136 lat temu w Polsce obserwowano całkowite zaćmienie Słońca

Jest 19 sierpnia 1887 roku, a świat ponownie budzi się do życia po niespokojnej nocy. Ociężałe Słońce wyłania się spod horyzontu, rozświetlając przy okazji nieboskłon. Wydawałoby się, że nastaje dzień, jednak wtedy dzieje się coś niespodziewanego. Coś, co inspiruje Bolesława Prusa do napisania "Faraona" i wywołuje ciarki na plecach u Stefana Żyromskiego.

Dokładnie 136 lat temu odbyło się przedostatnie całkowite zaćmienie Słońca widoczne z terytorium obecnej Polski. Moment jego wystąpienia spotkał się z okresem historycznym, w którym Polska formalnie nie istniała. Terytorium naszego kraju znajdowało się pod trzema zaborami; pruskim, rosyjskim i austriackim.  

Widowisko nie umknęło oczom Polaków, którzy mimo represji w owym czasie zamieszkiwali terytoria dawnej Rzeczypospolitej. Wśród obserwatorów znaleźli się także wybitni pisarze tego okresu, a zatem Bolesław Prus i Stefan Żeromski. Między innymi za sprawą spisanych przez nich relacji, możemy odtworzyć sobie przebieg przedostatniego całkowitego zaćmienia Słońca w Polsce.

Reklama

Całkowite zaćmienie w Polsce jest bardzo rzadkie

Całkowite zaćmienie Słońca jest zjawiskiem, którego w ostatnim czasie w Polsce raczej nie doświadczamy. Od przedostatniej szansy do jego zobaczenia minęło 136 lat, od ostatniej 69, a następna nastąpi dopiero za 112 lat. Jak nietrudno wywnioskować, odstęp czasowy pomiędzy całkowitymi zaćmieniami w Polsce jest na tyle duży, że w międzyczasie zdążyły się zadziać różne spektakularne zmiany w porządku świata. 

Zaćmienie z 19 sierpnia 1887 roku rozpoczęło swój bieg od terytorium współczesnych Niemiec, a zakończyło się tuż za Japonią, na wodach Pacyfiku. Po drodze objęło swoim zasięgiem również terytoria współczesnej Polski. W pasie zaćmienia o szerokości niemal 200 kilometrów, znalazły się miasta takie, jak Gorzów Wielkopolski, Poznań, Piła, Gniezno, Bydgoszcz, Grudziądz, Elbląg, Olsztyn, Ełk i Suwałki. 

To właśnie w tych lokalizacjach można było obserwować niemal 2-minutowe całkowite zaćmienie Słońca, które rozpoczęło się o wschodzie. Już około 5:11 cień Księżyca przykrył Gorzów Wielkopolski, a chwilę po 5:13 odkrył okolice Suwałk. Obserwatorzy rozlokowani na pasie pomiędzy tymi lokalizacjami, mieli szansę do obserwowania Słońca zakrytego przez Księżyc. 

Obserwacje zaćmienia utrudniła pogoda

Jak wynika z relacji opracowanej przez Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii, całkowite zaćmienie Słońca z 19 sierpnia 1887 roku było najgorsze pod względem pogodowym spośród trzech, które w XIX wieku przemieszczały się po terytoriach obecnej Polski. Mimo to w wielu regionach spodziewano się jego nadejścia. Z tego powodu na przykład w poznańskich gimnazjach przesunięto godzinę rozpoczęcia nauki.

Właściwie na całej długości pasa całkowitego zaćmienia Słońca w Polsce panowała fatalna pogoda, co w wielu przypadkach uniemożliwiło bezpośrednie obserwacje zjawiska. Poznańska prasa z tego okresu mówi o tym, że całkowite zaćmienie minęło niebywale szybko. Nie obserwowano tarczy słonecznej, a jedynie konsekwencje zaćmienia w postaci nagłego pociemnienia. 

Obserwował także Bolesław Prus i Stefan Żeromski

Kulminacyjny etap zjawiska został zrelacjonowany przez Stefana Żeromskiego, który był wówczas nauczycielem na majątku w Szulmierzu. W swoim pamiętniku pisarz ujął kilka interesujących niuansów, które oddają klimat całego zajścia. 

Żeromski wspomniał nie tylko o obrzydliwym zachmurzeniu, ale również o przerażającej ciemności, która nastała podczas zaćmienia. Gdy zrobiło się zupełnie ciemno, według relacji pisarza, bydło idące w pole zaczęło ryczeć i zawracać do domu, a koguty zaczęły piać. Zerwał się również gwałtowny wicher, a z oddali można było usłyszeć śpiew kobiet zgromadzonych pod figurą Matki Boskiej.

W podobnym klimacie zjawisko opisał Bolesław Prus, który na obserwacje całkowitego zaćmienia Słońca wybrał się do Mławy. Jego relacje opublikowane na łamach dwóch wydań Kuriera Codziennego z 21 i 30 sierpnia 1887 roku, pokazują emocjonalne tło całego wydarzenia.

Prus był wyraźnie zafascynowany, ale również przejęty przebiegiem widowiska. Pisał, że ręce mu się trzęsły, jakby komuś wygrażał, ale przy tym również czuł, że była to najszczęśliwsza chwila w jego życiu. Prawdopodobnie udział w obserwacjach tego zaćmienia zainspirował go do napisania powieści “Faraon", którą ukończył w 1895 roku. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kosmos
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy