15-latek z Chorzowa postawił na nogi policję i FBI. "Głupi żart"
Czasem wystarczy głupi żart, żeby wpędzić się w poważne kłopoty, o czym przekonał się ostatnio pewien nastolatek z Chorzowa. Myślał, że będzie śmiesznie, a postawił na nogi policję i FBI!
Część internautów jest do dziś przekonana, że w internecie "można wszystko", ale czasy wolnej amerykanki już dawno za nami. Jeśli zajdzie taka potrzeba, służby są w stanie sprawnie zidentyfikować użytkownika i odpowiednio zareagować, o czym boleśnie przekonał się pewien 15-latek z Chorzowa. Jak czytamy na stronie Komendy Miejskiej Policji w Chorzowie, w minioną niedzielę na jednej z platform do streamowania rozgrywki na żywo mówił on o bombie, co miało być jego zdaniem żartem...
Takie są konsekwencje "głupich" żartów
No cóż, nawet jeśli tak, to mało śmiesznym, a na dodatek niosącym ze sobą bardzo poważne konsekwencje. Wszystko dlatego, że na informację o planowanym ataku terrorystycznym w centrum Wrocławia zareagował niemiecki Interpol, który natychmiast poinformował o sprawie Biuro Międzynarodowej Współpracy Komendy Głównej Policji. Ta wspólnie z Zespołem do Walki z Terrorem Kryminalnym Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, a także Federalnym Biurem Śledczym (FBI), natychmiast przystąpiła do działania.
Służby ustaliły, że autorem gróźb może być 57-letni mieszkaniec Chorzowa i udały się pod wskazany adres - na miejscu zastali zaskoczoną 5-osobową rodzinę, która nie miała o niczym pojęcie. A przynajmniej jej większa część, bo jak się okazało na "głupi, bezmyślny żart" - jak sam go nazywa - zdecydował się 15-letni syn mężczyzny wskazanego przez służby.
Przekonywał, że nie miał na myśli nic złego i nie spodziewał się, że ktokolwiek zwróci na niego uwagę. Stało się zupełnie inaczej, a konsekwencje "bombowego" żartu mogą być poważne, bo za wywołanie fałszywego alarmu to w naszym kraju przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności na okres 8 lat. Jako że mamy do czynienia z osobą niepełnoletnią, o wyniku sprawy zadecyduje sąd rodzinny.
Śmiało można zakładać, że nie skończy się to niczym poważnym, szczególnie że już cała sytuacja jest dla 15-latka solidną nauczką. Warto jednak wiedzieć, że internet nie zapewnia pełnej anonimowości, w uzasadnionych przypadkach można szybko ustalić tożsamość i adres użytkownika, a służby reagują na tego typu niepokojące zgłoszenia.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!