Blue Origin - lot z Williamem Shatnerem przełożony

Jeśli nie mogliście się doczekać by zobaczyć słynnego kapitana Kirka w kosmosie, mamy złe wieści. Pogoda pokrzyżowała plany Blue Origin, przez co firma została zmuszona przełożyć start rakiety New Shepard.

Cztery osoby, które polecą drugim załogowym lotem Blue Origin - misja NS18.
Cztery osoby, które polecą drugim załogowym lotem Blue Origin - misja NS18.Twitter

Pogoda bywa bezwzględna i zdaje się nie szanować nawet tak marketingowych wydarzeń, jak lot Williama Shatnera w kosmos. Jak wynika z oficjalnych informacji - Blue Origin zostało zmuszone by opóźnić wyczekiwany, drugi start swojej rakiety. Powodem są ostrzeżenia meteorologów przed wystąpieniem bardzo silnych wiatrów w zachodnim Teksasie. Firma zdecydowała się nie podejmować ryzyka uszkodzenia pojazdu New Shepard's 18 i przełożyła lot o jeden dzień - na 13 października 2021 roku.

Informacja o tym, że aktor wcielający się niegdyś w słynnego kapitana Kirka z serialu Star Trek poleci w kosmos, pojawiła się z początkiem października. Mężczyzna, który w tym roku skończył 90 lat, będzie najstarszą osobą, jaka udała się dotychczas na suborbitę. Docelowo na pokładzie rakiety New Shepard zagości czterech pasażerów, w tym dr Chris Boshuizen - były inżynier NASA w latach 2008-2012. Będzie on dzielił swoją kajutę z Glenem de Vries -  współzałożycielem platformy Medidata Solutions, która oferuje rozwiązania chmurowe na potrzeby badań klinicznych.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem misja wystartuje o 15:30 czasu polskiego, 13 października. Podobnie jak w przypadku pierwszego startu, również ten będzie transmitowany na żywo. Lot będzie operować na granicy linii Kármána - umownej krawędzi pomiędzy atmosferą Ziemi i przestrzenią kosmiczną na wysokości 100 km. Rakieta wystartuje z Teksasu, a po wyniesieniu kapsuły na odpowiednią wysokość wróci na specjalne lądowisko. W sumie będzie to około 10-12 minut lotu.

Lot Shatnera pomimo wielkiego wydarzenia dla fanów kultowego serialu Star Trek, jest przez wielu uważany za sprytny chwyt marketingowy. Plany dotyczące wysłania gwiazdy w kosmos pojawiły się niedługo po pierwszych oskarżeniach, które spłynęły w niedawnym czasie na firmę Blue Origin. Przedsiębiorstwo należące do miliardera Jeffa Bezosa, zostało określone mianem "toksycznego środowiska" w którym sukcesy i rywalizację, przekłada się ponad bezpieczeństwo pracowników.

Czyżby kapitan Kirk miał być skutecznym sposobem na zatuszowanie wspomnianym problemów?

Jeff Bezos powrócił już na Ziemię. Tak wyglądało lądowanie kapsuły Blue OriginAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas