Było widno jak w dzień! Ogromny meteor rozświetlił niebo nad Kolorado

Świadkowie mówili o ogromnej "kuli ognia", która na chwilę zamieniła noc w dzień. W niedzielę nad ranem mieszkańcy amerykańskiego stanu Kolorado mieli okazję obserwować wyjątkowo efektowne wejście w ziemską atmosferę gwiezdnego wędrowca. Nie wiadomo, czy szczątki bolidu spadły na ziemię.

Około 4.30 w nocy z soboty na niedzielę na niebie nad amerykańskim stanem Kolorado pojawiła się gigantyczna kula ognia. Rozbłysk był tak potężny, że w ułamku sekundy noc dosłownie zamieniła się w dzień. Mieszkańcy Denver zaszokowani niezwykłym zjawiskiem zaczęli dzwonić do lokalnych mediów prosząc o wyjaśnienie dziwnego fenomenu.

Do lokalnej stacji telewizyjnej Denver7 ludzie zaczęli przysyłać filmy nagrane przez kamery domowego monitoringu, na których można zobaczyć niezwykły rozbłysk na niebie. Najwięcej filmów pochodziło z dzielnicy Front Range, która była najbliżej miejsca pojawienia się na niebie kuli ognia.

Reklama

Świadkowie twierdzili, że kolor rozbłysku miał wyraźnie odcień zielony. O zielonym kolorze rozbłysku relacjonował m.in. jeden z mieszkańców Denver, którego kamera w dzwonku do drzwi nagrała efektowaną manifestację świetlną na niebie.

Eksperci poproszeni o komentarz przez dziennikarzy stacji Denver7 nie mieli wątpliwości, że efektem dziwnego rozbłysku był przelot kosmicznego bolidu. Wlatując w ziemską atmosferę mógł lecieć z prędkością nawet kilkudziesięciu tysięcy kilometrów na godzinę.

Dlaczego rozbłysk był zielony?

Naukowcy zajmujący się badaniem bolidów wyjaśnili, że zielony kolor rozbłysku to efekt zawartości niklu, który najprawdopodobniej wchodził w skład obiektu. Rozpadające się cząstki bolidu po wejściu w ziemską atmosferę wytworzyły wysoką temperaturę i ogromną energię, która spowodowała jonizację gazu w atmosferze. Jonizacja to proces, w którym atomy tracą lub zyskują elektrony, tworząc jony dodatnie i ujemne. 

W przypadku spalania się bolidu z zawartością niklu w ziemskiej atmosferze taki proces jest najczęściej związany z powstaniem na niebie zielonego rozbłysku. Nie ma pewności, czy obiekt w całości spalił się w atmosferze, czy jego małe fragmenty jednak doleciały do Ziemi. 

Naukowcy oceniają, że każdego roku do ziemskiej atmosfery dociera ok. 274 ton kosmicznych skał przeważnie bardzo małej wielkości. Większość z tych obiektów spala się w atmosferze na wysokości od 16 do 30 kilometrów nad powierzchnią Ziemi. Jeśli obiekt jest większy i ma np. kilka metrów średnicy, wtedy może spowodować dodatkowo rozbłysk na niebie jak ten, który był widoczny nad Kolorado.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bolid | Meteor | nikiel | rozbłyski | kolorado
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy