2,5 km długości, ponad 300 m wysokości. To jeden z najpiękniejszych wiaduktów na świecie

Góruje nad malowniczym krajobrazem, często jest spowity mgłą tak, że wydaje się, jakby przecinał chmury. Jego popularność sprawia, że ma nawet własne centrum turystyczne, a ludzie wybierają się specjalnie po to, aby nim przejechać. Oto jedna z najbardziej zachwycających konstrukcji na świecie.

Most Bosforski, Golden Gate, czy może Most nad Sundem? Choć wszystkie te konstrukcje zapierają dech, nie chodzi o żadną z nich. To wiadukt Millau, który jest doskonałym przykładem połączenia inżynierii ze sztuką. 

Na początek kilka spektakularnych liczb

Wiadukt Millau przebiega nad doliną rzeki Tarn w południowej Francji, w pobliżu miasta Millau, od którego wziął swoją nazwę. Mający 2460 metrów długości i wysokości konstrukcyjnej 336,4 metrów jest najwyższym tego typu obiektem na świecie.

Kierowcy przejeżdżają po nim płynnie od początku do końca, pomimo zróżnicowanego terenu poniżej. Zapewniają to obliczone co do milimetra filary. Jest ich siedem, od 78 do 245 metrów. Rozpiętość pomiędzy każdą parą wynosi 342 metry, a więc swobodnie zmieściłaby się tam wieża Eiffla. Filary zakończone są siedmioma stalowymi pylonami, o wysokości 87 metrów każdy, które utrzymują płytę dzięki rozchodzącym się wachlarzowato 11 linom po obu stronach. Sama płyta ma 5 metrów grubości i waży 36 tysięcy ton.

Reklama

David Knight, dyrektor ds. projektowania i inżynierii w Cake Industries oraz doradca ekspert w Institution of Civil Engineering uważa, że jest to "cud współczesnego świata" i "cud inżynierii", a także doskonałe połączenie architektury i inżynierii.

Dlaczego wybudowano most?

Nie trzeba być ekspertem w dziedzinie budownictwa czy projektowania, aby spodziewać się, że wybudowanie tak gigantycznej konstrukcji będzie wymagało ogromnych nakładów finansowych. Czy nie prościej i taniej byłoby wybudować zwykłą drogę, lub poszerzyć tę już istniejącą i wybudować nieco mniejszy most nad rzeką?

Aby zrozumieć decyzję o budowie przeprawy (planowanie zresztą zajęło 20 lat) musimy przyjrzeć się geografii. Położony jest w Masywie Centralnym, wyżynno-górskim regionie środkowej i południowe j Francji. Jest dość rozległy, zajmuje około 15 powierzchni całego kraju. Od wschodu graniczy z Alpami.

W momencie planowania, pomimo położenia Masywu Centralnego. Inżynier Michel Virlogeux, który kierował zespołem projektowym i rozpoczął pracę nad wiaduktem w 1987 roku, w rozmowie z CNN przypomniał, że wówczas była tam tylko jedna linia kolejowa i niezbyt dobre drogi, co uniemożliwiało rozwój tej części Francji.

 Latach 80. XX w. francuski rząd podjął decyzję o modernizacji infrastruktury drogowej, zaś ówczesny prezydent  Valery Giscard d'Estaing zdecydował o budowie o autostradzie. Chodziło m.in. o usprawnienie ruchu na notorycznie zakorkowanej drodze wokół Millau. Kierowcy (mieszkańcy i turyści) codziennie musieli mierzyć się z 20-kilometrowymi korkami po obu stronach miasta. Norman Foster, właściciel słynnej pracowni architektonicznej Foster + Partners i jednocześnie projektant wiaduktu opisał ten obszar jako dolinę niezwykłego piękna, która stała się jednym z najgorszych wąskich gardeł Francji.

Wracając do geografii, a precyzyjniej, ukształtowania terenu, samo znalezienie odpowiedniego miejsca zajęło trzy lata. Jednym z pomysłów była budowa autostrady na wschód od Millau. Miała biegnąć po płaskowyżu i dwóch mostach wiszących. Choć rozwiązanie było niezłe, to uniemożliwiało połączenie Clermont-Ferrand, Millau i Béziers - ta droga była niezbędna do rozwoju ekonomicznego Millau.

Zgromadzono więc interdyscyplinarny zespół ekspertów: geologów, geomorfologów i inżynierów budownictwa wraz ze wspomnianym wcześniej inżynierem Michelem Virlogeux (ten miał już na swoim koncie most nad Sekwaną w północnej Normandii). Początkowo rzeczywiście chcieli poprowadzić drogę zgodnie z ukształtowaniem terenu, tj. w dół doliny, tam przeprawę niższym mostem i znów w górę. Wówczas jeden z inżynierów zapytał: "Dlaczego jedziesz w dolinę?". To olśniło wszystkich i postanowili postawić na wiadukt, który będzie łączył dwa przeciwległe krańce doliny (granice płaskowyżu).

Smukła sylwetka w krajobrazie

- Byłem tak zaniepokojony, że prawie zrobiło mi się niedobrze - wspomina Norman Foster moment, gdy wybrał się na miejsce przyszłej budowy. Każdy ze szczegółów musiał być nie tylko dopracowany od strony technicznej, ale także wizualnej. Chyba żaden Francuz by im nie wybaczył, gdyby zaprojektowali konstrukcję, która byłaby koszmarkiem dewastującym krajobraz. Architekt wspomina, że miał nawet rozterki co do koloru lin. Niebieski z jednej strony zlewałby się z niebem, ale wyróżniał się na tle krajobrazu. Musiał wybrać tak, aby w rzeczywistości wyglądał równie dobrze, co w projekcie. Przecież po postawieniu konstrukcji nie byłoby szans na zmianę. Wybrał biel i odetchnął z ulgą, gdy zobaczył ostateczny kształt. - Byłem prawie chory z obawy, ale pamiętam, jak przyjechałem samochodem i wiadukt stopniowo pojawiał się w zasięgu wzroku i w końcu zdałem sobie sprawę, że to była, mimo wszystko, słuszna decyzja - wspomina Foster w rozmowie z CNN.

Jeśli chodzi o dopracowanie szczegółów, nawet charakterystyczny łuk nie jest wyłącznie wymogiem konstrukcyjnym, ale przemyślanym zabiegiem, który miał zapobiec dezorientacji kierowców na tak dużej wysokości. Mieszkańcy Millau, którzy obawiali się wyludniania miasta z powodu lepszego połączenia, również odetchnęli z ulgą widząc, że zgodnie z założeniami droga i nowa atrakcja turystyczna zaczęła przyciągać ogromną rzeszę turystów, a gigantyczne korki odeszły w zapomnienie. Co więcej, podróż z północnej części kraju przestała być ciężką przeprawą, a stała się atrakcją samą w sobie.

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie. 

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Architektura | most | Francja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy