Już po hawajskich "schodach do nieba". Wszystko przez turystów

A nie mówiłam wczoraj, że ruszył sezon na bezmyślnych turystów? Dopiero co informowaliśmy o dwójce niszczącej piaskowce w parku narodowym, a dziś dowiadujemy się o likwidacji słynnych Schodów Haiku, podyktowanej głównie zachowaniem influencerów z mediów społecznościowych.

Malowniczy widok ze sczytu Schodów Haiku
Malowniczy widok ze sczytu Schodów HaikuJstan2000Wikimedia

Malownicze schody wiodące przez łańcuch górski Koʻolau na wyspie Oʻahu, będące jednym z najbardziej charakterystycznych miejsc na Hawajach, wkrótce znikną, ponieważ turyści pomimo zakazów nadal z nich korzystają i generują liczne problemy. Zdaniem lokalnych władz zjawisko nasiliło się wraz z rosnącą popularnością mediów społecznościowych, bo influencerów goniących za contentem na swoje kanały na Tik Toku, Instagramie czy YouTube po prostu nie można powstrzymać.  

Jak wynika z komunikatu prasowego władz miasta Honolulu, Schody Haiku, nazywane też Schodami do Nieba, zostaną więc usunięte. Co ciekawe, rada jednomyślnie głosowała za usunięciem schodów już w 2021 r., ale dopiero teraz informacja ta została ujawniona. Według biura burmistrza prace wystartują pod koniec tego miesiąca, potrwają co najmniej sześć miesięcy i będą kosztować 2,5 mln dolarów.

Ze względu na szerzące się nielegalne wtargnięcie, Haiku Stairs stanowią poważne obciążenie i wydatek dla miasta, a także wpływają na jakość życia okolicznych mieszkańców
powiedziała członkini Rady Miejskiej Honolulu, Esther Kiaʻāina, w Hawaii News Now.

Schody do nieba zostaną rozebrane

Burmistrz Rick Blangiardi zapewnia w oświadczeniu, że "nie była to decyzja podyktowana kaprysem", ale oparta na "szacunku dla ludzi mieszkających w pobliżu wejścia do schodów, naszej `āina [ziemi i morza] oraz przyszłej, jak i przeszłej historii kultury społeczności Haʻikū". Mówiąc krótko, okoliczni mieszkańcy mieli dość turystów zakłócających ich spokój, a miasto wydatków i niszczenia okolicznej przyrody.

Warto tu zaznaczyć, że sami mieszkańcy nie są z tymi stromymi schodami wybitnie związani, bo zostały one wzniesione w czasie II wojny światowej na potrzeby marynarki Stanów Zjednoczonych, by umożliwić obsługę potężnej anteny radiowej - tajnego obiektu wykorzystywanego do transmitowania sygnałów radiowych do okrętów marynarki operujących na Pacyfiku.

Koniec pewnej historii

Schody początkowo były drewnianą drabiną, którą z czasem zastąpiono drewnianymi, a następnie w połowie lat 50. ubiegłego wieku 3922 metalowymi stopniami. Po zamknięciu w 1958 roku oryginalnej radiostacji, funkcjonowała tu eksperymentalna stacja systemu radionawigacyjnego Omega, a w 1972 roku do stacji wprowadziła się Straż Wybrzeża Stanów Zjednoczonych.

W 1987 roku schody zostały zaś zamknięte dla użytku publicznego, a w 2003 roku wyremontowane za kwotę 875 tys. dolarów. Niestety w lutym 2015 roku nad wyspą Oʻahu przeszła ogromna burza, która spowodowała znaczne uszkodzenia schodów, a do tego - pomimo obowiązującego zakazu - turyści wciąż na nie wchodzą, powodując dalsze szkody i ryzykując własnym zdrowiem i życiem. I chociaż lokalni aktywiści próbowali przekonywać, że schody trzeba ponownie wyremontować i udostępnić turystom, decyzja jest inna.

Legenda o potworze z Loch Ness wciąż żywaDeutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas