiraty Arabskie, Iran) oraz Azji Środkowej (Turkmenistan, Uzbekistan) z otwartymi rękami powitałyby taką szansę.

Sekretarz generalny agendy ONZ - Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego Hamadoun Toure powiedział podczas otwarcia światowej konferencji telekomunikacyjnej w Dubaju, że przejęcie nowych uprawnień związanych z internetem nie jest celem organizacji - podała Agencja PAP. - Przygotowując się do tej konferencji widzieliśmy i słyszeliśmy wiele komentarzy o tym, że ITU czy Narody Zjednoczone starają się przejąć internet. Po raz kolejny chcę powiedzieć jasno: w konferencji WCIT nie chodzi o regulacje internetu, WCIT nie jest na temat zarządzania internetem. Celem jest upewnienie się, że będziemy mogli podłączyć miliard ludzi, którzy nie mają dostępu do telefonii komórkowej oraz 4,5 miliarda ludzi, którzy wciąż są offline - powiedział Toure.

Polska broni wolności internetu

Polski rząd  nie zgodził się wprowadzać do Międzynarodowych Regulacji Telekomunikacyjnych (ITR) mechanizmów mogących doprowadzić do ograniczenia swobody przypływu informacji i ingerencji państw członkowskich w strukturę internetu. Obawy Polski potwierdzają inne państwa będące członkami UE.  - Przede wszystkim chcemy położyć większy nacisk na ochronę demokratycznych wartości w Internecie. Nie popieramy zapisów umożliwiających niektórym państwom ograniczenie swobód, praw podstawowych i wolności. Jesteśmy jednak gotowi na dyskusję na temat przepisów dotyczących zarządzania nazwami domen, przydzielaniem numerów i adresów IP - powiedział minister administracji i cyfryzacji Michał Boni.

Polski rząd nie popiera pomysłu, by ITR określały sposób, w jaki firmy telekomunikacyjne mają rozliczać wymianę ruchu internetowego (tzw. peering) i połączenia telefoniczne (tzw. zakańczanie). Sprzeciwiamy się też koncepcji zobowiązania państw ITU do wprowadzenia u siebie przepisów dotyczących spamu. Popieramy jednak działania zmierzające do zacieśniania współpracy w akcjach skierowanych na zwalczanie spamu oraz do wymiany informacji dotyczących tego zjawiska. Podobne stanowisko prezentują kraje członkowskie Unii Europejskiej oraz m.in. Kanada, Australia, Nowa Zelandia i Meksyk.

Kto jest po drugiej stronie?

Inne zdanie mają m.in. Rosja, Chiny, niektóre z krajów arabskich takie jak Egipt czy Arabia Saudyjska. Sugerowane przez nich zmiany doprowadziłyby do kontroli internetu przez administracje rządowe lub dedykowane instytucje. Inspiracją do sugerowanych przez te kraje zmian są zagrożenia związane z terroryzmem oraz dziecięcą pornografią.

Władimir Putin, otwarcie powiedział, że konieczna jest "międzynarodowa kontrola internetu przy pomocy kompetencji Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego".

Będziemy na bieżąco śledzić debatę oraz informować o decyzjach podjętych  podczas World Conference on International Telecommunications w Dubaju.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: cenzura internetu | ITU | ONZ | Dubaj
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy