Młodzi następcy Billa Gatesa

Kto tak naprawdę jest motorem zmian w dzisiejszym świecie technologii? Studenci. Także ci z Polski. Ich wiedza i kreatywność w połączeniu z idealizmem mogą zmienić świat.

Dzisiaj światem rządzą studenci, którzy swoją pasję do technologii przekuli na własne firmy takie jak Google, Microsoft, Facebook czy YouTube. I chociaż Bill Gates nigdy studiów nie ukończył, on i jemu podobni studenci-miliarderzy kształtują współczesny świat w o wiele skuteczniejszy sposób, niż rządy lub międzynarodowe instytucje.

Gdzie możemy szukać młodych następców Gatesa, Jobsa, Page'a i Brina (twórców Google) oraz Zuckerberga (założyciel Facebooka)? Doskonałym miejscem jest największy międzynarodowy konkurs technologicznym dla studentów na świecie - Imagine Cup.

Reklama

W tym roku to Polska była jego gospodarzem. Przyszłe gwiazdy branży technologicznej między 3 a 8 lipca prezentowały swoje projekty w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.

Polscy geniusze

- Imagine Cup bardzo przypomina mistrzostwa świata w piłce nożnej - podsumował konkurs Jean-Philippe Courtois, prezes Microsoft International. Różnica jednak polega na tym, że w Imagine Cup zamiast techniki gry i kondycji fizycznej liczy się kreatywność oraz umiejętność rozwiązywania problemów.

Wśród laureatów Imagine Cup nie zabrakło Polaków, którzy od lat odnoszą ogromne sukcesy w tym konkursie. Natomiast INTERIA.PL, jako jedyny polski przedstawiciel mediów, śledzi Imagine Cup od 4 lat.

Pierwszy Imagine Cup odbył się w Barcelonie w 2003 roku, wtedy Polacy nie wzięli jeszcze w nim udziału. Przełom nastąpił 2 lata później, kiedy nasi studenci odnieśli w Yokohamie pierwsze sukcesy, aby w 2007 roku oczarować Seul, zdobywając 3 pierwsze miejsca w kategoriach: algorytmy, fotografia oraz film krótkometrażowy. - Pamiętam, jak do polskiego zespołu podszedł minister edukacji Korei Południowej, zachwycając się naszym systemem szkolnictwa - wspominał Karol Wituszyński z Microsoftu, wtedy odpowiedzialny za wszystkie akademickie przedsięwzięcia w Polsce.

W roku 2006, podczas światowego finału w Indiach, prawdziwą sensację wywołał Przemysław Dębiak, startujący w dwóch kategoriach: algorytm oraz Hoshimi - bitwa programistyczna (konkurencja polegająca na tworzeniu algorytmów sztucznej inteligencji). - Nikt z organizatorów nie przewidział, że jakiś uczestnik może zakwalifikować się w więcej niż jednej kategorii - wspomina Wituszyński. - Następnym razem już będziemy o tym pamiętać.

Z Luwru do własnej firmy

Reportaż z finałów Imagine Cup 2008 w Paryżu - tylko w INTERIA.PL

Dwa lata później mieliśmy kolejny sukces: Paryski Luwr, na scenie sali Carousel du Louvre walczą ze sobą zespoły studentów z całego świata. Wśród nich jest także poznański Aero@Put oraz ich projekt Ecopteron, czyli zdalnie sterowany śmigłowiec badający poziom zanieczyszczeń w powietrzu. Francja sprzyja kapitanowi Mikołajowi Małaczyńskiemu i jego drużynie. Zdobywają trzecie miejsce. Był to ogromny sukces dla polskiej braci studenckiej i dla naszej edukacji wyższej.

