Obok Gwiazdy Przybylskiego może istnieć zaawansowana obca cywilizacja

W kosmosie znajdują się dziwne gwiazdy, które albo odznaczają się szczególnym składem chemicznym, albo ich jasność ulega niewytłumaczalnie bardzo dużym wahaniom. Kwestie te wprowadzają astronomów w zakłopotanie, zaś niektórych skłaniają do tezy, że mogą za tym stać obce formy życia. Idealną kandydatką na potwierdzenie istnienia zaawansowanej obcej cywilizacji może być Gwiazda Przybylskiego.

Istnieje potencjalny związek między Gwiazdą Przybylskiego a zaawansowaną obcą cywilizacją (zdjęcie poglądowe)
Istnieje potencjalny związek między Gwiazdą Przybylskiego a zaawansowaną obcą cywilizacją (zdjęcie poglądowe)musgraphicalabri123RF/PICSEL

Gwiazda Przybylskiego jest fenomenem w skali kosmosu

Gwiazda Przybylskiego (inaczej HD 101065) znajduje się około 356 lat świetlnych od nas i zlokalizowana jest w południowej części gwiazdozbioru Centaura. Ten nietypowy obiekt został odkryty w 1961 roku przez polskiego astronoma Antoniego Przybylskiego, który większość życia spędził w Australii. Na tle innych ciał niebieskich gwiazda ta jest naprawdę wyjątkowa.

Gwiazda Przybylskiego jest gwiazdą typu Ap i posiada ona unikalne widmo wykazujące, że występuje tu niezwykle duża ilość pierwiastków ziem rzadkich (m.in. strontu, niobu, cezu, itru, czy toru), w tym niektórych krótkotrwałych izotopów promieniotwórczych. Jednocześnie posiada wyjątkowo małe ilości bardziej powszechnych pierwiastków, m.in. żelaza i niklu.

Według naukowców jej gwiezdna atmosfera jest wysoce magnetyczna, uwarstwiona i chemicznie osobliwa, zaś sam obiekt ma nieco wyższą temperaturę niż nasze Słońce. Gwiazda Przybylskiego ma masę wynoszącą 1,5 masy Słońca i ma około 1,5 mld lat, zatem znajduje się dokładnie pod koniec swojego życia. Ciekawą kwestią jest także to, że ma bardzo małą prędkość obrotową wynoszącą zaledwie 3,5 km/s.

Kosmiczny obiekt posiada pierwiastki, które nie powinny tam istnieć

Według specjalistów i według znanych nam obecnie naturalnych mechanizmów obiekt ten posiada pierwiastki, których nie powinien mieć. Dlatego też pojawia się pytanie skąd te elementy znalazły się w widmie gwiazdy.

Analizy sugerują, że Gwiazda Przybylskiego może zawierać takie pierwiastki jak promet, aktyn, protaktyn, neptun, pluton, ameryk, kiur, berkel, kaliforn i einstein - ich obecność jest trudna do określenia z powodu ich bardzo szybkiego okresu połowicznego rozpadu. Pierwiastki te w zasadzie nie występują w przyrodzie, z wyjątkiem (najprawdopodobniej) Gwiazdy Przybylskiego.

Obecnie żaden znany izotop prometu nie ma okresu połowicznego rozpadu dłuższego niż 17,7 roku. Wskazuje to, że musi istnieć jakiś ciągły proces, w którym jest on wytwarzany. Z kolei pierwiastek einstein i kaliforn są uważane za pierwiastki syntetyczne, czyli cząstki, które mogłyby być stworzone tylko przez ludzi.

Jednym z potencjalnych wyjaśnień wyjątkowości Gwiazdy Przybylskiego może być obecność w jej pobliżu gwiazdy neutronowej, która bombardowałaby górne warstwy atmosfery obiektu. Skutkowałoby to tworzeniem się różnego rodzaju reakcji i pierwiastków. Jednakże do tej pory nie udokumentowano istnienia takiego kosmicznego towarzysza.

Kolejnym wyjaśnieniem może być rozpad nieodkrytych jeszcze superciężkich pierwiastków należących do hipotetycznej "wyspy stabilności" - mają tutaj należeć pierwiastki, których jądra atomowe wykazują wyższą trwałość. Obserwowane obecnie "dziwne" pierwiastki miałyby być produktami ich rozpadu.

Obca cywilizacja modyfikuje swoją gwiazdę?

Jednakże istnieje jeszcze jedno bardzo intrygujące wyjaśnienie. Otóż niektórzy naukowcy sugerują, że wzrost ilości nietypowych pierwiastków w Gwieździe Przybylskiego może być efektem ubocznym funkcjonowania zaawansowanej obcej cywilizacji, która pozbywa się zbędnej radioaktywnej materii. Jednocześnie cywilizacja ta może celowo umieszczać tak charakterystyczne pierwiastki w swojej gwieździe, by zaznaczyć swoją obecność i przyciągnąć uwagę.

Naukowcy zwracają uwagę, że ciągłe wysyłanie w kosmos sygnałów jest kosztowne energetycznie. Ponadto nie ma pewności, czy sygnał dotrze do innej cywilizacji. Dlatego też jednym z wyjść może być właśnie umieszczanie w kosmosie "jednoznacznych znaków obecności".

Żeby odkryć prawdę, należy pogłębić naszą wiedzę o kosmosie, a w szczególności nadal badać niezwykłą Gwiazdę Przybylskiego. Co przyniesie przyszłość?

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Udany start japońskiej rakiety H3AFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas