Astronauta z ISS robi zdjęcia gór lodowych z kosmosu. Niesamowite obrazy

Jeden z astronautów przebywających na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej na własnym profilu udostępnił zdjęcia uchwycone z kosmosu. Na fotkach uwiecznił góry lodowe sfotografowane z pokładu ISS. Z daleka wyglądają, jak bardzo małe kawałki porozrzucanego papieru, ale w rzeczywistości są to spore obiekty.

ISS i Ziemia
ISS i Ziemia123RF/PICSEL

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna to miejsce, z którego Ziemia wygląda zupełnie inaczej względem naszej perspektywy. Przebywający tam astronauci co jakiś czas sprawiają radość dla naszych oczu i udostępniają zdjęcia uchwycone z kosmosu około 400 km nad powierzchnią planety, nad którą znajduje się ISS.

Astronauta z ISS sfotografował góry lodowe

Andreas Mogensen z Europejskiej Agencji Kosmicznej, który jest dowódcą 70. Ekspedycji na Międzynarodową Stację Kosmiczną, udostępnił na swoim profilu w platformie X dwa zdjęcia, na których widać niebieskie tło oraz białe elementy. Te drugie wyglądają, jak małe kawałki papieru rozsypane na planszy. W rzeczywistości są to spore góry lodowe.

Góry lodowe uchwycone z pokładu ISS
Góry lodowe uchwycone z pokładu ISSAndreas Mogensen/ESAmateriał zewnętrzny

Zmiana klimatu na Ziemi sprawia, że części lodowców odrywają się i następnie dryfują przez oceany. Takie góry lodowe sfotogrował Andreas Mogensen przebywając na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Zauważona je na południowym Atlantyku.

Muszę przyznać, że gdybyście zapytali mnie przed tą misją, czy widzicie góry lodowe z kosmosu gołym okiem, odpowiedziałbym: nie ma mowy. Okazuje się, że jednak można! Ostatnio widzieliśmy mnóstwo gór lodowych na południowym Atlantyku. Być może jest to spowodowane ich wyraźną geometrią, a może kontrastem kolorów, ale są one dobrze widoczne z kosmosu.
komentuje Andreas Mogensen, astronauta agencji ESA

Zmiany klimatu mają coraz większy wpływ na lodowce

Niestety takie widoki zaczynają być coraz częstsze. Dobrym przykładem jest największa góra lodowa sklasyfikowana pod nazwą A23a, którą zobaczono za wodami Antarktyki. Wcześniej była ona uziemiona przez ponad trzy dekady, ale jej topnienie spowodowało utratę przyczepności, oderwanie się i następnie dryfowanie po oceanie. To ogromny obiekt mający powierzchnię blisko 4 tys. km2, czyli jest ponad dwa razy większa od Londynu.

Naukowcy śledzą ruch góry lodowej A23a i twierdzą, że może to mieć negatywny wpływ m.in. na szlaki dla zwierząt związane z żywieniem. Pierwsze ruchy zaczęto obserwować w 2020 r. W jednym z postów Andreas Mogensen słusznie zauważył, że zmiany klimatyczne wpłyną na wzrost poziomu wód oceanicznych i w konsekwencji zalanie pewnych obszarów. Wspomniał m.in. Malediwy, które mogą zniknąć pod wodą już za około 70 lat.

Powrót z kosmosu. Sojuz wraca na ZiemięAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas