Era megalopolis. Czeka nas rozwój miast, jakich do tej pory nie znaliśmy
Do końca wieku zdecydowana większość ludności zamieszka w miastach, które dzięki rozwojowi świata cyfrowego będą ze sobą powiązane, mimo dzielącej ich często znacznej odległości. Czeka nas rozwój megalopolis, ale znacznie różniących się od tego, co znamy obecnie.
15 listopada 2022 r. dziewczynka o imieniu Vinice Mabansag, urodzona w szpitalu Dr. Jose Fabella Memorial Hospital w Manili na Filipinach, stała się symbolicznie ośmiomiliardową osobą na świecie. Pośród tych 8 miliardów, 60 proc. mieszka w miastach, a do końca wieku ta wartość wzrośnie do 85 proc. Ale wtedy na Ziemi będzie już 10 mld ludzi.
Czym jest miasto?
Rozwój miast to nie tylko wzrost liczby mieszkańców. Wraz z nim konieczny jest także rozwój usług (od transportu przez infrastrukturę energetyczną po zaopatrzenie w wodę) i odpowiednie zarządzenie. Ale, co dla niektórych może być zaskoczeniem, nie ma jednej obowiązującej na całym świecie definicji tego, czym jest miasto. Choć na potrzeby administracji i nauki pewne kryteria musimy przyjąć. Poniżej przytoczę definicję miasta wg Głównego Urzędu Statystycznego.
Jednostka osadnicza o przewadze zwartej zabudowy i funkcjach nierolniczych, posiadająca prawa miejskie bądź status miasta nadany w trybie określonym odrębnymi przepisami.
Przykładowo, w Stanach Zjednoczonych miastami mogą być osady liczące więcej niż 2,5 tys. mieszkańców, w Chinach - powyżej 50 tys., a Norwegii - 200 osób (zgadza się - 200, nie 200 tys.). Jeśli przyjmiemy kryteria ONZ, osady do 2 tys. mieszkańców to wsie, natomiast miasta liczą powyżej 10 tys. mieszkańców. A co pomiędzy? Wówczas o tym czy jest to miasto, czy wieś, decyduje struktura zawodowa ludności.
W Polsce najmniejszym miastem jest liczący 331 mieszkańców Opatowiec w województwie świętokrzyskim. Największą wsią są Kozy, położone koło Bielska-Białej, liczące 12 881 mieszkańców.
W średniowieczu granicę miasta wyznaczały mury miejskie. Jeszcze w XX w. aktualna była idea granic miasta. Dzisiaj niekiedy kwestia tego co jest miastem, a co wsią jest trudne do określenia, tak jak ustalenie granic - gdzie kończy się jedno, a zaczyna drugie.
Rozwój miast nastąpił dzięki maszynom
Największe miasta na świecie nazywane są megamiastami. To ośrodki liczące ponad 10 milionów mieszkańców (Warszawa ma niecałe 1,9 mln), na wzrost których wpłynął nie tylko przyrost naturalny, ale także wielkość migracji. Przykładami są m.in. Pekin (21,9 mln), Szanghaj (24,2 mln), Bombaj (12,5 mln), Sao Paulo (12,3 mln). Często wskazywane są także Londyn (9 mln) i Nowy Jork (8,3 mln).
Ale miasta zaczęły się rozwijać tak naprawdę dopiero w połowie XVIII w. Gdy zaczęliśmy budować maszyny, nasze życie zaczęło być przez nie napędzane, coraz szybciej i szybciej. Miasta, zwłaszcza Londyn, przekroczyły próg 1 mln mieszkańców.
Niektóre, dzięki nowym technologiom, wykorzystaniu stali, szkła i windy mogły piąć się coraz wyżej stawiając kolejne drapacze chmur, zwane przez niektórych "katedrami handlu". Wynalezienie samochodu doprowadziło z kolei do rozwoju przestrzennego - miasta zaczęły się rozlewać na okoliczne tereny.
Rozwój większych miast i okolicznych - mniejszych, doprowadził do powstania aglomeracji monocentrycznych (z jednym dominującym ośrodkiem) i policentrycznych (konurbacji - z miastami równorzędnymi, bez dominującego ośrodka).
Z kolei w niektórych miejscach łączenie się aglomeracji doprowadziło do powstania rozległych i silnie zurbanizowanych obszarów zwanych megalopolis. Największe z nich zlokalizowane są w krajach rozwiniętych gospodarczo. Bardziej znane to:
Boswash: położone na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych obejmujące obszar od Bostonu przez Nowy Jork (stąd również nazwa Bosnywash) po Waszyngton. Obejmuje około 50 mln mieszkańców;
Megalopolis angielskie, które obejmuje Londyn, Manchester, Liverpool i Birmingham liczące około 30 mln mieszkańców;
Tokaido: m.in. Tokio, Jokohama, Osaka, Kobe, Kioto - łącznie ponad 80 mln mieszkańców;
San-San: min. San Francisco, San Diego, Los Angeles - łącznie ok. 40 mln mieszkańców;
Cyfrowe megalopolis przyszłości
Dziś większość ludzi mieszka w małych i średnich miastach. Ale dzięki rozwojowi świata cyfrowego możemy mieszkać w ogromnych odległościach od innych osób, w tym naszych współpracowników. To zaciera fizyczne granice miast.
Istnieją poglądy, że w przyszłości nie będziemy myśleć o miastach, jako węzłach w krajobrazie wiejskim. Choć wciąż będą się rozwijać i zmieniać wizualnie, ich znaczenie się zmieni, a granice miasta nie będą miały takiego znaczenia jak przed pierwszą rewolucją przemysłową.
Cyfrowa powłoka, która obejmuje całą planetę, będzie umożliwiała dowolną interakcję z kimkolwiek w dowolnym miejscu i czasie (co jeszcze bardziej przyspieszyło w okresie ograniczeń związanych z pandemią). Miasta zaczną przypominać systemy biologiczne sięgające w głąb lądu dzięki sieciom transportowym.
Świat miast przyszłości będzie się znacznie różnił od tego co było wcześniej. Choć fizyczne określenie granic wciąż będzie istotne, to równie ważna będzie analiza ich złożoności.
Przeczytaj także: