Będzie gdzie potańczyć. Biały Dom zyska salę balową jak z filmu
Po ponad 200 latach w Białym Domu wreszcie będzie gdzie potańczyć. Donald Trump zamiast namiotu w ogrodzie stawia salę balową na 650 gości - największą w historii rezydencji. Od września 2025 roku rusza budowa. Jak myślicie, kto pierwszy ruszy w tango na prezydenckim parkiecie?

Biały Dom, siedziba prezydenta Stanów Zjednoczonych przy 1600 Pennsylvania Avenue w Waszyngtonie, powstał pod koniec XVIII wieku. Jego budowę rozpoczęto w 1792 r., a pierwszym lokatorem był John Adams w 1800 r. Przetrwał pożar podczas wojny brytyjsko-amerykańskiej, liczne rozbudowy i remonty, w tym gruntowną modernizację za Harry'ego Trumana. Składa się z Rezydencji Wykonawczej oraz dwóch skrzydeł - Wschodniego i Zachodniego. I choć widok na kolumnadę od strony południowej zna każdy z pocztówek i telewizji, do tej pory brakowało w nim… miejsca do tańca.
Więcej niż namiot w ogrodzie
Jak ogłosił Biały Dom, we wrześniu 2025 r. ruszy budowa nowej sali balowej. Ma rozwiązać problem, z którym prezydenci zmagają się od 150 lat - braku przestrzeni na duże uroczystości. Do tej pory większe przyjęcia wymagały rozstawienia sporego namiotu jakieś 90 metrów od wejścia głównego. Nowa sala o powierzchni około 8,4 tys. mkw pomieści 650 osób w ustawieniu bankietowym, wobec zaledwie 200 w obecnej East Room.

Donald Trump spotykał się ostatnio z przedstawicielami administracji, Narodowej Służby Parków, Biura Wojskowego Białego Domu i Secret Service, by dopracować projekt. Wybrał pracownię McCrery Architects.
Prezydenci w nowoczesnej erze mierzyli się z wyzwaniami w organizacji dużych wydarzeń w Białym Domu, ponieważ pozostawał on nietknięty od czasów prezydenta Harry’ego Trumana. Jestem zaszczycony, że prezydent Trump powierzył mi pomoc w realizacji tej pięknej i potrzebnej renowacji Domu Ludu, przy jednoczesnym zachowaniu elegancji klasycznego projektu i historycznego znaczenia.

East Wing do rozbiórki?
Sala balowa powstanie w miejscu obecnego, mocno przebudowanego Wschodniego Skrzydła z 1902 r., które w 1942 r. zyskało drugie piętro. Architektonicznie ma nawiązywać do reszty rezydencji. Inwestycję, wartą około 800 mln zł, w całości pokryją prezydent i prywatni darczyńcy, a Secret Service zadba o kwestie bezpieczeństwa.
- Prezydent Trump jest budowniczym z serca i ma niezwykłe oko do detali. Prezydent i Biały Dom są w pełni zaangażowani we współpracę z odpowiednimi organizacjami, aby zachować wyjątkową historię Białego Domu, jednocześnie budując piękną salę balową, z której będą mogli korzystać przyszłe administracje i kolejne pokolenia Amerykanów - podkreśla Szefowa sztabu Białego Domu, Susie Wiles.
Wygląda więc na to, że jeszcze przed końcem kadencji Donald Trump będzie miał gdzie zaprosić przywódców świata na prawdziwy bal.
Źródło: The White House