Boeing rozważa sprzedaż działu kosmicznego. To efekt fiaska Starlinera
Boeing to obecnie jeden z największych graczy w przemyśle kosmicznym, choć możliwe, że już nie na długo. Sytuacja firmy zmieniła się drastycznie po serii nieudanych projektów, w tym pechowej misji kapsuły Starliner, która miała dostarczyć astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Czy Boeing zrezygnuje z sektora kosmicznego, aby skupić się na innych obszarach działalności?
Boeing od lat uczestniczył w projektach z branży kosmicznej, mowa tutaj m.in. o budowie promów kosmicznych NASA, Międzynarodowej Stacji Kosmicznej czy różnorodnych satelitów, m.in. Intelsat 33e, który niedawno rozpadł się na orbicie.
Jednym z najbardziej medialnych projektów ostatnich lat z pewnością była kapsuła Starliner, która mimo dekady prac zawiodła podczas lotu załogowego i nieplanowanie pozostawiła dwójkę astronautów NASA na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Ci powrócą na Ziemię dopiero wraz z misją SpaceX Crew-9.
Ostatnia misja zakończyła się niepowodzeniem, pozostawiając dwóch astronautów NASA w przestrzeni kosmicznej. Na skutek tego NASA zdecydowała, że najbliższa misja załogowa będzie realizowana przez SpaceX, co dodatkowo osłabia pozycję Boeinga w sektorze kosmicznym.
Boeing zmaga się nie tylko z problemami technicznymi, ale również z poważnym kryzysem finansowym. Firma ogłosiła plany zwolnienia 17 tys. pracowników, co stanowi aż 10 proc. całej siły roboczej. Dochodzą do tego problemy w klasycznym segmencie lotnictwa komercyjnego, gdzie jakość produkcji Boeinga pozostawia wiele do życzenia. Negatywnie na funkcjonowanie firmy wpływają także strajki pracowników.
Zgodnie z najnowszymi raportami, straty związane z programem Starliner wyniosły już łącznie 1,85 miliarda dolarów, a tylko w trzecim kwartale obecnego roku fiskalnego osiągnęły poziom 250 milionów dolarów. Mocno obciąża to stan finansów Boeinga.
Według doniesień "The Wall Street Journal" Boeing poszukuje obecnie kupca na program Starliner, a jednym z potencjalnych zainteresowanych jest Blue Origin - firma Jeffa Bezosa, która od 2000 roku rozwija technologie transportu kosmicznego i suborbitalnego.
W obliczu spadającej rentowności sprzedaż kosmicznej części działalności może okazać się jedynym wyjściem, aby firma mogła z sukcesami skupić się na bardziej dochodowych projektach.
Potwierdził to nowy prezes firmy - Kelly Ortberg, który stara się ustabilizować sytuację, ale przyznaje, że firma musi dokonać trudnych wyborów. "Lepiej jest robić mniej, ale lepiej, niż robić więcej i nie robić tego dobrze" - powiedział Ortberg. Dalsza restrukturyzacja wydaje się więc bardzo prawdopodobną opcją.
Mimo tego Boeing nadal deklaruje zaangażowanie w rozwój rakiety SLS, której zadaniem będzie dostarczenie pierwszych od pół wieku astronautów na powierzchnię Księżyca. Raporty głównego inspektora NASA wykazują jednak ze strony Boeinga poważne opóźnienia i przekroczenie budżetu o ponad 700 milionów dolarów.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!