Chociaż w 2008 roku na powracający do kraju zespół Aero@Put na lotnisku nie czekały skandujące tłumy, polscy laureaci z Paryża nie mogą narzekać - miesiące ciężkiej pracy opłaciły się. Dzisiaj Mikołaj Małaczyński założył firmę Legimi, która tworzy oprogramowanie do zarządzania swoją wirtualną biblioteczką ebooków na urządzeniach mobilnych. Na razie działa ono jedynie z elektronicznymi czytnikami, ale wkrótce będzie współpracowała także ze smartfonami. Materiał traktujący o Legimi można znaleźć pod tym linkiem.

Rok później finały Imagine Cup odbyły się w Egipcie. Polacy walczący pod piramidami zdobyli nagrodę specjalną pierwszej damy Egiptu - Suzanne Mubarak. Tymi młodymi laureatami byli poznańscy studenci z zespołu kAMUflage. Ich projekt umożliwiał naukę języka Braille'a przy pomocy muzyki. Czteroosobowy zespół pokonał w finale Francję oraz Egipt - w tej konkurencji startowało aż 96 drużyn. - Ciężko pracowaliśmy, ale był warto - podsumował swoje zwycięstwo zespół. Dzisiaj laureatom z Kairu udało się założyć firmę i znaleźć inwestora, który pomoże im we wprowadzeniu ich nagrodzonego projektu na rynek komercyjny. Optymistycznie patrzą w przyszłość.

Reportaż z finałów Imagine Cup 2009 w Kairze - tylko w INTERIA.PL

Jednym z egipskich laureatów był także zespół fteams z Politechniki Łódzkiej. W tym roku raz jeszcze podjęli oni wyzwanie, wygrywając finały krajowe. Magdalena Jonczyk, Grzegorz Glonek, Tomasz Ciejka, Daniel Moliński i Jacek Pintera, czyli fteams, zostali wybrani na reprezentantów Polski w najważniejszej kategorii - projektowanie oprogramowania. Ich projekt nosi nazwę interPeter i jest automatycznym tłumaczem języka migowego na język naturalny i odwrotnie. Dzięki niemu osoby z niepełnosprawnością słuchową mogą samodzielnie porozumiewać się z osobami słyszącymi w czasie rzeczywistym.

Niestety, chociaż sam projekt jest wyjątkowy, na rynku nie ma zaawansowanych urządzeń, które byłyby zdolne do przeprowadzenia takich operacji, Polakom nie udało się zakwalifikować nawet do półfinału. Na razie studenci z Łodzi nie mają konkretnych planów na przyszłość - jedynie Jacek Pintera wie, że chciałby za rok być mentorem polskiej drużyny startującej w finałach. Brak nagrody w głównej kategorii nie oznacza jednak, że Polacy nie mieli sukcesów.

Nasi studenci zdobyli wszystkie trzy nagrody główne w kategorii Internet Explorer 8 Award - ich zadaniem było przygotowanie specjalnej aplikacji na potrzeby najnowszej przeglądarki Microsoftu.

Zwycięski zespół Rhea z Politechniki Białostockiej (Jacek Ciereszko i Joanna Wacław) stworzył wyszukiwarkę Kite Surfer, która na trójwymiarowej przestrzeni wizualizuje tekst, grafikę oraz materiały wideo. Dodatkowo, za swój projekt zespół Reah otrzymał także drugą nagrodę w kategorii Next Generation Web Award.

Pozostałymi zwycięskimi drużynami w kategorii Internet Explorer 8 są Ritle z zeszłorocznym laureatem Imagine Cup, Karolem Kaczmarkiem z Politechniki Poznańskiej oraz jego siostrą Martą Kaczmarek (II miejsce) oraz zespół CieszakTeam z Dawidem Cieszyńskim (III miejsce). Bardzo możliwe, że właśnie ci studenci będą współtworzyć kolejne Google lub YouTube'a.

