Pierwszy raz z bliska zobaczymy narodziny komety. NASA szykuje przełomową misję
Amerykańska Agencja Kosmiczna szykuje misję na kometę. Te obiekty mogą opowiedzieć nam historię formowania się nie tylko Układu Słonecznego i naszej planety, ale również biologicznego życia. Jest to też ważne z punktu widzenia egzoplanet, które mogą stać się Ziemią 2.0, a nawet mogą zawierać inteligentne życie.
Komety to jedne z najbardziej tajemniczych dla nas obiektów przemierzających otchłań Wszechświata. Wielu astronomów uważa, że to właśnie te obiekty mogły zapoczątkować życie na naszej planecie. Dlatego tak bardzo nas one fascynują. Niebawem przyjrzymy się im z bliska.
Astronomowie szykują bowiem wielką misję zbadania, jak nigdy dotąd, pierwszej komety. Chociaż ludzkość odwiedziła już, za pomocą sondy Rosetta, kometę 67P/Czuriumow-Gierasimienko, to jednak nigdy nie mieliśmy okazji zobaczyć, jak z pozoru zwykłe kosmiczne skały, zbliżając się do Słońca, zmieniają się w te ciekawe obiekty.
Naukowców najbardziej interesuje zjawiskowy warkocz i proces jego powstania. To nic innego jak strumień gazu i pyłu, które uwalniają się z powierzchni za sprawą wiatru słonecznego i promieni słonecznych. Warkocze najczęściej pojawiają się po minięciu przez obiekty orbity Saturna. Wówczas nasza dzienna gwiazda operuje tak intensywnie, że lód na kosmicznych skałach zaczyna sublimować, czyli zmieniać stan skupienia ze stałego w gazowy.
Chociaż mniej więcej wiemy, jak ten proces przebiega, to niestety jest to tylko teoria, którą trzeba potwierdzić naukowo. Właśnie takie zadanie będzie miała sonda. W warkoczu mogą znajdować się cegiełki życia i inne ciekawe substancje uwolnione z jądra komety.
Jaki obiekt do badań wybrali naukowcy? Bardzo tajemniczy i praktycznie nikomu nieznany. Chodzi o centaura P/2019 LD2. Naukowcy są pewni niemal w 100% że kosmiczna skała zostanie wystrzelona przez Jowisza w kierunku Słońca. Wówczas pojawi się warkocz, a sonda NASA będzie ją gonić, by przyjrzeć się jej z bliska. Teraz znajduje się ona na orbicie największej planety Układu Słonecznego.
Może teraz takie przedsięwzięcie wydaje się abstrakcją, ale misja będzie szykowana dopiero ok. roku 2061, a 2 lata później ma nastąpić najważniejsza jej część. Do tego czasu mamy już posiadać funkcjonalne napędy jądrowe lub fuzyjne w pojazdach kosmicznych. Pozwolą one bez tracenia cennego czasu na asysty grawitacyjne, szybko i sprawnie podróżować po całym Układzie Słonecznym.
Jeśli astronomom uda się zbadać ten obiekt, to jest wielce prawdopodobne, że w końcu będziemy mogli odkryć jedną z największych tajemnic powstania życia na Ziemi. Jeśli się okaże, że na tej komecie występują składniki życia, to odmieni to diametralnie odmieni to nasze pojęcie o historii ludzkości i funkcjonowania całego Wszechświata. Trzymamy za to mocno kciuki.