Polacy z Tajwanu

W reprezentacji danego kraju w Imagine Cup nie liczy się narodowość reprezentanta, tylko uczelnia. Właśnie dlatego w składzie jednej z tajwańskich drużyn jest ... trójka Polaków. Maria Barbara Safianowska oraz Robert Gdowski studiują na tajwańskiej uczelni NCTU, natomiast Marta Magdalena Pucuła jest studentką Polsko-Japońskiej Wyższej Szkoły Technik Komputerowych i została zaproszona do zespołu przez swoich polskich znajomych.

Ich startujący w kategorii Envisioning Award 2010 zespół Jigga-Dongxi przyjechał z projektem GAIA, który umożliwia kompleksowe zarządzanie informacjami potrzebnymi do rozwoju małych gospodarstw rolnych. - My tak naprawdę już wygraliśmy - powiedział nam Robert Gdowski, odnosząc się do niespodziewanej wycieczki do ojczyzny. - Rodzicie byli naprawdę zaskoczeni, nie spodziewali się, że przyjedziemy - dodała pochodząca z Warszawy Maria Barbara Safianowska. Ciężka praca opłaciła się - polski zespół z Tajwanu zdobył pierwsze miejsce i czek na 8 tys. dolarów.

Takie niespodziewane przypadki, jak Polacy startujący w Imagine Cup z ramienia Tajwanu, tylko pokazują, że dla kreatywnych i utalentowanych osób bariery tak naprawdę nie istnieją. Gates, Jobs i Zuckerberg, chociaż wielokrotnie krytykowani przez swoich dawnych współpracowników i rówieśników, osiągnęli tak wiele dzięki własnemu talentowi oraz determinacji.

Ze studentami pracującymi po nocach nad swoimi projektami nie jest inaczej. Różnią się jednak ich cele - niektórzy myślą o karierach i pieniądzach, dla innych technologie są szansą na ucieczkę do lepszego świata.

Zerwane noce

Walcząca dwa lata temu w paryskich finałach drużyna z Francji dzisiaj może poszczycić się mającym ponad 6 mln graczy tytułem, który robi furorę w serwisie Facebook. Natomiast zeszłoroczni laureaci z Bułgarii wdrożyli swój projekt Mind Point w bułgarskich szkołach. Ich pomysł umożliwiał całej klasie uczniów jednocześnie udzielać odpowiedzi przy pomocy myszki. Jest to niedrogie rozwiązanie, dzięki któremu wszyscy uczniowie mogą uczestniczyć w lekcji w tym samym czasie.

Rand Morimoto, jeden z sędziów Imagine Cup, wspomina młodego studenta z Indii, który musiał codziennie chodzić 3 godziny do jedynego w okolicy ośrodka z komputerem, tylko po to, aby móc przygotować się do konkursu.

Poświęcenie i ciężka praca okazały się tego warte - indyjski student nie tylko zajął drugie miejsce, i dzięki temu znalazł pracę, ale za zdobyte i zarobione pieniądze posłał ośmioro rodzeństwa do szkoły. On sam natomiast jechał kilka dni przez pół świata, tylko po to, aby osobiście podziękować Morimoto.

W tym roku, w najważniejszej kategorii, czyli projektowanie oprogramowania, zwyciężył zespół Skeek z Tajlandii. Ich projekt o nazwie eyeFeel pomaga osobom mającym problemy ze słuchem w komunikowaniu się z innymi poprzez technologię rozszerzonej rzeczywistości. Projekt rozpoznaje ruchy twarzy oraz ust, tłumaczy je na język pisany i umieszcza w wirtualnej przestrzeni w formie dymków, niczym w komiksie. - Nie zrobiliśmy tego dla pieniędzy, po prostu chcemy pomagać ludziom. To najlepszy moment w naszym życiu - powiedział nam kapitan tajskiej drużyny. Oprócz pucharu Imagine Cup, zwycięska drużyna dostała czek na 25 tys. dolarów. Chcą go przeznaczyć na rozwój swojego projektu. Jak mówią - dla ludzkości.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: świat | kreatywność | Google | Facebook | studenci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy